MORTON BJORN LARSEN jest niecierpliwy. Trudno mu znieść czekanie.
Ale kiedy w perspektywie pojawią się rekiny błękitne, niezależnie od tego, jak śmierdzący jest kumpel, musisz po prostu ugryźć kulę!
Przeczytaj także: Ekspansja fotograficzna na Diving Talks
Ustawienie
SŁOŃCE PALI bezlitośnie z czystego, błękitnego nieba, a wraz z upływem godzin smród zgniłej przynęty na ryby staje się nie do zniesienia. Nasz RIB nagle wydaje się malutki, pośrodku fal rozległego Oceanu Atlantyckiego. W końcu dostajemy wyzwalający telefon z pobliskiego RIB-u – mamy rekina!
Przyjazd i wstępne plany
Poprzedniego wieczoru, kiedy przybyłem do centrum nurkowego na Azorach, wypełniłem formularze rejestracyjne i poproszono mnie o spotkanie następnego ranka na nurkowanie kontrolne. Tak więc o 8.15 mam spakowany sprzęt do nurkowania i zmontowany system kamer.
Czuję się dość zrelaksowany, mimo że jest to moje pierwsze nurkowanie na Azorach, bo jeśli w planie jest nurkowanie kontrolne, to zwykle oznacza to nurkowanie w kameralnej atmosferze, bez żadnych niebezpiecznych wyzwań.
Zmiana planów
Kiedy jednak wszyscy nurkowie dotrą na miejsce, Andy, niemiecki przewodnik nurkowy, sugeruje, abyśmy pominęli nurkowanie kontrolne i udali się na RIB-ie na otwarte morze z grupą nurków z Czech, aby nurkować z rekinami błękitnymi. Moje zrelaksowane uczucie check-dive znika i zostaje zastąpione przez nerwowe oczekiwanie.
Proces kumania
Kiedy już zaniesiemy cały sprzęt na RIB, nadal potrzebujemy trzech dużych wiader kumpla. Ta przynęta na rekiny składa się z obrzydliwej mieszanki starej krwi tuńczyka, łbów tuńczyka i innych resztek ryb.
Po około godzinie docieramy na miejsce nurkowe i zaczynamy przygotowywać kumpla. Głowy tuńczyka wkładamy do plastikowego kosza, który opuszczamy na głębokość około 5m. Następnie Andy miesza zupę z resztek i zaczyna wylewać ją za burtę małymi porcjami, tak aby wokół naszego RIB-a zawsze unosił się zachwycający zapach rekinów.
Oczekiwanie gier
Ale godziny mijają i nic się nie dzieje. Zapas naszych kumpli powoli zanika.
Andy ma kontakt radiowy z RIB-em z innego centrum nurkowego, który wykonuje te same czynności, kołysze się na falach i nie widzi rekinów.
Skończyły nam się też ludzkie przekąski, a słońce bezlitosne jest nad maleńkim żebrem na środku potężnego Oceanu Atlantyckiego. Andy przeprasza i przypomina, że w kontaktach z naturą nie ma żadnych gwarancji.
NASZA OSTATNIA SZANSA ZOBACZENIA dla każdego rekina jest powrót do portu, zdobycie czegoś do jedzenia i ponowne napełnienie wiadra kumplami. Może Pani Szczęścia uśmiechnie się do nas przed zachodem słońca. Dwóch Czechów i ja jesteśmy gotowi spróbować drugiej wycieczki.
Cały dzień siedziałem na skraju siedzenia w RIB-ie, wpatrując się w wodę w nadziei, że zobaczę rekina wypływającego na powierzchnię, żeby ugryźć naszego luksusowego kumpla.
Jednak w miarę upływu godzin podekscytowanie ustępuje zwątpieniu, a mój optymizm wyparowuje w gorących promieniach słońca.
Po kolejnej godzinie kumplowania się, podczas której nie zauważyłem nawet najmniejszego rekina, próbuję poprawić sobie humor, przypominając sobie, że jutro jest kolejny dzień.
Przebłysk nadziei
Wtedy niespodziewanie rozbrzmiewa wyzwalające wołanie z drugiego pobliskiego RIB-u: Mamy rekina!
Moją pierwszą reakcją jest pojechać tam jak najszybciej. Ale kiedy drugi RIB pochodzi z innego centrum nurkowego, zwyczajem jest poczekać, aż zakończy swoje nurkowania i ostatni nurek wróci na pokład, zanim którykolwiek z nas wejdzie do wody. Więcej czekania.
Doświadczenie nurkowania
Przynajmniej teraz możemy usiąść i cieszyć się widokiem pięknego błękitnego rekina zaledwie kilka metrów pod przejrzystą niebieską powierzchnią.
