KARAIBSKA SPECJALNA – GRENADA
Przechodząc przez miejsce, w którym wiedzą, jak zrobić przedstawienie
Grenada to karaibska stolica nurkowania wrakowego, a jej centra nurkowe współpracują ze sobą nie tylko po to, aby jak najlepiej wykorzystać istniejące wraki, ale także po to, aby stale powiększać ich zasoby! STEVE WEINMAN nie może się tym nacieszyć – ale najpierw pojawia się problem…
Szwadron kałamarnic przemieszcza się nad Aniną.
MÓWIĄ, ŻE NIE JEŚLI ale kiedy zalejesz swój podwodny aparat, zawsze myślałem, że będę wyjątkiem. Moją filozofią było jak najmniej majstrować przy obudowie i o-ringach, po prostu szybko wsuwać i wyjmować aparat w czystym otoczeniu. Przez lata moja leniwa sztuczka okazała się skuteczna.
Teraz jestem na głębokości 15 m, w miejscu nurkowym zamglonym po burzy, nacisnąłem przycisk i nie pojawiło się żadne uspokajające logo „Canon”. Ciemność w obudowie to nie tylko brak światła, to woda morska.
Sprawa została otwarta. Przeszedł zanurzenie w zbiorniku ze słodką wodą przed nurkowaniem, ale nie mógł zostać całkowicie zamknięty. Daremnie próbuję zamknąć drzwi, gdy koń jest na długo zaryglowany, aby zwrócić na siebie uwagę mojego kumpla, zapanować nad krnąbrnym płetwa-pasek na raz. Nie panikować!
To pierwsze nurkowanie na Grenadzie trwało całe cztery minuty. Teraz siedzę na łodzi Dive Grenada i narzekam na kapitana.
Wyjąłem akumulator, zanurzyłem aparat i obudowę w słodkiej wodzie i osuszyłem je ręcznikiem, ale z nieznanego powodu załoga nie pomyślała o załadowaniu dużego torba suchego ryżu, którego zdaniem ekspertów potrzebujemy w tej sytuacji.
Włóż aparat, zostaw na kilka miesięcy i wszystko może być w porządku – mówią. Gdzie to jest torba ryżu, kiedy go potrzebujesz?
Opuściłem nurkowanie na rozgrzewkę w Black Forest, które nurkowałem już wcześniej, a kiedy inni podeszli i współczuli mi z powodu mojej straty, było jasne, że nie straciłem zbyt wiele.
A teraz mieliśmy zrobić pierwsze z nurkowań wrakowych, na które czekałem z niecierpliwością, a nie byłbym w stanie tego nagrać.
Zatoka Tyrrel została celowo zatopiona na głębokości 16 m zaledwie pięć dni wcześniej, więc będziemy jednymi z pierwszych gości. Zbudowana na Florydzie 32-metrowa łódź patrolowa z aluminiowym kadłubem brała udział w wielu akcjach w straży przybrzeżnej Grenady jako PB-01 od 1984 r., ale przez kilka lat nie była używana.
Stowarzyszenie Grenada Scuba Diving Association (GSDA), którego aktywnymi członkami są brytyjscy właściciele Dive Grenada, Phil i Helen Saye, przekonało rząd do zatopienia Zatoki Tyrrel jako sztucznej rafy w pobliżu Boss Reef i właśnie dobiegły końca dwa lata prac przygotowawczych urzeczywistnienie.
Kiedy unoszę się nad lśniącym białym, wyprostowanym dziewiczym wrakiem, instynktownie szukam fotogenicznych kątów i oczywiście czuję się beznadziejnie źle wyposażony, ale wkrótce po prostu poddaję się zabawie, gdy Cojack prowadzi mnie przez właz i my skręć przez wewnętrzne przestrzenie do sterowni i na mostek, gdzie możemy stać i udawać, że pilotujemy statek. Zniknęły karabiny maszynowe, ale wszystko inne jest na swoim miejscu, od kompasu po telefony. To plac zabaw dla nurków.
Ukazał się w DIVER w lutym 2019
NIE CHCĘ ODWIEDZIĆ zbyt często te same miejsca do nurkowania, ale Grenada to ten, który ciągle mnie przyciąga. To dopiero pierwszy i najmniejszy z trzech wraków, które zamierzam nurkować, a których pół roku wcześniej nie było na dnie morskim.
