Tak jest w przypadku jednego z naszych nurków, który przyszedł na leczenie, uprzejmie to spisał i dał nam pozwolenie na publikację:
To prawda, co mówią, życie może naprawdę zatrzymać się w mgnieniu oka! Po niesamowitym dniu nurkowania, z jednym nurkowaniem technicznym i dwoma rekreacyjnymi nurkowaniami głębokimi, jechałem z powrotem wzdłuż Ml, czując się bardziej zmęczony niż zwykle, gdy nagle zrobiło mi się gorąco, a pot spływał mi po czole. W tym momencie wiedziałem, że coś jest bardzo nie tak.
Opuściłem okno, ale nie mogłem poczuć chłodnego powietrza na twarzy. Czarna mgła zaczęła rozprzestrzeniać się przed moim wzrokiem, a moje serce przyspieszyło, gdy wkradła się panika. To chore uczucie, gdy w takiej chwili zdajesz sobie sprawę, co dzieje się z twoim ciałem, ale jesteś bezradny.
Zjechałem na skrzyżowaniu, do którego się zbliżałem, i ani chwili nie za wcześnie – w ciągu kilku sekund mrowienie, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyłem, zaczęło rozprzestrzeniać się z moich palców na całe ciało, by następnie zmienić się w uczucie odrętwienia i utraty wszelkich czuć od głowy w dół.
Następna godzina była rozmazana. Między próbą zadzwonienia pod numer 999 a poczuciem pewnego komfortu w rozmowie z operatorem, rzeczywistość tego, co działo się z moim ciałem, zaczęła naprawdę docierać do mnie i jak poważna była sytuacja. Widok niebieskich świateł rozświetlających ciemność podtrzymywał to poczucie nadziei i ulgi… aż usłyszałem, jak rozmawiają między sobą o tym, że mogłem mieć udar i powinni mnie zawieźć do najbliższego oddziału ratunkowego… w tym momencie zdałem sobie sprawę, że nie będą wiedzieć, czym jest choroba dekompresyjna i że każda minuta, w której rozmawiają o zawiezieniu mnie na oddział ratunkowy, to więcej czasu z dala od komory hiperbarycznej, jedynego miejsca, o którym wiedziałem, że będzie w stanie postawić mnie na nogi.
Z tlenem maska w karetce, czarna mgła rozwiała się na tyle, że mogłem wymamrotać z przekonaniem: „zajrzyj do mojego portfela, zobacz kartę, kartę Midlands Diving Chamber, mam chorobę dekompresyjną, proszę zadzwoń pod ten numer”.
Słowa, które usłyszałem z głośnika Midlands Diving Chamber (MDC), były całkowitą ulgą: „on musi być w komorze TERAZ!”. I z tymi słowami ruszyliśmy z powrotem M1 na bluesa w kierunku MDC.
Kiedy dotarliśmy, 45 minut tlenu, które miałem w karetce, oznaczało, że mogłem znów ruszać palcami u rąk i nóg. Lekarz nurkowy był tam, kiedy dotarliśmy, gotowy i czekał o 11:XNUMX w niedzielny wieczór. Zostałem przewieziony do gabinetu lekarskiego, aby zbadać mnie za pomocą kilku prostych czynności, takich jak stanie na jednej nodze i zamknięcie oczu (gdzie natychmiast się przewróciłem!) i rysowanie na klatce piersiowej, plecach i brzuchu, gdzie były fioletowe „siniaki”, abyśmy mogli monitorować ich zmniejszanie się z czasem.
Po przebraniu się w strój roboczy, pośmianiu się z ekipą i dopełnieniu mnóstwa formalności, poszedłem i rozpocząłem najdłuższe nurkowanie w moim życiu, trwające siedem godzin i 20 minut, na głębokości 30 metrów.
Zespół MDC jest naprawdę niesamowity; wiedza, doświadczenie, humor i współczucie, jakie mi okazali, były niesamowite. To naprawdę część sieci wsparcia nurka. W czasach, gdy łatwo byłoby osądzać, zakładać, dlaczego dostałem DCI, kwestionować, jaki popełniłem błąd, powiedziano mi: „każdy sport ma swoje własne ryzyko i urazy. Niestety dla nurków to DCI, ale właśnie dlatego MDC jest tutaj – aby nas opatrzyć, abyśmy mogli nadal cieszyć się tym, co kochamy”.
Numer telefonu alarmowego: 07931 472602
Telefon stacjonarny: 01788 579555
Komora nurkowa Midlands
Izba nurkowa Midlands, Redmond House, Szpital St Cross, Barby Road, Rugby, Warwickshire, CV22 5PX
Ten artykuł został pierwotnie opublikowany w Scuba Diver w Wielkiej Brytanii nr 71.
Subskrybuj cyfrowo i przeczytaj więcej takich wspaniałych historii z dowolnego miejsca na świecie, w formacie dostosowanym do urządzeń mobilnych. Link do artykułu