nordycki noir
JEŚLI JEST JEDEN FILM NURKOWY to trzeba zobaczyć w tym roku Nurkowanie w nieznane, fiński dokument o wydobywaniu zwłok podczas nurkowania jaskiniowego, którego premiera w Wielkiej Brytanii odbędzie się w połowie czerwca.
Opiera się na czterech doświadczonych fińskich nurkach. Trzej z nich nurkują w jaskini Plurdalen w północnej Norwegii w lutym 2014 r., kiedy dwóch innych przyjaciół utonęło na głębokości 130 m w systemie.
Cała trójka ma szczęście, że udaje jej się uciec. Jeden został wygięty; inny, choć ściśle związany z późniejszą historią, najwyraźniej doznał poważnej traumy psychicznej.
Oficjalna norweska i brytyjska operacja odzyskiwania zostaje odwołana po tym, jak władze uznają ją za zbyt niebezpieczną, a system zostaje zapieczętowany.
Dlatego w marcu cała trójka oraz jeszcze jeden przyjaciel postanawiają rozpocząć własną, tajną kampanię naprawczą.
Zapraszają na nielegalną przejażdżkę ekipę filmową, która pierwotnie była z nimi, aby nakręcić zupełnie inny dokument, opowiadający o próbie pobicia najdłuższego rekordu świata w nurkowaniu jaskiniowym. Po śmierci projekt ten został wstrzymany.
Zespół składa się zatem z 14 Finów i 11 Norwegów i muszą dołożyć wszelkich starań, aby uniknąć wykrycia przez policję podczas przygotowań do wymagającego nurkowania.
Do systemu jaskiń o długości 2 km można dostać się na dwa sposoby: wejście Plura nad jeziorem i sucha jaskinia Steinugleflåget, do której można dotrzeć wyłącznie skuterem śnieżnym. Woda ma temperaturę od 2 do 4°C, a system charakteryzuje się ciasnymi przejściami i ostrymi skałami.
Zespół musi dostarczyć 1100 kg sprzętu do Plury, gdzie nurkowie planują wejść, jak najszybciej odciąć ofiary od sprzętu i wrócić w ciągu siedmiu godzin.
Mając już dostępny materiał filmowy ze śmiertelnego nurkowania, reżyser mógł umieścić kamery na powierzchni i na dole wraz z nurkami i śledzić ich misję od etapu planowania aż do jej zakończenia.
To, co najbardziej zaskoczyło mnie w 85-minutowym filmie z napisami, to to, jak szybko wydaje nam się, że poznajemy bohaterów i czujemy, że mamy wgląd w ich charaktery.
Nie jest to wcale takie ponure, bo wciąż potrafią sobie żartować i przesyłać sobie nawzajem pozdrowienia, ale to prawdziwy film o grupie braci opowiadający o złożonej psychologii i współzależności nurków jaskiniowych.
Sposób kręcenia tego filmu ma w sobie coś niepokojącego, co wydaje się mieć coś wspólnego z gatunkiem thrillerów Nordic Noir, choć nie ma w nim żadnej fałszywej sensacji. Jednak oświetlenie, zbliżenia, dźwięk i wysoka rozdzielczość składają się na dzieło, które wydaje się zacierać granicę między faktem a fikcją.
Reżyser Juan Reina nie był nurkiem i chociaż nakręcił wiele filmów dokumentalnych „Nurkowanie w nieznane” jest jego pierwszym pełnometrażowym filmem fabularnym. Był zachwycony jaskiniami w książce Diving in the Dark, książce o systemach pod Budapesztem. Jej autorzy zapoznali go z grupą fińską.
Reina poradził sobie z niezwykłą i nieoczekiwaną sytuacją, w której się znalazł, z odpowiednią wrażliwością, a montażowi należy się pochwała za tak skuteczne wciągnięcie nas w życie tych nurków.
„Pomysł dołożenia wszelkich starań, aby sprowadzić przyjaciół do domu, jest z pewnością szlachetny, ale ta historia jest jeszcze bardziej złożona” – mówi Reina. „Ostatecznie zadaje pytanie: czy warto za to umierać?”
Dla przyjaciół odpowiedź na to pytanie może być tylko jedna. To jedyny film nurkowy, któremu nie można zarzucić braku autentyczności.
Steve'a Weinmana
Agencja Monami/Fuglene
Premiera w Wielkiej Brytanii: połowa czerwca 2016 r. 85 min
Ukazał się w DIVER lipiec 2016