Podwodny aparat kompaktowy Fuji zagubiony przez nurka w pobliżu St Abbs w Berwickshire trzy lata temu został wyrzucony przez morze w odległości 600 mil dalej w Szwecji – i w pełni sprawny wraca do właściciela.
The Daily Telegraph opublikował historię o tym, jak ekolog Adele Devonshire (37 l.) z Manningtree w Suffolk zgubiła aparat w lipcu 2013 r., gdy podczas nurkowania zepsuł się zacisk mocujący. Zauważyła, że zaginął dopiero po wypłynięciu na powierzchnię, jednak nie był objęty jej ubezpieczeniem.
W zeszły piątek znajoma, która była na tym samym nurkowaniu, pokazała Devonshire strony na Facebooku zawierające zdjęcia jej ojca i męża.
Zdjęcia zostały opublikowane zaledwie pięć godzin wcześniej przez 57-letniego Larsa Mossberga, który znalazł aparat na brzegu Gullholmen, małej szwedzkiej wyspy, na której mieszka.
Obudowa została porysowana podczas podróży przez Morze Północne, ale Mossberg stwierdził, że aparat nie doznał żadnych uszkodzeń i włączył się za pierwszym razem, bez konieczności ładowania!
Mossberg stwierdził, że w rzadkim przypadku, gdy regularne przesyłanie zdjęć z aparatu opłaca się nie przesyłać, na karcie pamięci znajdowało się do 500 zdjęć z różnych miejsc. Głosy słyszane na nagraniach wideo wskazywały, że właścicielem był Brytyjczyk.
Mossberg zamieścił znalezione portrety w grupie Lost At Sea na Facebooku i tak się złożyło, że przyjaciel Devonshirea dołączył do grupy liczącej 2500 członków jeszcze tego samego dnia.
O kamerze, Devonshire powiedział Telegraf: „Nigdy nie kupiłem nowego, więc nie mogę się doczekać, kiedy go odzyskam. Niezwykła jest myśl, że prawdopodobnie przez cały ten czas podskakiwał w morzu i że nadal działa. To po prostu pokazuje siłę Internetu i życzliwość ludzi”.
DIVERNET – Największy Coaching Zasoby dla płetwonurków
19-Jul-16