Nie myśl jednak, że Grenada to tylko sztuczne rafy. Zatonięcia w 2018 r. (jestem tu w październiku) sprawiły, że oficjalna liczba zatonięć wyniosła 15. Podczas mojego tygodniowego pobytu kilka razy wspominałem, że dziesięć lat temu myślałem, że było to aż 17, ale wygląda na to, że Grenada jest obecnie w ruinie. -bogaci, że nie zawracają sobie już głowy liczeniem niektórych bardziej rozdrobnionych atrakcji.
Jest oczywiście królowa-matka karaibskich wraków, 180-metrowy włoski liniowiec Bianca C, który znajduje się na głębszej stronie, ale mimo to jest spektakularny do przepłynięcia. Znajduje się tu wiele autentycznych i imponujących wraków, zwłaszcza tych po dzikiej stronie Atlantyku, takich jak Hema i King Mitch.
Wraki znajdują się na każdym poziomie, ale, jak przypominam, jakość życia na najlepszych rafach również pozostawia wiele do życzenia. I to pomimo inwazji pstra, która spustoszyła większość Karaibów.
Gdy zaczynamy wynurzać się z Tyrrel Bay, grupa z Eco-Divers, w tym jeden nurek w pełnym kombinezonie kamuflażowym i kapturze, ląduje na wraku uzbrojona w trójzęby, zdeterminowana, aby nie pozwolić czerwonopierzastym drapieżnikom zdobyć przyczółka na nowym wraku .
Podczas poprzednich wizyt na Grenadzie zawsze nurkowałem z bardzo dobrą obsługą Aquanauts w True Blue i zwracałem uwagę radzie turystycznej, że dobrze byłoby poznać także niektóre inne ośrodki. Teraz spełniło się moje życzenie, ponieważ każdego dnia tygodnia miałem zaplanowane nurkowanie w innym sklepie nurkowym.
Przed opuszczeniem Dive Grenada Phil pokazał mi bloki wiatrowe, których używa do budowy sztucznych raf przy plaży Grand Anse przed centrum nurkowym, co jest częścią jego godnego pochwały programu dzielenia się z mieszkańcami, którzy czasem boją się wody, cudami podwodnego świata.
Jest plus radzić sobie w większości sytuacji, a utrata aparatu ujawniła teraz to, co najlepsze w ludzkiej naturze, ponieważ każde centrum nurkowe z kolei życzliwie włączyło się w pożyczanie mi różnych jednostek na kilka następnych dni. Skutki używania tych nieznanych aparatów były mieszane, ale byłem bardzo wdzięczny za możliwość zajęcia rąk pod wodą!
Drugi z nowych wraków, na którym nurkowałem, odbył się następnego dnia na Aquanauts Petera i Gerlinde Seupel. 60-metrowy kontenerowiec Anina leży na prawej burcie, 30 m w pobliżu rafy Purple Rain, i okazał się tak dobry, jak słyszałem.
Nurkowanie tym razem na nitroksie z menadżerem centrum nurkowego Paulem Wardem zaczęliśmy od dziobu i zanurzyliśmy się w dużych otwartych ładowniach, aby łatwo przez nie przepłynąć. Stopniowo wychodziliśmy na pokład, aby zbadać ogromny dźwig i jego sterownię.
Na rufie podziwialiśmy śmigła w klatkach ze słynną populacją królowych skalarów. Niewiarygodne, że te rekwizyty stały się ich domem, kiedy „Anina” zacumowała w porcie, i popłynęły z prądem, gdy została odholowana kilka mil w morze, pozostając na statku-matce. Stanowią niezły widok.
Przeszliśmy nad rufą i kadłubem, podziwiając pokrycie pomarańczowymi koralowcami miskowymi. Nad nim, na śródokręciu, przechadzała się ławica małych kałamarnic, którym można było zrobić zdjęcia.
Ryby dziobały glony na kadłubie, sierżant-major i wargacz kreolski, od którego wzięła się nazwa Purple Rain. Napawaliśmy się widokami i pozostaliśmy aż do stanu deko przed wejściem na górę.
