Dwóm doświadczonym płetwonurkom w drodze do brytyjskiego lądu udało się umieścić swój sprzęt ochronny i przeprowadzić akcję ratowniczą trening przydatne, aby pomóc emerytowi w trudnej sytuacji.
Kobieta o imieniu Margaret, prawdopodobnie po 80. roku życia, upadła w sklepie Co-op w Whittlesey w Cambridgeshire, podczas gdy dwaj mężczyźni kupowali wodę na jednodniowe nurkowanie w pobliskim Gildenburgh Water.
Personel pomógł jej usiąść na krześle, ale nurkowała instruktor Matt Harland i Andrew Lowde, obaj z Hemel Hempstead w Hertfordshire, zauważyli, że nie tylko była chora i wpadła w panikę, ale także, że wykazywała objawy sinicy, będącej oznaką niedotlenienia.
Jak podają lokalne doniesienia prasowe, skłoniło ich to do sięgnięcia po butle z tlenem, które przewozili w samochodzie.
Mężczyźni poprosili personel spółdzielni o wezwanie karetki pogotowia, jednak usłyszawszy, że dotarcie na miejsce może zająć trochę czasu, pozostali, aby uspokoić oddech kobiety, podając O2i rozmawiał z nią, aby nie zasnęła, dopóki ratownicy medyczni nie dotrą na miejsce zdarzenia.
Nurkowie opisali Margaret jako „bardzo wątłą i widać było, że jej stan się pogarsza… Zdecydowanie znaleźliśmy się we właściwym miejscu we właściwym czasie, aby jej pomóc”. Teraz mają nadzieję dowiedzieć się, czy w pełni wyzdrowiała.
„Dobra robota dla obu nurków w zeszłym tygodniu – jestem z was dumny” – skomentował Dive-In, właściciel ich docelowego centrum nurkowego przy Gildenburgh.
Łodzie wycieczkowe z rurką powinny przewozić tlen
W następstwie przedłużającego się śledztwa w sprawie śmierci filipińskiej turystki siedem lat temu koroner Australii Południowej zalecił, aby podczas komercyjnych wycieczek snorkelingowych po tym stanie zapewnić obowiązkowy sprzęt ochronny, przede wszystkim tlen.
W przeciwieństwie do innych części kontynentu, takich jak Queensland, komercyjne wycieczki z rurką nie są uregulowane w Australii Południowej. Łodzie nie mają obowiązku przewozu O2, defibrylator, adrenalina lub sztywna deska do wyciągania osób z wody.
Podczas wizyty w tym rejonie z członkami rodziny w 2017 r. 41-letni Ardebby Oh Chua wziął udział w wyprawie w celu spotkania z lwami morskimi w pobliżu zatoki Tumby na Półwyspie Eyre. Podróż odbyła się z udziałem nieistniejącego już przewoźnika Adventure Bay Charters z Port Lincoln, który oferował również rejsy z rekinami w klatkach.
Według ABC News spośród 19 gości na pokładzie ośmiu nie miało doświadczenia w pływaniu.
Po około 40 minutach przebywania w wodzie Chua nie reagowała i pozostawała nieprzytomna podczas podjętych w wodzie prób reanimacji i sprowadzenia jej z powrotem na łódź. Później w szpitalu uznano ją za zmarłą, a jako przyczynę podano utonięcie w słonej wodzie.
Koroner Naomi Kereru zaleciła, aby „firmy prowadzące nurkowanie z rurką miały przy sobie awaryjną jednostkę tlenową w ramach pierwszej pomocy”.
Podkreśliła również, że doprowadzenie Chua z powrotem na łódź zajęło 18–30 minut i że dostępność „deski surfingowej lub tablicy” pomogłaby przyspieszyć ten proces.
Również w Divernet: Test nurka: zestaw do podawania tlenu Nautilus, Przetrwanie IPO: perspektywa nurka, Czerwone flagi dla osób nurkujących z rurką: jak powstrzymać ciche zgony
Nie mogę znieść tego układu, gdy otwierasz artykuł na iPhonie z przewijanymi reklamami, to nie ma sensu, czytanie całej historii jest frustrujące