Ostatnia aktualizacja 30 sierpnia 2023 r. Przez Divernet
Ten mały, stary wrak u wybrzeży zachodniej Walii jest dobrym miejscem do nurkowania na początku sezonu i oferuje kilka ciekawych rozwiązań inżynieryjnych w atrakcyjnej cenie, mówi JOHN LIDDIARD. Ilustracja: MAX ELLIS
WYCIECZKA W TYM MIESIĄCU ZAWIERA NAS DO ładny, mały 252-tonowy wrak u północnego wybrzeża Pembrokeshire, łatwy do zlokalizowania, ponieważ opiera się na Upper Sledge, rafie tuż pod powierzchnią i nemezis naszego wraku.
Po przejechaniu Górnych Sanek 24 listopada 1892 r Musgrave zsunął się i stoczył w dół rafy, gdy tonęła, zatrzymując się do góry nogami na głębokości od 23 do 28 m. Jest to idealny wrak dla stosunkowo niedoświadczonych nurków, gdyż jest na tyle mały, że można go odbyć w krótkim czasie bez wchodzenia w dekompresję. Jednocześnie bardziej doświadczeni nurkowie mogą czerpać przyjemność z wtykania głowy w dziury, aby zobaczyć, co mogą znaleźć pod kadłubem.
Kiedy nurkowałem Musgrave, Celtic Diving miał boję przywiązaną do stępki (1) poniżej podstawy silnika (2). Jest to bardzo podstawowa dwucylindrowa jednostka zespolona, dowód wieku Musgrave i początki jego inżynierii wśród wczesnych generacji statków parowych z 1871 roku.
Wał korbowy jest odsłonięty, a od strony rufy silnika wał napędowy natychmiast znika pod odwróconą stępką (3), niezbyt interesujący jak na wrak, ale pełen życia morskiego i prowadzący bezpośrednio na rufę.
W miejscu, gdzie kadłub zaczyna wyginać się w stronę rufy, ponownie wyłania się wał napędowy (4). Na końcu wału łopatki śmigła (5) są w większości zerwane, kiedy Musgrave przebiegł przez Górne Sanki.
Od śmigła, steru (6) leży tuż w dół w wąwozie pomiędzy skałami. Ciekawostką jest zakrzywiony rumpel na szczycie trzonu steru, dowód wczesnego projektu, w którym ster był przymocowany po prostu do rufy wraku, a nie przez kadłub.
Nieco dalej w dół najgłębszą częścią wraku jest mała kwadratowa zrębnica włazu (7) na 28m.
Wracając do silnika w bardziej spokojnym tempie, sekcje żebrowanego kadłuba leżą płasko na dnie morskim (8), odłamany od odwróconej stępki. Zaglądając pod krawędzie kadłuba, wiele homarów osiedliło się w domu.
Nieco dalej, wśród słabo porozrzucanych belek i kawałków poszycia, znajduje się mała wyciągarka (9).
Z przodu silnika pojedynczy kocioł (10) spoczywa nieco pod górę od wraku. Kil znajdujący się przed silnikiem wkrótce rozbija się o ścianę skalną, w której znajduje się również część masztu (11). Stępka wraca kilka metrów płytiej, przekręcona niemal pod kątem prostym, choć nadal do góry nogami.
Pomiędzy tą przednią częścią stępki a kotłem znajduje się ster (12), płasko na dnie morskim i obok pierścienia kołnierzowego, który mógł stanowić jeden koniec zbiornika na wodę.
Odsłonięte żebra i skały poniżej podtrzymują przednią część stępki (13) z dala od dna morskiego, więc łatwo jest zajrzeć w dół.
Kil ostatecznie zwęża się i pęka (14) nad inną dużą skałą. Tuż na zewnątrz znajduje się zapasowe śmigło (15), składający się z czterech żelaznych ostrzy, z których jedno znika pod kadłubem.
Biorąc linę od stępki i kontynuując kilka metrów do przodu, żebrowany trójkąt odwróconego pokładu dziobowego (16) spoczywa płasko na dnie morskim i stanowi ostatni fragment wraku podczas naszej wycieczki.