Anina została zbudowana w Niemczech Wschodnich prawie 50 lat temu. Po karierze na wodach północnych w latach 1990. przeniósł się na Karaiby, ale w Grenadzie popadł w ruinę, budując bogate pokrycie koralowców w dokach.
Po raz kolejny GSDA współpracowała z władzami turystycznymi przy organizacji zatonięcia. Grenada ceni swoich nurkujących gości.
Ostatni z nowych wraków miał wypłynąć pod koniec tygodnia w pobliżu sąsiedniej wyspy Carriacou, ale na razie podczas drugiego nurkowania Aquanauts przypomniano nam, jak bogate mogą być rafy Grenady.
Cieszyliśmy się naszą przerwą na powierzchni na Fowler's Island, obserwując płaszczki leniwie krążące po łodzi, a następnie popłynęliśmy nieco dalej w stronę płytkiej rafy wstęgowej znanej jako Shark Reef.
Będąc po stronie Atlantyku, mogą na nim działać silne prądy, które pomagają koralowcom rozkwitać, ale dziś czekało nas rozkoszne, delikatne dryfowanie.
Już zapomniałem, jak ta strona tętni życiem. Występuje mnóstwo gąbek koszyczkowych, koralowców mózgowych i koralowców miękkich, a także roi się od ryb. Czająca się wiewiórka, rogatnica królowa, papugoryba i lucjan szkolny to te, których nie można nie zauważyć. Nazwa rafy wzięła się stąd, że żyje tam tak wiele rekinów karmiących (rzadko widuje się inne rodzaje rekinów na Grenadzie), zwykle śpiących na wpół ukrytych za rafą.
Homary są wszędzie – naliczyłem ich osiem w jednej szczelinie – a także mureny, krewetki w kształcie cukierków, płaszczki – widziałem je wszystkie podczas tego absorbującego nurkowania.
Co dziwne, podczas fotografowania ogromnego, samotnego lucjana żółtogoniastego moją uwagę rozproszył wyłaniający się jeżozwierz, po czym nagle zostałem otoczony przez tuzin potężnych francuskich skalarów. Wydawało się, że zmierzają prosto na mnie, w ostatniej chwili skręcając w różnych kierunkach
i wyglądam na równie zaskoczonego jak ja. To właśnie nazywam drugim nurkowaniem!
[baner adrotate = ”11 ″]
[baner adrotate = ”12 ″]
[baner adrotate = ”13 ″]
[baner adrotate = ”14 ″]
[baner adrotate = ”15 ″]
[baner adrotate = ”16 ″]
KOLEJNY DZIEŃ, kolejne centrum nurkowe. Eco-Divers położony jest na plaży Grand Anse, obok doskonałego kurortu Coyaba, w którym spędziłem kilka ostatnich nocy.
Prowadzi je Christine Finney, która podobnie jak wszyscy inni właściciele centrów nurkowych, których spotkałam
podczas tej podróży jest bardzo aktywny w zbiorowej promocji Grenady. Współpraca sklepów nurkowych dla wspólnego dobra jest zawsze dobrym znakiem i zwykle jest oznaką zaufania do produktu – strzeżcie się miejsc, w których panuje zaciekła rywalizacja.
Przykładem jest Dive-Fest w Grenadzie, który rozpoczął się w weekend, który opuściłem, ale jest wynikiem współpracy pomiędzy różnymi ośrodkami i organizacjami turystycznymi.
Christine nie było, ale poszedłem nurkować z Brytyjczykiem Benem Fruddem, który pożyczył mi aparat i zabrał mnie na długie i przyjemne nurkowanie na rafie Molinere na głębokość około 15 m, nadając pozytywny ton dużemu zielonemu konikowi morskiemu i, podobnie jak w Shark Rafa poprzedniego dnia, imponująca pejzażem morskim bujnych miękkich koralowców, gąbek beczkowatych, koralowców mózgowych i płytowych.
Molinere, położone na Morskim Obszarze Chronionym Grenady, składa się z koralowców rozdzielonych piaszczystymi kanałami. Samotnych trąbkowatych było wystarczająco dużo, aby utworzyć orkiestrową sekcję dętą, a opastuny, papugoryby i motyle wydawały się być wszędzie, a większymi były jeżozwierze i lucjany. Najważniejsze były bardzo białe ośmiornica i pod koniec nurkowania podskakujący żółw zielony.
