Ostatnia aktualizacja 10 lipca 2023 r. Przez Divernet
WOLNY NURK
Przeczytaj także: Fotograf podwodny, który się nie moczy
wprowadziło freediving mnie do społeczności niesamowitych ludzi i umożliwiło mi podróżowanie do niesamowitych miejsc na całym świecie – w tym do kilku całkiem dziwnych miejsc, których inaczej nigdy bym nie odwiedziła.
Co najważniejsze, freediving ukształtował moją osobowość fotografianadając mu cel i poczucie spójności narracyjnej.
Jednak moja historia zaczęła się zupełnie inaczej. Pierwotnie byłem nurkiem – miałem obsesję i wchodziłem do wody, kiedy tylko mogłem i gdziekolwiek mogłem.
Nurkowanie było tym, co naprawdę lubiłem w moich badaniach i karierze w dziedzinie biologii morskiej – możliwość zbliżenia się do dzikiej przyrody była zawsze wyjątkowa.
Podjąłem się nurkowania naukowego trening oraz mistrz nurkowania staż, co skłoniło mnie do zgłoszenia się na ochotnika do projektu filmującego zachowanie młockarni i rekina na Filipinach.
Nurkowanie szybko stało się moim życiem – aż wszystko przybrało najgorszy obrót.
Pewnego dnia, po normalnym dniu nurkowania,
Ogarnął mnie letarg i zniekształcenie wzroku – klasyczne objawy choroby dekompresyjnej (DCI).
Początkowo próbowałem temu zaprzeczać, wiedząc, że to koniec mojej podróży, ale kiedy oddychanie czystym tlenem nie pomogło w złagodzeniu objawów, wiedziałem, że nadszedł czas na pobyt w komorze dekompresyjnej, aby mnie uporządkować.
Dwie sześciogodzinne sesje później mogłem już iść – ale lekarze przekazali mi złe wieści dopiero po bezpiecznym powrocie do Wielkiej Brytanii.
Cierpiałem na DCI typu II, gdzie pęcherzyki azotu wpływają na układ nerwowy. Pozostała tkanka bliznowata może być „lepka” dla pęcherzyków azotu, co znacznie zwiększa prawdopodobieństwo drugiego wypadku. To skutecznie zakończyło moją karierę nurkową.
Nie wszystko jednak było stracone. Poczytałem o freedivingu i zdałem sobie sprawę, że to może być odpowiedź. DCI jest nadal możliwe dla freediverów schodzących bardzo głęboko, ale ponieważ nie oddychasz sprężonym powietrzem, ryzyko jest znacznie zmniejszone. Pojechałem więc do Tajlandii, aby trenować freediving.
jako freediver wydaję większość czasu spędzam na głębokościach 20-40 m. Wielu freediverów może zejść znacznie głębiej, ale uważam, że w tym rejonie jest mnóstwo światła, dzikiej przyrody i możliwości eksploracji. To właśnie na tych głębokościach robię najlepsze zdjęcia.
Potrafię wstrzymać oddech na około sześć minut, ale jeśli aktywnie pływam, muszę przyznać, że moje wstrzymanie oddechu nigdy nie przekracza około dwóch. I biorąc pod uwagę, jak nieprzewidywalna jest przyroda fotografia może być, dwie minuty na oddanie strzału nie wydają się szczególnie długim czasem.
Prawdopodobnie pomyślałbyś, że z tego powodu nurkowanie będzie lepszym sposobem na zrobienie niesamowitych zdjęć – ale nie sądzę, że tak jest. Robienie zdjęć freediverowi wiąże się z pewnymi wyzwaniami, ale wierzę, że to ograniczenia, jakie stwarza to podejście, sprawiają, że jest to tak interesujący mechanizm fotografia.
Krótkie czasy nurkowania wymagają natychmiastowego, zdecydowanego działania i znajomości sprzętu od podszewki. Nie masz czasu czekać, aż zwierzęta zrobią, co chcesz. Musisz być przygotowany na wprowadzenie zmian w planowanych ujęciach.
Jesteście także szybcy, zwinni i cisi w porównaniu do swoich załadowanych czołgami odpowiedników. Z mojego doświadczenia wynika, że z tego powodu większość zwierząt pozwoli ci podejść znacznie bliżej, zwykle nie wykazując zainteresowania lub jedynie lekko zaintrygowane twoją obecnością. Mogą być ostrożni, ale rzadko sprawiają wrażenie przestraszonych.
Freediving pozwala także na bardziej swobodne eksplorowanie trójwymiarowej przestrzeni słupa wody, gdzie płetwonurkowie muszą przestrzegać ścisłego profilu głębokości, obejmującego początkowe zejście do najgłębszego punktu nurkowania, a następnie stopniowe, ale ciągłe wynurzanie.
Freediverzy mogą swobodnie poruszać się w górę i w dół, aczkolwiek podczas każdego nurkowania przez znacznie krótszy okres. Poprawia to Twoją zdolność poruszania się wraz z dziką przyrodą, reagowania na zmieniający się teren i poszukiwania unikalnych punktów obserwacyjnych.
ostatecznie, myślę najważniejszym prezentem, jaki daje fotografowi freediving, jest zmniejszenie kontroli. Nie masz czasu siedzieć i czekać na idealny moment, aby wyciągnąć migawkę, więc wpływ przypadku jest wzmocniony.
