P: Mój ojciec jest byłym nurkiem wojskowym, ma teraz 68 lat, ale od wielu lat, odkąd opuścił marynarkę, kontynuuje nurkowanie rekreacyjne. Zawsze był w dobrej formie, ale sześć miesięcy temu miał udar. Nagle stracił władzę w nodze i stracił mowę. Szpital przeprowadził rehabilitację i czuje się naprawdę dobrze – mowa prawie wróciła do normy i teraz może chodzić bez pomocy. Wiem, jak bardzo kocha nurkowanie i jak dobrze byłoby dla niego wrócić do wody, ale czy to bezpieczne?
A: Zwykle nie jestem stronniczy wobec amerykanizmów, ale mają oni jaskrawe określenie na to, co my, Limeys, nazywamy udarem – „atakiem mózgu”. Przywołuje to o wiele bardziej zwięźle to, co się dzieje – udar jest bardzo podobny do „ataku serca” mózgu, gdzie zablokowanie lub krwawienie naczynia krwionośnego w mózgu powoduje uszkodzenie i utratę funkcji. Podkreśla również pilność leczenia – ponownie, podobnie jak w przypadku zawału serca, leki rozpuszczające skrzepy mogą być podawane w przypadku niektórych udarów i mogą znacznie poprawić wynik. Dokładne objawy udaru zależą od uszkodzonej części mózgu, ale jak feniks z popiołów, ma on niesamowitą zdolność do regeneracji i omijania uszkodzonych obszarów.
Nie wspominasz, czy objawy u twojego ojca pojawiły się wkrótce po nurkowaniu, ale zator tętniczy mózgu (CAGE) może wyglądać dokładnie jak udar – w tym przypadku przyczyną jest wydostający się pęcherzyk gazu blokujący naczynie krwionośne. Zazwyczaj jest to widoczne podczas lub bezpośrednio po wynurzeniu, a objawy są nagłe. Resuscytacja i rekompresja są tutaj ważnymi metodami leczenia ratunkowego.
Brzmi to tak, jakby rekonwalescencja twojego ojca przebiegała dobrze. Martwi mnie jednak, czy istnieje ryzyko kolejnego udaru. Oczywiście szpital będzie starał się kontrolować czynniki ryzyka tak bardzo, jak to możliwe (leczenie nadciśnienia, cukrzycy, wysokiego poziomu cholesterolu, rzucenie palenia – zwróć uwagę na podobieństwa do zawału serca), ale faktem jest, że po jednym udarze jest bardziej prawdopodobne, że dostanie kolejny. Ważna jest jednak indywidualna ocena: jego ogólna sprawność i wcześniejsze doświadczenie w nurkowaniu będą bardzo przemawiać na jego korzyść. Jeśli odzyska pełną sprawność nogi i będzie w stanie wygodnie trzymać regulator w ustach, to prawdopodobnie będzie mógł ponownie nurkować. Czy to bezpieczne? Na to pytanie nie ma odpowiedzi „tak” ani „nie”, ale jeśli postępy są dobre, to ryzyko można zmniejszyć do potencjalnie możliwego do opanowania poziomu.
P: Jestem głuchy od urodzenia na oba uszy i miałem szczęście, że w wieku trzech lat wszczepiono mi implant ślimakowy. Teraz mam 24 lata i od kilku miesięcy zastanawiam się, czy jest szansa, że kiedykolwiek zanurkuję. Moje uszy są w porządku, kiedy latam samolotami, i nie dostaję infekcji ani innych problemów z ich powodu. Czy są jakieś informacje na temat bezpieczeństwa implantów ślimakowych podczas nurkowania?
A: Rzeczywiście tak jest. Ale najpierw trochę historii, ponieważ część z tego to świetne rzeczy dla „ekscentrycznego naukowca”. Najwyraźniej długo noszący nazwisko hrabia Alessandro Giuseppe Antonio Anastasio Volta (od którego pochodzi znana jednostka elektryczna) jako pierwszy odkrył, że dźwięk można odbierać poprzez bezpośrednią stymulację układu słuchowego. Dokonał tego, wkładając sobie do uszu kilka metalowych prętów i podłączając je do obwodu 50-woltowego. Doświadczył „wstrząsu” i hałasu „jak gęsta wrząca zupa” (prawdopodobnie jego mózg się ścinał). Prawie dwa wieki później, pewni przedsiębiorczy chirurdzy porazili odsłonięty nerw słuchowy, którego właściciel słyszał dźwięki przypominające „koło ruletki” i „świerszcz”.
Te makabryczne eksperymenty położyły podwaliny pod implant ślimakowy, czyli „bioniczne ucho”. Zasadniczo jest to chirurgicznie wszczepiane urządzenie elektroniczne, które bezpośrednio stymuluje nerwy słuchowe. Części zewnętrzne (w tym mikrofon i procesor mowy) przesyłają sygnały dźwiękowe do wewnętrznego odbiornika (wszczepionego w kość za uchem), a stamtąd do ślimaka (część słuchowa ucha wewnętrznego) za pośrednictwem elektrod. Nie jest to przeciętny aparat słuchowy, który jest zasadniczo wzmacniaczem. Wyniki są dość imponujące, zwłaszcza u osób, które dorastały z implantami, których mózgi prawdopodobnie nauczyły się „słyszeć” w inny sposób. Starsi odbiorcy często nie są tak zachwyceni urządzeniami; jeden z nich opisał ludzki głos jako brzmiący jak „rechoczący Dalek z zapaleniem krtani”.
