NOWOŚCI NURKOWE
Nurkowie ratują mnicha uwięzionego w tajskiej jaskini
Zdjęcie: Fundacja Prasat Bun Sathan.
Podczas operacji przypominającej ratowanie młodzieżowej drużyny piłkarskiej z jaskiń Tham Luang w 2018 r. nurkom udało się wydobyć mnicha buddyjskiego, który spędził cztery dni w zalanych jaskiniach w północnej Tajlandii.
Uważa się, że 46-letni Phra Ajarn Manat w sobotę 3 kwietnia wszedł do jaskiń Tham Phra Sai Ngam w Parku Narodowym Thung Salaeng, planując spędzić weekend na medytacji.
Jednak podobnie jak młodzi piłkarze został uwięziony przez powódź. Nagła i nietypowa burza, po której nastąpiły ciągłe opady deszczu, odcięła mu drogę wyjścia, zmuszając go do wycofania się coraz głębiej w rozległy system.
Manat odwiedzał jaskinie już wcześniej i lokalni mieszkańcy, świadomi jego corocznej kwietniowej pielgrzymki do jaskiń, obawiali się, że został uwięziony, i podnieśli alarm. Pojawiły się obawy, że nie ma przy sobie jedzenia.
Wolontariusze ze służby ratunkowej Prasat Bun Sathan wraz z policją i urzędnikami parku rozpoczęli akcję ratunkową, ale utrudniały ją niekorzystne warunki pogodowe i rosnący poziom wody.
Gdy deszcz ustał, Manat znajdował się w komorze oddalonej około 400 m od wejścia, tuż za zalaną studzienką o długości około 12 m i głębokości 4 m.
8 kwietnia 2021
Tym razem nie było potrzeby wzywania międzynarodowych ratowników. Nurkowie z 17-osobowego zespołu z Fundacji Puen Pung Yamyak należącej do Tajskiego Czerwonego Krzyża, który również brał udział w operacji w 2018 r., zanurkowali przez studzienkę do komory.
Wczoraj rano (11.30 kwietnia) wyposażyli Manata w sprzęt do nurkowania i pomogli mu wydostać się przez studzienkę. Mówiono, że ma lekką gorączkę i jest wyczerpany, ale poza tym nie odniósł żadnych obrażeń, w związku z czym zabrano go do szpitala na rutynowe badania.