Od tego momentu wszystko zależy od pozostałego gazu, pozostałej wody i tego, ile płetwonurkowie dekompresyjni chcą zgromadzić. Łatwym wynurzaniem jest powrót na linę lub zwolnienie opóźnionego SMB i zakończenie nurkowania w tym momencie.
W przypadku dłuższego nurkowania można ponownie okrążyć wrak lub podążać wzdłuż rafy aż do Upper Sledge. Jeśli to zrobisz, pamiętaj, że będziesz musiał odpłynąć ze skały, zanim łódź będzie mogła przypłynąć i cię zabrać.
Dobrym pomysłem będzie także poinformowanie kapitana o swoich zamiarach, gdyż będzie on wiedział, aby patrzeć we właściwym kierunku.
ZAKRES GŁĘBOKOŚCI: 20-35m
ZBUDOWANY Z MYŚLĄ O NIEZAWODNOŚCI
THE MUSGRAVE, parowiec towarowy. Zbudowany w 1871 r., zatopiony w 1892 r
WE WCZESNYCH GODZINACH 24 LISTOPADA, 1892, mały parowiec Musgrave wyruszyła w ostatnią podróż. Opuścił Briton Ferry w pobliżu Swansea, gdy było jeszcze ciemno, i skierował się w górę wybrzeża Pembrokeshire z ładunkami pełnymi węgla przeznaczonego do irlandzkiego portu Dundalk, pisze Kendall McDonald.
Opona Musgrave naprawdę był mały – 130 stóp długości, 20 stóp szerokości i zaledwie 10 metry głębokości. Został zbudowany przez Edwarda Linseya w Newcastle-on-Tyne w 1871 roku. Aby zmieścić resztę statku, miał jeden kocioł, pojedynczą śrubę i dwucylindrowy silnik kompozytowy o mocy 40 KM.
Nigdy nie można było jej określić jako szybkiej, ale to odpowiadało jej właścicielom, Thomasowi Harries Brothers of Swansea, którzy twierdzili, że cenią ją za niezawodność, a nie za szybkość.
Jej kapitan, David Jones, podzielał opinię swoich przełożonych na temat swojego statku, podobnie jak jego ośmioosobowa załoga, która była z nim i Musgrave przez lata.
Włóczyła się przez cały poranek i popołudnie, ale wcale nie było lżej. W każdym razie mgła, która się uniosła, zdawała się gęstnieć, im bardziej wzmagał się wiatr z południowego wschodu.
Gdy zrobiło się ciemno, wiatr osiągnął siłę sześciu, a widoczność wkrótce była tak zła, że kapitan i oficer ustalali kurs według kompasu. Nie widzieli ani śladu Głowy Św. Dawida.
Ten brak widoku z brzegu na wielki cypel zaniepokoił oficera tak bardzo, że zasugerował kapitanowi, aby przepłynęli do portu i przepłynęli do irlandzkiego wybrzeża.
Kapitan Jones odrzucił ten pomysł jako przedwczesny. Żaden z jego obserwatorów nie dostrzegł żadnego śladu skał wznoszących się nad samą Głową.
Nie widzieli też żadnej z raf, które mapa upstrżyła wrakami wokół Bell Rock i wysepki North Bishop.
W rzeczywistości minęli Głowę Świętego Dawida i znaleźli się pośród raf Sledges, które miały przerażającą reputację.
Kilka minut później Musgrave dodała do tej reputacji wbicie harpunu na najbardziej złą sławę ze wszystkich Sledge’ów – skałę, którą po walijsku nazywano właściwie „Llech Uchaf”.
Skała nie wystawała jeszcze ponad powierzchnię, ale kil Musgrave została wyrwana wraz z dużą częścią pośladka, zanim silnik przestał pracować.
Potem przeturlała się po zboczu Górnych Sań na głębszą wodę. Jakimś cudem wszyscy na pokładzie dotarli na brzeg z jedynie skaleczeniami i siniakami i znaleźli schronienie w małym porcie Porthgain, który znajduje się zaledwie milę od miejsca wraku.
Dziękuję Markowi Deanowi, Bobowi Lymerowi i Jimowi Hopkinsonowi
Ukazał się w DIVER Kwiecień 2009