Wiadomości nurkowe
Płetwonurkowie muszą się martwić nie tylko zagrożeniami dla raf koralowych – obecnie naukowców niepokoją płytkie siedliska trawy morskiej, popularne jako siedlisko różnych gatunków, od koników morskich po krowy morskie.
Po pierwsze, z nowego badania wynika, że fala upałów u wybrzeży Australii Zachodniej osiem lat temu wywołała podwójne uderzenie, uwalniając miliony ton uwięzionego węgla, niszcząc jednocześnie największą na świecie kolekcję łąk z trawą morską w zatoce Shark Bay.
Przeczytaj także: Największa roślina świata odkryta w Shark Bay
Emisja odpowiadała ponad jednej piątej zarejestrowanych emisji gazów cieplarnianych w Australii.
Trawa morska wychwytuje węgiel z wody morskiej i bezpiecznie zakopuje go pod powierzchnią, gdzie może pozostać przez tysiące lat, ale ocieplenie oceanu może zabić trawę morską, powodując ucieczkę ogromnych ilości dwutlenku węgla do atmosfery w miarę rozkładu roślin i przenikania tlenu przez osad.
Szacuje się, że w ciągu ostatniego stulecia prawie jedna trzecia trawy morskiej została zniszczona na całym świecie, głównie w wyniku działalności człowieka.
Międzynarodowy zespół naukowców odkrył, że fala upałów w roku 22/2010 zniszczyła 11% trawy morskiej z zatoki Shark Bay, a tylko w ciągu kolejnych trzech lat wyemitowano 2–9 milionów ton CO2. Biorąc pod uwagę powolne tempo odzyskiwania trawy morskiej, do 21 r. prawdopodobnie zostanie uwolnionych 2050 mln ton.
Naukowcy zaproponowali przesadzanie sadzonek do siedliska, aby ograniczyć szkody, w razie potrzeby nawet wykorzystując wytrzymalsze gatunki obce. Wyniki ich badań opublikowano w czasopiśmie Nature Climate Change.
Jak wynika z wspólnych badań Uniwersytetu Cardiff i Swansea opublikowanych w Frontiers in Plant Science, bliżej domów azot z odchodów ludzkich i zwierzęcych uwalniany do wód przybrzeżnych niszczy łąki z trawą morską w Wielkiej Brytanii.
Zanieczyszczenia powodują zakwity glonów, które blokują światło umożliwiające wzrost trawy morskiej.
W Wielkiej Brytanii trawa morska może rosnąć nie głębiej niż około 7 m ze względu na ograniczoną penetrację światła, podczas gdy na czystszym Pacyfiku ten sam gatunek może rosnąć pięć razy głębiej.
Naukowcy zmierzyli azot zgromadzony w liściach trawy morskiej zebranych z maksymalnej głębokości 3 m w 11 siedliskach w Wielkiej Brytanii, z których wszystkie oprócz jednego były europejskimi morskimi obszarami chronionymi.
Odkryli, że poziomy były o 75% wyższe niż te zmierzone w innych częściach świata, szczególnie w gęstszych obszarach zamieszkałych przez ludzi – trawa morska z Southend zawierała około trzy razy więcej izotopu azotu-15 niż zarejestrowano na stanowisku na wyspach Scilly.
Główny autor Benjamin Jones powiedział BBC, że trawa morska, która rośnie na piaszczystych i błotnistych obszarach Wielkiej Brytanii, wychwytuje dwutlenek węgla 35 razy skuteczniej niż tropikalny las deszczowy i zapobiega erozji wybrzeża poprzez stabilizację osadów.
Zapewnił także „siedlisko wylęgu dla różnorodnych form życia morskiego, w tym dorsza, gładzicy, rdzawca, a w miejscach na południowym wybrzeżu, takich jak zatoka Studland, koników morskich”.
Naukowcy uruchomili projekt z zakresu nauki obywatelskiej i chcą, aby ludzie pobrali aplikację Seagrass Spotter Projekt Trawa Morska i współtworzyć ich bazę danych.