W końcu nasza kolej, aby założyć sprzęt, powoli zsunąć się do wody i rozpocząć nurkowanie. Trudno opisać radość, jaką odczuwam, gdy w końcu wiszę 5 m pod RIBem i cieszę się widokiem nie jednego, ale dwóch uroczych i wyluzowanych błękitnych rekinów.
Na początku para jest najbardziej zainteresowana najnowszą dostawą kumpli z naszego RIB-a, ale po chwili przeżuwania zaczynają wykazywać większe zainteresowanie nami i są już całkiem blisko. W żadnym momencie nie wydają się przestraszone ani agresywne.
Od czasu do czasu podchodzą naprawdę blisko i przypuszczam, że mogą być ciekawi swoich własnych odbić w błyszczącym porcie kopułkowym mojego aparatu.
PO DOBRYCH 70 MINUTACH słońce zaczyna zachodzić blisko horyzontu, więc zostawiamy naszych dwóch niebieskich przyjaciół samych w gasnącym świetle pod powierzchnią i wspinamy się z powrotem na RIB.
Zanim w ogóle zdjęliśmy nasze maski wszyscy rozmawiają, uśmiechają się i śmieją z fantastycznego punktu kulminacyjnego tego bardzo długiego dnia na morzu.
Azory: raj dla nurków
Azory składają się z dziewięciu wysp położonych około 930 km od wybrzeża Portugalii i około 2500 km od Ameryki Północnej. Leżą na styku europejskich, afrykańskich i amerykańskich płyt tektonicznych, co oznacza głębokość ponad 1 km.
To położenie geograficzne oznacza również, że zimna, bogata w składniki odżywcze woda z północy miesza się z ciepłą wodą niesieną wokół wysp przez Prąd Zatokowy. Wiosną mieszanka zimnej i ciepłej wody powoduje eksplozję składników odżywczych, co przyciąga niektóre z największych zwierząt w okolicy – brydy i finwale, a także płetwal błękitny.
Te wieloryby fiszbinowe przebywają wokół Azorów tylko podczas wiosennego festiwalu jedzenia kryla.
Całorocznymi mieszkańcami są kaszaloty, które mają zęby i polują na większą ofiarę niż kryl. Są przeznaczone do nurkowania na głębokość do 1 km lub większą w poszukiwaniu gigantycznej kałamarnicy.
Nurkowanie lub snorkeling z kaszalotami jest niedozwolone, ponieważ może to im przeszkadzać, gdy zbierają siły na powierzchni przed kolejnym głębokim polowaniem. Ale co tydzień w sezonie organizowane są wyprawy na obserwację wielorybów. Najważniejszym momentem jest prawie zawsze moment, w którym wieloryby nurkują i machają swoimi ogromnymi ogonami nad wodą, co zwykle kończy się owacją na stojąco.
Podczas pobytu na wulkanicznej wyspie Pico nurkowanie z łodzi oferuje szeroką gamę nurkowania na światowym poziomie. Istnieje jednak również możliwość wskoczenia na ciężarówkę i półgodzinnej jazdy krętymi drogami wśród bujnej roślinności wulkanicznej, aby doświadczyć różnych nurkowań przybrzeżnych.
Nurkowanie w Calhecie
JEDEN DZIEŃ DECYDUJĘ nurkować ciężarówką w miejscu zwanym Calheta, które ma łatwy dostęp do wody. Przygotowanie i odprawa odbywają się na dużym parkingu z ławkami i toaletami.
Możesz albo zejść po schodach prosto do wody, albo wykonać gigantyczny krok o wysokości 2 metrów. Znajduję się na głębokości około 5m i powoli tonę, ciesząc się widocznością na poziomie około 20-30m.
Mały ośmiornica tańczy wzdłuż skalnego molo w poszukiwaniu jedzenia, zmieniając jego kolory tuż przed moimi maska.
Kiedy nurkujemy trochę dalej, muszę powiedzieć mojemu kumplowi, żeby zwolnił, aby mieć większą szansę na podziwianie pięknej scenerii przed sobą. O ile widzę, promienie słońca tańczą nad krajobrazem skał lawowych, tworząc spektakularne wzory na dnie morskim i skałach.
Gdy tylko mała chmurka przesunie się przed słońcem, wszystko ma wrażenie, że zamarza. W jednej chwili chmura oddala się od słońca, a tysiące małych ryb wprawia się w ruch, pędząc przez promienie, które przenikają przez słup wody jak promienie lasera.
Głębiej dochodzimy do ogromnego tunelu lawowego zwanego Łukiem. Gdy wchodzimy, ławica ryb leniwie się rozprasza.
Wypływamy na drugim końcu tunelu i schodzimy na głębokość 35 m, gdzie planujemy zobaczyć żyjące tam koralowce wachlarzowate. Ze względu na głębokość nie pozostajemy długo przed wypłynięciem na płytszą wodę. Wolę to, ponieważ jest więcej życia, a słońce ma większą moc bliżej powierzchni.
