Według nowych badań zapach bielonego koralowca pokrytego glonami może stanowić zagrożenie dla ryb rafowych, uniemożliwiając im identyfikację drapieżników.
Naukowcy z Australii i Szwecji odkryli, że uszkodzenie koralowców uniemożliwia pospolitemu reagowaniu na substancje chemiczne, które normalnie wskazywałyby na zbliżanie się głodnych drapieżników.
„Małe rybki wykorzystują chemiczne sygnały alarmowe uwalniane ze skóry zaatakowanych osobników, aby poznać tożsamość nowych drapieżników” – powiedział profesor Mark McCormick z Centrum Doskonałości ARC ds. Badań nad Rafą Koralową na Uniwersytecie Jamesa Cooka w Australii.
„Łączą sygnał alarmowy pochodzący od rannego przyjaciela z zapachem lub widokiem odpowiedzialnego za nie drapieżnika, dzięki czemu mogą dowiedzieć się, które osobniki są niebezpieczne i należy ich unikać w przyszłości.
„Odkryliśmy, że alarm chemiczny zadziałał tylko w przypadku organizmów ważących na żywych koralowcach. Ich odpowiedniki na martwych koralowcach nie wyczuły zapachu.
Doktor Oona Lönnstedt z Uniwersytetu w Uppsali w Szwecji, z którą James Cook współpracował przy badaniu, powiedziała: „Jeśli u niektórych gatunków proces katalogowania i unikania drapieżników będzie utrudniany przez degradację i utratę koralowców, znaczna część różnorodności ryb rafowych może zostać też przegrałem. Wiele ryb rafowych potrzebuje specyficznych siedlisk, które mogą zapewnić tylko zdrowe rafy koralowe.
„Wielka Rafa Koralowa doświadcza obecnie najgorszego w swojej historii zjawiska masowego blaknięcia koralowców, a pokrywa koralowa większości raf gwałtownie spada” – powiedział profesor McCormick. „Jeśli martwy koral maski kluczowych sygnałów chemicznych wykorzystywanych do uczenia się nowych drapieżników, uzupełnianie się raf może być poważnie zagrożone”.
Badanie opublikowano w czasopiśmie Proceedings of the Royal Society B.
17-maj-16