Następnie zanurkowaliśmy nieco głębiej na Buccaneer – wraku jachtu, na którym nurkowałem już wcześniej, ale który zachował znaczny urok i który został celowo zatopiony jakieś 40 lat temu.
Pokryty żółtymi koralowcami kubkowymi, które już kolonizowały stalowy kadłub, zanim został zatopiony, leży na prawej burcie, a pokłady dawno już zniknęły, więc łatwo jest zanurzyć się w środku.
Dobrą rzeczą w rozpoczęciu na Buccaneer jest to, że kierując się później w głąb lądu, podążając za rafą, która nie jest szczególnie kolorowa, ale pełna życia, stopniowo schodzisz na płytsze i wchodzisz w korytarze, zanim nagle zostaniesz zaskoczony widokiem stołu z
butelki wina.
To początek Ogrodów Rzeźby założonych 12 lat temu przez brytyjskiego artystę Jasona deCaires Taylora i coś, co przeoczyłem podczas poprzednich wizyt, ponieważ centra nurkowe odwiedzają zwykle tylko raz w tygodniu.
Bardzo się cieszę, że to zobaczyłem, bo teraz doceniam, jak dobrze zintegrowane są te rzeźby z systemem raf. To nie jest to samo, co te samodzielne instalacje, które mogłeś widzieć gdzie indziej. Wiele posągów jest teraz zarośniętych, niektóre postacie się zawaliły, a wszystko to składa się na coraz bardziej „autentyczne” doświadczenie.
Sześćdziesiąt pięć rzeźb z betonu i stali jest rozsianych po okolicy w różnych stanach przejściowych, gdy otacza je życie rafy i ryb. Bardzo chciałbym to zrobić podczas nocnego nurkowania. Godzina minęła szybko.
ALE DZIEŃ TRWAŁ kolejny wrak, stary ulubieniec Grenady, 40-metrowy statek towarowy Veronica L. Był to jeden z zaledwie dwóch przypadkowo zatopionych wraków, jakie nurkowałem w tym tygodniu, chociaż takich wraków jest najwięcej w stosunku 2:1.
Łatwo zrozumieć, dlaczego pozostaje popularny, ponieważ stoi prosto ze swoją fotogeniczną nadbudówką, ponownie obficie porośniętą koralowcami i zachmurzonymi wargaczami kreolskimi, wargaczami i drapieżnikami unoszącymi się na śródokręciu, gdzie ogromna zielona murena pełni rolę wartownika na wciągarce.
Dno znajduje się zaledwie na około 16 m, czyli w miejscu, w którym podążaliśmy za kadłubem w stronę dziobu. Następnie oddaliliśmy się pod kątem prostym, aby odbyć delikatne, półgodzinne nurkowanie na płaskowyżu, na którym było dużo miękkich koralowców, gąbek i więcej twardych koralowców, niż widzieliśmy do tej pory.
W końcu ze zdziwieniem ujrzałem przed sobą blady budynek o prostych krawędziach i bez ostrzeżenia przez chwilę nie mogłem dostrzec czegoś, co wydawało się mirażem – co to było, jakiś rodzaj ściany nadbrzeżnej?
Grosz opadł – zbliżaliśmy się nisko i pod kątem prostym do Zatoki Tyrrel z wizytą rewizyjną. Na szybie było już wystarczająco dużo glonów, że można było napisać wiadomość.
Pierwszego dnia nie miałem aparatu; tym razem bateria oddała ducha zaraz po przybyciu. W każdym razie, mając mało powietrza, wspinaliśmy się. Dzień niespodzianek.
KOLEJNE DWA DNI mieli spędzić w Carriacou, małej siostrzanej wyspie na północ od Grenady. To tylko mały samolot stąd, a limity bagażu są wyczerpane. Udało mi się zostawić część sprzętu w Cobaya i rozłożyć się w hotelu Mermaid, nieco bardziej podstawowym niż True Blue czy Cobaya na Grenadzie, ale wystarczająco wygodnym.