W większości przypadków im większa rola stochastyczności, tym jestem szczęśliwszy z obrazu – daje on poczucie większej współpracy.
Wszystkie moje zdjęcia robię w czerni i bieli. Chciałbym mieć ku temu jakieś rozumne, wysoko pojęte uzasadnienie, ale prawda jest taka, że nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby robić coś innego.
Nigdy nie chciałem robić tych klasycznych, dobrze oświetlonych, nasyconych, kolorowych i super wyraźnych zdjęć. Są piękne i wymagają wielu umiejętności technicznych, ale trudno mi nawiązać z nimi emocjonalną więź i nie odzwierciedlają mojego doświadczenia z oceanem, które może być bardzo atrakcyjne, ale także przytłaczające, upokarzające i onieśmielające.
Często jest to mroczna, mroczna, dezorientująca i surrealistyczna atmosfera – to część doświadczenia, którą moim zdaniem warto się podzielić.
Pomaga w tym czerń i biel. Może również znacznie ułatwić robienie zdjęć, gdy nie ma zbyt wiele światła ani koloru, co jest problemem, jeśli jesteś głęboki i zdecydujesz się nie używać sztucznego światła.
Fotografuję aparatem Nikonos V z wodoodpornym dalmierzem 35 mm. Charakteryzuje się solidną niezawodnością i możliwością działania w warunkach amfibii, dzięki czemu idealnie nadaje się do freedivingu. Co więcej, jego niewielkie rozmiary powodują bardzo mały opór, co jest niezbędne do usprawnienia nurkowania.
Fotografuję przy użyciu bardzo czułej, ziarnistej kliszy czarno-białej, wykorzystując wyłącznie światło otoczenia. Częściowo dzieje się tak dlatego, że uwielbiam estetykę braku oświetlenia zewnętrznego, ale częściowo dlatego, że nie miałem żadnego, gdy zaczynałem, więc nie miałem wyboru!
Włączyłem cyfrowy w moją twórczość, ale nigdy nie udało mi się oderwać od tego minimalistycznego podejścia. Podoba mi się skupienie, jakie kładzie na formie fizycznej, różnicach i podobieństwach między zwierzętami.
dla fotograficznych możliwości z freediverami, nie da się pokonać cenotów w Meksyku. Cenoty powstają w wyniku zawalenia się wapiennych jaskiń, odsłaniając pod nimi baseny z wodą gruntową, uważane za święte bramy do podziemnego świata Majów Xibalba.
Na Jukatanie są ich tysiące, a każdy z nich ma swój niepowtarzalny kształt, rozmiar, głębokość i kolor.
Woda jest krystalicznie czysta, słońce wlewa się w ciemność z dżungli powyżej w postaci wirujących słupów światła i są ogromne. Prawie niemożliwe jest zrobienie złego zdjęcia!
Jeśli chodzi o fotografowanie dzikiej przyrody, moimi ulubionymi zwierzętami do nurkowania i fotografowania są lwy morskie. Są niesamowicie zabawne i interaktywne, a ich szybkość, zwinność i wdzięk zawstydzają nas.
Jedno doświadczenie, które naprawdę się wyróżnia, miało miejsce na Galapagos. Obserwowałem dwóch młodych osobników bawiących się kawałkiem trzciny, który znaleźli, podających go tam i z powrotem i goniących się nawzajem za ogony.
Po około 20 minutach włączyli mnie do swojej gry, pobiegli w górę, pozostawiając trzcinę unoszącą się przede mną, po czym odjechali, zniknęli na kilka sekund i pobiegli z powrotem, by odzyskać swoją zabawkę. To był wyjątkowy moment, którego nigdy nie zapomnę.
Jedną z rzeczy, które naprawdę lubię w moich monochromatycznych fotografiach, jest to, że wyrównują położenie geograficzne. Ten styl sprawia, że zdjęcia zrobione w środku zimy w Wielkiej Brytanii są prawie nie do odróżnienia od zdjęć z rajskich miejsc do nurkowania w odległych lokalizacjach.
Ludzie mają z góry przekonanie, że wody Wielkiej Brytanii są mętne i pozbawione życia, co, jak wiedzą brytyjscy nurkowie, nie może być dalsze od prawdy. Kiedy warunki są dobre, nurkowanie tutaj jest spektakularne.
W przeciwieństwie do tropików, wody umiarkowane są zdominowane przez wodorosty, dzięki czemu można uzyskać te piękne odcienie zieleni, czerwieni i brązów, których nie można zobaczyć gdzie indziej.
Nawet gdy widoczność nie jest zbyt dobra, łączą się one, tworząc niesamowitą, eteryczną atmosferę, której nie mam dość, aby nurkować i robić zdjęcia.
Teraz wiem, że freediving zawsze mnie pociągał. Freediving i fotografia są tak ściśle powiązane z różnymi aspektami mojego życia.
Ten styl pozwolił mi nawiązać głębszą więź z oceanem i zintegrować się z małą, ale globalną społecznością ludzi o podobnych poglądach.
Mam nadzieję, że moje zdjęcia, które zobaczą osoby nienurkujące, zachęcą ich do samodzielnego poznania środowiska morskiego i, miejmy nadzieję, wzbudzi w nich poczucie odpowiedzialności za jego ochronę.
Więcej informacji na temat doświadczeń Jamesa w zakresie freedivingu można znaleźć na stronie odkryj interesujące.