Podczas drugiego nurkowania zdecydowałem się zamienić obiektyw szerokokątny w aparacie na obiektyw makro. Nurkujemy nie głębiej niż 15 m, bo to właśnie tam znajduje się najwięcej drobnych rzeczy.
Zaskakuje mnie ilość homarów, które znajduję w szczelinach między skałami, a także mureny, skorpiony i blennie witające nas w swoim mokrym świecie.
Jest piękny dzień i korzystam z okazji, aby zdrzemnąć się w ciężarówce w drodze powrotnej do centrum nurkowego.
Centrum nurkowes Etos
Frank Wirth otworzył Pico Sport w 1996 roku, więc wie, czego chcą jego nurkowie. Jego pasją zawsze była ochrona przyrody, zwłaszcza życia morskiego, a także pracuje nad projektami związanymi z ochroną przyrody.
Jego postawę można wyczuć w całym centrum nurkowym, gdzie szybko można odnieść wrażenie, że każdy ma zdrowy szacunek do oceanu i jego mieszkańców. Ekipa filmowa BBC Natural History Unit używa go jako bazy, podczas gdy ja tam pracuję nad nową serią Oceanów.
Doświadczenie Mobula Ray
Wkrótce znowu do tego wracamy – zwisamy z łodzi, czekając i rozglądając się niecierpliwie we wszystkich kierunkach, i trochę zdenerwowani, że mogło nam zabraknąć szczęścia.
Tym razem płynęliśmy przez cztery i pół godziny z Pico po niekończący się Atlantyk. Wieszałem się na innych tego typu linach w innych częściach świata, szukając jakiegoś dużego pelagika, który nigdy nie dołączy do grupy.
Tym razem jednak moje obawy są bezpodstawne i nie muszę długo czekać, zanim pojedynczy promień mobula przeleci niespodziewanie. Nie zbliża się aż tak blisko, ale okrąża nas przez dobre 25 minut.
Imponujące jest to, że wygląda, jakby ledwo się poruszał, a mimo to nie da się za nim podążać dłużej niż 30 sekund.
WYCIECZKI DO ZOBACZENIA promienie mobula odbywają się na łodzi podobnej do mini-deski. Pomiędzy dwoma nurkowaniami nasz przewodnik Andy opowiada nam o promieniach. Mobule są spokrewnione z mantami, największymi gatunkami płaszczek. Oni też mają dwa płetwy przy ustach, które z powierzchni wyglądają jak diabelskie rogi.
Pomimo rozpiętości skrzydeł sięgającej 5 m, mobula potrafi akrobatycznie wyskakiwać z wody, co wygląda na przejaw czystej radości.
Podczas drugiego nurkowania prąd trochę się wzmógł, więc pod łodzią przymocowane są cztery liny zabezpieczające. Być może przyczepienie się do liny może wydawać się trochę niewygodne, ale jest to naprawdę łatwe i daje nam swobodę zawisania w nurcie bez konieczności skupiania się na tym, aby nie oddalić się od łodzi.
Refleksje na temat doświadczenia
Po około 10 minutach podchodzi do nas sześć mobul i chociaż nie jestem na najbliższej linie, przy fantastycznej widoczności z łatwością widzę je krążące w promieniach słońca.
Po drugim nurkowaniu wracamy do Pico i kiedy siedzę i delektuję się (bardzo słodkimi) portugalskimi cukierkami, uśmiecham się na wspomnienie wszystkich dużych i małych stworzeń, które widziałem w tym tygodniu na Azorach.
PLIK FAKTÓW |
DOJAZD DO: Wiele linii lotniczych, takich jak SATA i TAP, lata na Azory z Wielkiej Brytanii, zwykle przez Portugalię. DIVING: Pico Sport, sport piko NOCLEG: Wybieraj spośród pensjonatów, hoteli, apartamentów i kempingów – Pico Sports może Ci pomóc. KIEDY IŚĆ: Sezon trwa od czerwca do końca września, kiedy woda jest najcieplejsza, a widoczność najlepsza. Klimat jest subtropikalny, a temperatura wody latem rzadko przekracza 25°C, a więc 5-7mm kombinezon z kapturem jest godna polecenia. Powietrze ma mniej więcej tę samą temperaturę co woda. Żarłaki błękitne można spotkać przez całe lato, ale największe szanse na ich pojawienie się są w okresie od lipca do października. JĘZYK: Portugalski, ale wszyscy mówią po angielsku. WALUTA: EUR. CENY: Loty w obie strony Londyn – Pico od 295 £. Podstawowe zakwaterowanie zaczyna się od 30 euro za noc. Pico Sport kosztuje 45 euro za nurkowanie (55 euro za nurkowanie nocne lub jaskiniowe) lub 399 euro za pakiet 10 nurkowań. INFORMACJE DLA GOŚCI: odwiedzić Azory |