Tak naprawdę wyszedłem już pierwszego ranka i zastałem uzbrojonego strażnika niedaleko moich drzwi – okazało się, że premier Grenady został na noc ze względu na otwarcie portu promowego. Jeśli mu to wystarczy…
Przyzwyczaiłem się do chodzenia do centrów nurkowych, gdzie nalegają, żeby wszystko za ciebie przygotować i często słyszę, że wolą tak, bo jest mniej pomyłek. Centrum PADI 5* Deefer Divers, którego współwłaścicielem jest inny sympatyczny Brytyjczyk, Gary Ward, nie wyznaje tej filozofii, która, jak wiem, będzie pasować wielu brytyjskim nurkom – ustawiasz swój sprzęt w centrum nurkowym i niesiesz go w dół plaży do stabilnego i przestronnego katamaranu nurkowego Deefer o długości 10 m.
W Carriacou na zachodnim wybrzeżu znajduje się ponad 30 miejsc do nurkowania, ale wiele słyszałem o miejscu Sióstr, które podobno bardzo czerpie korzyści z pożywienia zapewnianego przez entuzjastyczne prądy wirujące wokół tych bliźniaczych szczytów, i bardzo chciałem ich doświadczyć na własnej skórze .
Cóż za wspaniałe wprowadzenie do Carriacou!
Gdy tam wpadliśmy, nie było widać prądu, podobnie jak na zachodnich krańcach Grenady, ale zaskoczyło mnie rozprzestrzenianie się gorgoni i innych koralowców miękkich – Siostry wydawały się bardziej bujnym lasem niż ogrodem.
Gąbki i twarde koralowce też tam były, ale wrażenie było kołysaniem bujności. Obok przechadzał się wielki żółw; scena była idylliczna.
Prąd wzmógł się, gdy dotarliśmy do miejsca, które moim zdaniem było Barracuda Point – musiało tak być, ponieważ nad głową unosiła się wielka barakuda – i było to trochę płetwa gdy skręcaliśmy za róg, ale nie na tyle, aby powstrzymać nas przed dotarciem do łagodniejszych wód dalej, gdzie cieszyliśmy się towarzystwem średniej wielkości płaszczek i kilku małych drzemiących rekinów karmiących.
Kolejne nurkowanie na rafie w Whirlpool nie mogło konkurować pod względem bujności – niewiele miejsc mogło – i choć ogólnie było płytkie, obejmowało głębszą zabawę w celu zbadania małego wraku holownika, stojącego na pozycji pionowej i dobrze skolonizowanego. Nazwa Whirlpool nie wzięła się od gwałtownych przeciwprądów, ale od małych bąbelków wydobywających się z głębi dna morskiego.
Wylądowaliśmy w obszarze skalistych korytarzy, gdzie więcej promieni unosiło piasek i ośmiornica zachowywał się dziwnie na otwartej przestrzeni, poruszając się kilka kroków na raz, gdy pstrąg koralowy rzucił się na niego niepewnie. Być może to było chore.
TRZECI Z Następnego dnia w menu znalazły się kreacje wraków 2018, a teraz byliśmy z Lumbadive w Tyrell Bay (pisane inaczej niż wrak), prowadzonym przez bardzo zabawną parę Diane Martino i Richarda Laflamme.
Diane uprzejmie pożyczyła mi swój własny aparat, ten sam model co mój – szczególnie to doceniam, ponieważ powiedziała mi, że nigdy nie pożyczała swojego aparatu innemu nurkowi i ze szczególną i zrozumiałą starannością przypięła go do mojej osoby w wodzie. Nareszcie znajome sterowanie!
Holownik Troll Mammoth, który zatonął w kwietniu, został zbudowany w 1956 r., ma swoją historię i wygląda jak należy. Ostatni raz działał w St Kitts i Richard odegrał kluczową rolę w przygotowaniu statku do zatonięcia, jak sumiennie zapisano w dzienniku YouTube.
Skrzydlice pojawiły się wkrótce po zatonięciu i zostały należycie wysłane. Teraz małe ryby dziobią grubą powłokę glonów, która leży na około 40 m długości i około 20 m głębokości, niedaleko Sióstr.
Znowu jest pionowo, bardzo malowniczo w miejscu, które było teraz znacznie lepsze w porównaniu z ponad 20 m, i było mnóstwo do zwiedzania, gdy okrążaliśmy i zanurzaliśmy się w środku, od instrumentów na mostku po otwarte ładownie. Płynęliśmy zejściówką po wewnętrznej stronie i musiałem wziąć głęboki oddech, żeby wypłynąć. Jack patrzył na tę scenę z góry.