Tak czy inaczej, sprawa z nimi i nurkowaniem polega na tym, że musimy mieć pewność, że różne części nie implodują, nie eksplodują, nie rdzewieją ani nie ulegną uszkodzeniu w wodzie i pod ciśnieniem. W tym sensie sytuacja jest podobna do rozrusznika serca. Producent implantu lub chirurg, który przeprowadził zabieg, powinien mieć pewne dane na temat bezpieczeństwa konkretnego urządzenia na głębokości, więc dobrze byłoby się z nimi najpierw skonsultować. Jeśli wszystko jest w porządku i dopóki twoje ucho środkowe może skutecznie wyrównać ciśnienie, to nic cię nie powstrzyma.
Przeczytaj także Czy nurkowanie jest bezpieczne podczas przyjmowania leków przeciwdepresyjnych?
Czy nurkowanie po udarze jest OK? Po wyczerpujących poszukiwaniach w Internecie nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi. Piszę to, aby opowiedzieć wam moją historię o nurkowaniu po udarze.
Historia. Dwa i pół miesiąca temu miałem udar. To był krwotok podpajęczynówkowy – pęknięcie naczynia krwionośnego w mózgu. (Uwaga – większość udarów wiąże się z zablokowaniem naczynia krwionośnego. Nazywa się to udarem niedokrwiennym.) Przez 12 dni byłem w szpitalu pierwszego stopnia w ośrodku urazowym. Prawie umarłem.
Mój powrót do zdrowia nie wiązał się z żadnymi długotrwałymi skutkami ubocznymi, z wyjątkiem tego, że trochę łatwiej się męczę i, co dziwne, jestem nieco bardziej emocjonalna w stosunku do różnych spraw.
Dwa miesiące po udarze moja żona i ja zgodziliśmy się zrealizować nasze plany wyjazdu na wakacje na Karaiby. Ośrodek, w którym się zatrzymaliśmy, oferował nurkowanie jako część pakietu. Pytanie brzmiało, czy zanurkuję?
Nie chciałem przechodzić przez to samo, co właśnie przeszedłem. Moja żona też nie, szczególnie poza krajem, gdzie najprawdopodobniej musiałbym zostać przetransportowany samolotem do domu.
Tuż przed wyjazdem na wycieczkę spotkałam się z moją neurolog. Powiedziała, że „doszłam do siebie w niezwykły sposób”. Powiedziała, że nie mam żadnych ograniczeń co do tego, co mogę robić, ale zazwyczaj odradza skoki ze spadochronem, nurkowanie z akwalungiem i wizyty u chiropraktyka w celu leczenia kręgosłupa i szyi. Nie miałam zamiaru skakać ze spadochronem. Byłam tam, robiłam to i jestem o cal niższa w wyniku lądowania na tyłku :-) Nie miałam też zamiaru odwiedzać chiropraktyka. Jednak chciałam zanurkować i broniłam swojej sprawy. Zrobiłabym tylko płytkie nurkowanie – powiedzmy jedną atmosferę, około 33 stóp.
Trochę niechętnie, jak sądzę, napisała mi list, który mogłem przekazać do sklepu nurkowego, stwierdzając, że mogę nurkować. Bardzo jej za to dziękuję, ponieważ każdemu profesjonaliście bardzo łatwo jest zawsze składać najbardziej ostrożne oświadczenia/decyzje w tym kraju pełnym sporów.
Z listem w ręku ruszyliśmy. Po dalszych badaniach nadal nie byłem pewien, czy chcę nurkować. Nie chciałem przechodzić przez to samo, co właśnie przeszedłem. Większość moich badań sugerowała, że to po prostu nie jest dobry pomysł. Ale część moich badań sugerowała, że może być OK, zwłaszcza jeśli poza tym jestem w dobrym zdrowiu. Większość tego, co przeczytałem, zarówno za, jak i przeciw, było anegdotyczne. Nie mogłem znaleźć żadnych znaczących badań naukowych. Czasami naprawdę miałem poważne wątpliwości co do nurkowania. Mam 65 lat i ponad 100 nurkowań na koncie. Moje pierwsze nurkowanie miało miejsce ponad 30 lat temu. Większość moich nurkowań była w celach budowlanych. Naprawdę nie musiałem robić kolejnego nurkowania. Miało to być podjęcie decyzji w grze.
Gdy już byłem w ośrodku, wiedziałem, że muszę spróbować. Po prostu musiałem. Mistrzowie nurkowania nie myśleli o tym zbyt wiele, dopóki miałem dokumentację od lekarza.
Wszedłem do wody. Z dodatkową ostrożnością zanurzyłem się, oczyszczając wewnętrzne ciśnienie z moich dróg nosowych. Nie było żadnych incydentów, żadnych trudności. Skończyło się na tym, że zanurkowałem na dno ze wszystkimi innymi nurkami, 45'.
W tym tygodniu zrobiłem dwa inne udane nurkowania. Mam nadzieję, że ta anegdotyczna opowieść pomoże ci podjąć osobistą decyzję, czy się na to zdecydować, czy nie.