Podwodni archeolodzy uważają, że znaleźli dobrze zachowane pozostałości HMS Terror w pobliżu Nunavut w kanadyjskiej Arktyce.
W 1846 roku statek zaginął wraz z flagowym okrętem HMS Erebus Sir Johna Franklina podczas wyprawy Królewskiej Marynarki Wojennej mającej na celu sporządzenie mapy Przejścia Północno-Zachodniego łączącego Atlantyk z Pacyfikiem.
Przeczytaj także: Kapitan rozbitego statku Erebus zjedzony przez załogę
Wrak odnaleziono 3 września podczas dziewięciodniowej ekspedycji prowadzonej przez zespół archeologii podwodnej Parks Canada. Obecni byli: statek badawczy Arctic Research Foundation Martin Bergmann, lodołamacz kanadyjskiej straży przybrzeżnej Sir Wilfrid Laurier i marynarski HMCS Shawinigan.
Martin Bergmann skierował się do miejsca w pobliżu Wyspy Króla Williama, przypadkowo zwanej Zatoką Terroru, po tym, jak członek załogi Eskimosów Sammy Kogvik wspomniał, że kiedyś widział tam czubek masztu wystający z wody. Badanie sonarem bocznym wykazało wrak statku na głębokości 24 m w podanym przez niego miejscu.
Przeczytaj także: Z wraku statku Erebus wydobyto 275 artefaktów
Następnie zesłano pojazd ROV obsługiwany przez kanadyjską marynarkę wojenną i przechwycił obrazy wideo statku odpowiadającego opisowi HMS Terror.
Dowodzony przez Francisa Croziera „Terror” był trójmasztowym statkiem o długości 31 m. Podobnie jak Erebus, który dwa lata temu został znaleziony na głębokości 11 m przez ten sam zespół, miał wzmocnione metalem belki wspierające uzbrojenie moździerzowe, w związku z czym uznano go za wystarczająco wytrzymały, aby umożliwić eksplorację Arktyki.
Wrak leży idealnie pionowo, co sugeruje łagodne zejście na dno morskie. Na nagraniu widać komin lokomotywy, a Terror został wyposażony w lokomotywę, która zapewniała wspomaganie śmigła.
Widoczne były także takie detale jak dzwon statku, dwukołowy ster, kabestan w komplecie z liną, właz prowadzący do jadalni ze stołem na boku, rura wydechowa silnika parowego, blacha na dziobie i cztery okna na rufie, przez które widać było kwaterę kapitana.
Utratę dwóch okrętów Royal Navy uważa się za najgorszą tragedię w historii eksploracji Arktyki. Od dawna zakładano, że po tym, jak statki zostały uwięzione przez lód, ocaleni ze 129-osobowej załogi ekspedycji zginęli podczas próby pieszego przedostania się na południe. Poszukiwania trwające 11 lat po zniknięciu statków nie przyniosły żadnych odpowiedzi.
Wrak HMS Terror leży ponad 30 mil od miejsca znalezienia Erebusa i 60 mil na południe od miejsca, gdzie sądzono, że został zmiażdżony przez lód. Lokalizacja i dobry stan wraku sugerują, że część załogi mogła powrócić na północ w bezowocnej próbie wypłynięcia Terroru na mniej zamarznięte wody.