PATRZYMY przy fotografiach na płaskich powierzchniach – strona a magazyn lub ekran A komputer, tabletu lub telefonu. Ale prawdziwy świat nie jest miejscem dwuwymiarowym.
Jednym z najlepszych sposobów na wyróżnienie naszych obrazów jest nadanie im wrażenia trójwymiarowości.
Nie oznacza to zagłębiania się w świat stereo fotografia. Stereoskopia lub 3D fotografia podnosi głowę mniej więcej raz na dekadę fotografia podwodna, ponieważ nowe pokolenie fotografów błędnie uważa, że tego właśnie brakowało ich zdjęciom. To nie jest.
Właściwie to całkiem mi się podoba w przypadku podwodnych filmów dokumentalnych, ale w przypadku zdjęć nie, dziękuję.
Najnowsze plotki na temat podwodnego trybu 3D fotografia było jakieś cztery lata temu. Wszyscy nam mówiono, że to przyszłość. Teraz wszystko ucichło. Wcześniej były lata 1990-te,
kiedy Les Kemp wyprodukował kilka naprawdę przyjemnych programów AV, używając stereoskopowego aparatu Nikonos.
W obu przypadkach największym rozczarowaniem były ograniczenia systemów. Pod wodą króluje szeroki kąt, a im szerszy obiektyw, tym bardziej dramatyczny obraz.
Tryb superszerokokątny i tryb 3D po prostu nie sprawdzają się na lądzie ani pod wodą, a to oznacza, że zdjęcia działające w trybie 3D nie są najbardziej dramatycznymi obrazami szerokokątnymi.
Chociaż nie lubię podwodnych zdjęć 3D, do oglądania których potrzebne są specjalne ekrany, projektory i nieporęczne okulary, myślę, że można wiele wywnioskować z procesu myślowego, który prowadzi fotografów tą drogą.
Faktem jest, że większość obrazów wygląda lepiej, im większe jest poczucie głębi, jakie przedstawiają.
OD TECHNICZNEGO perspektywy, zdjęcia szerokokątne konstruujemy w dwóch warstwach. Prawie zawsze łączymy pierwszy plan oświetlony lampą błyskową z tłem oświetlonym jedynie światłem otoczenia.
Jednak z artystycznego punktu widzenia nie chcemy tworzyć obrazów ograniczonych tylko do dwóch warstw. Powinniśmy dążyć do obrazów szerokokątnych z jak największym poczuciem głębi.
Jeśli szukasz inspiracji w tej dziedzinie, zapoznaj się z twórczością klasycznych malarzy pejzażystów, takich jak Brytyjczycy JMW Turner i John Constable.
Obaj byli mistrzami przekształcania płaskiego płótna w obraz pełen głębi. To jeden z wielu powodów, dla których ich prace są tak fascynujące.
W szerokim kącie fotografia zwykle używamy elementów tła, aby stworzyć wrażenie głębi. Jest to łatwiejsze niż użycie elementów pierwszego planu, które musimy trzymać równolegle do aparatu, aby równomiernie je oświetlić naszymi lampami błyskowymi.
Dla mnie kluczem jest wyrobienie sobie nastawienia świadomego, że świetny obiekt to za mało, aby uzyskać oszałamiające, szerokokątne zdjęcie. Musimy stale poszukiwać tych elementów tła, aby uzupełnić nasze kompozycje.
Zwykle nie ma znaczenia, jakie jest tło, liczy się jego obecność z głębią.
Elementy takie jak sylwetka wychodni rafy lub konkretne zarysy wachlarzy morskich, wodorostów, ławic ryb, odległych nurków, łodzi nurkowych, tekstury powierzchni, promieni słonecznych i innych – wszystko to nadaje głębi.
Wiele elementów jest świetnych, ponieważ im więcej warstw dodamy (w granicach rozsądku), tym więcej widz będzie musiał odkryć.
Fotografując scenerię, często najpierw szukam tła, na przykład bomby lub nawisu, a następnie rozglądam się wokół jego podstawy w poszukiwaniu obiektu na pierwszym planie. Często trudniej jest znaleźć dobre tło niż pierwszy plan, dlatego warto je poszukać. Ponadto, gdy już znajdziemy tło, zazwyczaj możemy sfotografować na nim kilka różnych obiektów na pierwszym planie.
GŁĘBOKOŚĆ NIE JEST ważne tylko w przypadku zdjęć szerokokątnych, możemy je zastosować także w zdjęciach makro. Kiedy fotografowie dzikiej przyrody na lądzie robią zdjęcia teleobiektywem, przekazują wrażenie głębi przy małej głębi ostrości.
Sztuka polega na tym, aby obiekt był ostry i kadrował go na nieostrym tle, aby stworzyć odpowiednie wrażenie.
Niektórzy fotografowie idą jeszcze dalej, włączając także nieostry pierwszy plan.
To pomysły, które możemy zastosować pod wodą, ale są nieco trudniejsze do zrealizowania, ponieważ nadal musimy wszystko równomiernie oświetlić lampą błyskową. Jeśli nie będziemy ostrożni, pierwszy plan będzie zbyt jasny, a tło zbyt ciemne.
Rozwiązaniem jest oświetlenie całej sceny miękkim, równomiernym oświetleniem, co oznacza użycie dwóch stroboskopów, użycie dyfuzorów i użycie ich w pozycjach stroboskopowych na godzinie 10 i 2.
Stroboskopy powinniśmy ustawić na małą moc, aby otworzyć przysłonę i uzyskać w miarę wąską głębię ostrości.
Jak otwarty? To zależy od rozmiaru fotografowanego obiektu. Im mniejszy obiekt, tym mniej potrzebujemy otworzyć przysłonę.
GŁĘBOKOŚĆ TEŻ MOŻE być wstrzykiwane w szerokokątny pierwszy plan, tym razem wykorzystując stromą perspektywę obiektywu, a nie wąską głębię ostrości. Kiedy mamy szerokokątny obiekt oddalony od obiektywu, może to naprawdę przyciągnąć wzrok widza przez obraz.
Wyzwaniem tych pierwszych planów nie jest ich skomponowanie, ale ich oświetlenie. Rozwiązaniem jest utworzenie basenu światła przed kamerą przy użyciu techniki zwanej stroboskopem Rabbit Ears.
Zapewnia to równomierną ekspozycję światła stroboskopowego znajdującego się blisko aparatu, wnikającego głębiej w scenę.
Tworzymy to światło, unosząc lampy błyskowe wysoko nad obudowę i ustawiając je na szerokość ramion.
Zacznij od skierowania ich na wprost, a następnie powoli pochylaj je w dół, robiąc zdjęcia, aż wytwarzane przez nie światło wypełni całą kompozycję, wypełniając jedynie dolne rogi kadru.
Będą one ustawione pod kątem około 20° w dół, ale będzie się to różnić w zależności od długości ramion lampy błyskowej i odległości aparatu od obiektu.
WSKAZÓWKA NA START Udany obraz szerokokątny można oświetlić w dwóch warstwach, ale powinniśmy dążyć do stworzenia sceny przypominającej w pełni trójwymiarową. Zacznij od ciągłego łączenia pierwszego planu z tłem, nie zadowalaj się tylko fotografowaniem świetnego obiektu na pierwszym planie. KOŃCÓWKA W ŚRODKU WODY ZAAWANSOWANA WSKAZÓWKA |
Ukazał się w DIVER w czerwcu 2016