NOWOŚCI NURKOWE
Według nowych badań przeprowadzonych na Uniwersytecie St Andrews, elitarni freediverzy nurkujący samodzielnie na otwartym morzu mają w mózgu nawet niższy poziom tlenu niż foki podczas najgłębszych nurkowań.
Badani nurkowie osiągnęli głębokość 107 m i zmierzono im poziom tlenu w mózgu, który zwykle powoduje utratę przytomności, a tętno tak niskie, jak u fok, wielorybów i delfinów w wodzie.
Przeczytaj także: Słonie morskie nurkują we śnie – i zagadka śmierci jeżowca rozwiązana
Nowe odkrycia pomogą naukowcom zrozumieć fizjologię ssaków morskich i szukać nowych sposobów leczenia ludzi chorych na serce, a także zwiększyć bezpieczeństwo osób nurkujących swobodnie, twierdzi uniwersytet.
Zrozumienie, w jaki sposób freediverzy przygotowują się do tolerowania napadów skrajnie niskiego poziomu tlenu i dostarczania tlenu do mózgu, może pomóc w opracowaniu zabiegów wstępnych zwiększających ochronę mózgu i serca podczas zabiegów kardiochirurgicznych. Może również pomóc w leczeniu po zawale serca.
„Wcześniej zrozumienie wpływu tak głębokich nurkowań na mózgi i układ sercowo-naczyniowy tych wyjątkowych nurków oraz tego, jak daleko ci ludzie wypychają swoje ciała, nie było możliwe, ponieważ wszystkie badania przeprowadzano podczas symulowanych nurkowań w laboratorium”, powiedział projekt liderka prof. Erika Schagatay z Mid Stockholm University, która bada freediving od trzydziestu lat.
„Nurek może osiągnąć punkt, w którym nastąpi utrata przytomności pod wpływem niedotlenienia i wtedy trzeba go ratować. Jednym z głównych celów badań jest ostrzeżenie nurka i personelu odpowiedzialnego za bezpieczeństwo o zbliżającej się przerwie w dostawie prądu”. Można by to osiągnąć dzięki zastosowaniu specjalnie opracowanego, przenośnego urządzenia biomedycznego.
Zespół twierdzi, że na potrzeby swoich badań stworzył urządzenie działające podobnie do smartwatcha, wykorzystujące diody LED dotykające skóry freediverów do pomiaru ich tętna, objętości krwi i poziomu tlenu w mózgu.
Został opracowany na podstawie istniejącego urządzenia wykorzystującego spektroskopię w bliskiej podczerwieni lub NIRS opracowanego przez holenderskich współpracowników Artinis Medical Systems, ale zmodyfikowany tak, aby wytrzymywał ekstremalne ciśnienie występujące podczas głębokich nurkowań na wodach otwartych.
„Nurkowie wykazali wyjątkowe reakcje fizjologiczne podczas nurkowań” – powiedział główny badacz, dr Chris McKnight z Jednostki Badawczej Ssaków Morskich w St. Andrews.
„Zmierzyliśmy tętno na poziomie zaledwie 11 uderzeń na minutę, a poziom natlenienia krwi, który zwykle jest natleniony w 98%, spada do 25%, czyli znacznie powyżej poziomu 50%, przy którym spodziewamy się utraty przytomności, i jest równoważny jedne z najniższych wartości zmierzonych na szczycie Mt Everest
„Poza wyjątkowymi reakcjami fizjologicznymi, jakie wykazują freediverzy i skrajnościami, jakie tolerują, mogą stanowić grupę fizjologiczną bardzo pouczającą” – powiedział dr McKnight. „Nasz instrument pozwala nam teraz badać unikalne reakcje fizjologiczne, podczas gdy ci niesamowici sportowcy osiągają maksymalne wyniki”.
Zapytany przez Divernetzespół stwierdził, że na razie urządzenie do noszenia jest przeznaczone wyłącznie do celów badawczych, ale w przyszłości „można pomyśleć o opłacalności komercyjnej i integracji z zegarkami nurkowymi w celu poprawy i monitorowania wydajności”.
Przy badaniu współpracowały także Uniwersytety Carnegie Mellon i Uniwersytet Tokijski, opublikowanej w Philosophical Transactions of the Royal Society B.