Przed lunchem nurkowaliśmy z kolejnym wrakiem na tej samej głębokości, 17-metrowym jachtem Rose, niedaleko brzegu w zatoce Tyrell. Pomysł polegał na tym, aby zabrać łódź, która zatonęła w 2003 roku, więc znów jest na niej dużo roślin, a następnie przepłynąć duży obszar porośnięty żółwią trawą pomiędzy wrakiem a brzegiem.
Jak się okazało, silny prąd przybrzeżny sprawił, że było to sporo potu, choć zostaliśmy nagrodzeni widokiem wielu latających kurników – zawsze była to przyjemność, zwłaszcza gdy rozkładały swoje elektrycznie niebieskie mięśnie piersiowe, a także dziwnego homara langusty i płaszczki otwarte.
Być może nie mogłem się doczekać końca tej harówki, ale nie zrobiłbym tego, gdybym wiedział, że będzie to moje ostatnie nurkowanie podczas tej wyprawy.
Tego wieczoru wziąłem udział w imprezie inaugurującej DiveFest i poleciałem z powrotem do Grenady w związku z nurkowaniem w ośrodku o nazwie Scuba Tech, ale noc była burzliwa i po przybyciu na miejsce okazało się, że nurkowanie zostało odwołane. Następnego dnia leciałem, więc to był mój los.
Nie mogłem narzekać. Straciłem aparat, ale cieszyłem się kilkoma wspaniałymi nurkowaniami na rafach, szczególnie w Sisters i Shark Reef, w ogrodzie rzeźb i jacuzzi na dnie morskim oraz w siedmiu wrakach różnej wielkości, w tym wszystkie najnowsze.
JA TEŻ MUSIAŁEM ZOSTAĆ w końcu w kurorcie True Blue i zgodnie z tym, co słyszałem, było to bardzo przyjemne doświadczenie. i odkryłem, że w Grenadzie jest o wiele więcej dobrych restauracji, niż myślałem.
Tym razem nie odwiedziłem raf i wraków po dzikiej stronie Atlantyku ani nie wróciłem do tego giganta Bianca C, ale sam zasięg i bogactwo nurkowań na Grenadzie i okolicznych wyspach sprawiły, że był to niezwykły nurek, który się tutaj nudził .
A niespokojna społeczność nurków ma na celowniku duży statek wojskowy w ramach swojego kolejnego projektu zatopienia! Utwierdzam się w przekonaniu, że jeśli chodzi o nurkowanie na Karaibach, Grenada jest tam z najlepszymi.
PLIK FAKTÓW
DOJAZD TAM> Steve leciał z BA przez Antiguę (bez schodzenia na ląd podczas krótkiej międzylądowania). Loty Carriacou SVG Air, flysvgair.com
DIVING> Aquanauci, aquanautsgrenada.com; nurkować na Grenadzie, www.divegrenada.com; Eko-nurkowie, ecodiveandtrek.com; nurkowanie Deefer, deeferdiving.com; Lumbadive, lumbadive.com
ZAKWATEROWANIE>Ośrodek butikowy True Blue Bay, truebluebay.com; Ośrodek Coyaba, coyaba.com; Hotel przy plaży Syrena (Carriacou), mermaidhotelcarriacou.com
KIEDY IŚĆ> Przez cały rok, ale idealna jest pora sucha od stycznia do kwietnia.
PIENIĄDZE> Dolar wschodniokaraibski lub dolary amerykańskie.
CENY> Kombinacje z lotami w obie strony BA i 822 noclegami ze śniadaniem w True Blue Bay od 1211 GBP za osobę; to samo, ale z opcją all-inclusive w hotelu Coyaba Beach od 828 GBP za osobę. Siedem nocy ze śniadaniem tylko w hotelu Mermaid za 2 USD (wszystko w oparciu o dwa wspólne noclegi w dniach 9–XNUMX października, które obejmują część Pure Grenada DiveFest).
Informacje dla gości> puregrenada.com
[baner adrotate = ”37 ″]
[adrotate group = ”3 ″]
[baner adrotate = ”16 ″]
[baner adrotate = ”22 ″]
[adrotate group = ”4 ″]
[baner adrotate = ”31 ″]