Słynny wieloryb białucha Hvaldimir, o którym kiedyś sądzono, że został wykorzystany przez Rosję do celów wywiadu wojskowego i był bacznie obserwowany przez norweską opinię publiczną przez ostatnie pięć lat, nagle zmarł.
Jego śmierć, której przyczyna nie jest znana, nastąpiła w przededniu jego przeprowadzki, która miała odbyć się w ramach planu, który podzielił obrońców środowiska, broniących jego sprawy przez lata.
Ponieważ organizacje zajmujące się ochroną wielorybów, OneWhale, a ostatnio Marine Mind, zwykle śledzą ruchy Hvaldimira, ostatni raz widziano go żywego, w najwyraźniej dobrym stanie, nurkującego w regularnych odstępach czasu, wczoraj rano (30 sierpnia) u wybrzeży południowo-zachodniej Norwegii w pobliżu Stavanger.
Powiadomiono straż przybrzeżną, aby upewnić się, że statki są świadome obecności Hvaldimira, ale później zauważono, że biały wieloryb unosi się na powierzchni wody przez dłuższy czas, a około 2.30:XNUMX przybyła łódź patrolowa, która stwierdziła, że wieloryb jest martwy.
Łódź rybacka odholowała Hvaldimira do portu Risavika, gdzie został wyciągnięty z wody i załadowany na ciężarówkę przez władze portu w oczekiwaniu na przeprowadzenie sekcji zwłok. Hvaldimir miał ponad 4 m długości i ważył ponad 1,200 kg.
Przyczyna śmierci nie jest jasna, według Sebastiana Stranda, biologa morskiego, który założył Marine Mind i odkrył, że Hvaldimir zmarł. Powiedział, że na ciele były ślady, ale mogły być spowodowane przez inne dzikie zwierzęta po śmierci.
'Sprzęt Petersburg'
Hvaldimir stał się sławny, gdy w kwietniu 2019 roku znaleźli go rybacy w Hammerfest w północnej Norwegii. Miał na sobie ciasną uprząż z napisem „Equipment St. Petersburg”, prawdopodobnie przeznaczoną do trzymania aparatu fotograficznego. Przypuszcza się, że przygotowywano go do roli podwodnego szpiega dla rosyjskiego wojska.
Przyjazny bieługa, który dobrze czuje się w towarzystwie ludzi, spędził większość swojego życia w niewoli. Nazwano go Hvaldimir, choć później w Skandynawii nazywano go Hvaldi (hwal (po norwesku wieloryb), aby uniknąć jakichkolwiek powiązań z prezydentem Rosji, w związku z czym uprząż została zdjęta.
Białuchy białe zazwyczaj żyją w odległej Arktyce, jednak Hvaldimir najwyraźniej był zadowolony z przebywania w cieplejszych i bardziej ruchliwych wodach Morza Północnego. W zeszłym roku zapuścił się tak daleko na południe, jak południowo-zachodnia Szwecja, co wzbudziło jeszcze większe obawy o jego bezpieczeństwo.
Dobroczynność JedenWieloryb został utworzony na wczesnym etapie, aby chronić Hvaldimira i miał na celu stworzenie bezpiecznego rezerwatu wielorybów dla niego i innych wypuszczonych na wolność ssaków.
W lipcu tego roku ogłoszono, że Dyrekcja Rybołówstwa Norwegii wydała pozwolenie na relokację Hvaldimira z powrotem do arktycznych wód w Varangerfjord, Finnmark, w pobliżu dzikiego stada, z którym mógłby się później zintegrować. Mówiono, że loty zostały już zorganizowane, gdy ogłoszono śmierć Hvaldimira.
Jednak wcześniej wielu biologów morskich twierdziło, że taki ruch zagraża dobrostanowi wielorybów i odłączyło się, tworząc Umysł morski.Rozdźwięk znalazł odzwierciedlenie w prasie norweskiej.
„To nie była śmierć naturalna”
„Nie znamy jeszcze przyczyny jego śmierci, ale znajdował się on na wodach o dużym natężeniu ruchu… dlatego podejrzewamy, że nie była to śmierć naturalna” – stwierdziła założycielka OneWhale, Regina Haug, po otrzymaniu wiadomości o śmierci Hvaldimira.
Organizacja charytatywna, która przeprowadzała coroczne kontrole zdrowia bieług, opisała Hvaldimira jako „zdrowego młodego wieloryba bez oznak choroby”. Przeciętna długość życia bieług wynosi 35–50 lat. „Poprosiliśmy norweskie władze o przeprowadzenie sekcji zwłok i podjęły się tego zadania” – powiedział Haug.
„Jesteśmy załamani. Jesteśmy też wściekli, ponieważ musieliśmy tak ciężko walczyć przez tak długi czas, aby pomóc mu wyjść z niebezpieczeństwa. A on w końcu był tak blisko lepszego życia.
„Ale jesteśmy źli na tych, którzy pracowali nad zablokowaniem jego przeprowadzki i rozpowszechnianiem dezinformacji… jest garstka ludzi, którzy chcieli go uwięzić i uniemożliwić temu słodkiemu zwierzęciu wcześniejsze otrzymanie pomocy”.
„Wolelibyśmy nie rozmawiać o ludzkich rozłamach w czasie żałoby po Hvaldimirze” – powiedział Strand Divernet„Ludzie mieli różne pomysły na to, jak najlepiej go chronić, i doszliśmy do punktu, w którym wiedzieliśmy, że nie możemy już być związani z OneWhale ze względu na różnice w zasadach.
„Wstępne oględziny nie wykazały oczywistej przyczyny śmierci. Jestem załamany; znaczył więcej, niż potrafię wyrazić słowami, dla mnie, dla zespołu i dla tysięcy ludzi, na których życie wywarł głęboki wpływ.
„Na razie pracujemy nad ostatecznym godnym zapewnieniem mu dobrego samopoczucia i zbadaniem, aby jego śmierć nie była tajemnicą. Ale bez względu na to, co się teraz stanie, ukochany przyjaciel wielu odszedł”.
Również w Divernet: Hvaldimir, „szpieg” bieługi, leci do Szwecji, Nurek używa drona do robienia zdjęć białego wieloryba, Beluga mówi po delfinie, żeby się dopasować, Rosja wzmacnia oddział delfinów przeciwdziałający nurkowiom