Ta kopalnia parowa osiadła na mieliźnie w północnej Kornwalii w 1916 roku i stanowi ciekawe miejsce do nurkowania, jeśli nie masz nic przeciwko odrobinie dekoracji, mówi JOHN LIDDIARD. Ilustracja: MAX ELLIS
Zaledwie kilka mil od latarni morskiej w PendeenThe Enrico Parodi jest dość typowy dla wraków z I wojny światowej i tamtego okresu, które leżą wzdłuż północnego wybrzeża Kornwalii. Jest to konwencjonalny parowiec o wyporności 3818 ton, posiadający cztery ładownie, dwie ładownie z przodu i dwie na rufie, kotły i silnik parowy potrójnego rozprężania na śródokręciu.
Choć jest ofiarą wojenną, Enrico Parodi nie zatonął w wyniku działań wroga. W gęstej mgle statek osiadł na mieliźnie w Gurnard's Head, został wyciągnięty na powierzchnię przez ekipę ratowniczą pracującą już nad pobliskim wrakiem Wnuk, po czym ponownie zatonął podczas holowania do St Ives.
Najbardziej widoczną częścią wraku jest para kotłów (1), więc tam nasza wycieczka rozpocznie się około 30 m. Obydwa kotły są na swoim miejscu, choć na poszyciu widać już ślady swojego wieku, a wewnątrz znajduje się kilka otworów prowadzących do płomienic.
Za kotłami silnik potrójnego rozprężania zepsuł się i przekręcił do lewej burty (2). Największy i najbardziej wysunięty do tyłu cylinder (3) pękł, pozostawiając zakrzywioną okładzinę spoczywającą na wierzchu kotła osła (4).
W dolnej części silnika wał korbowy (5) jest nadal stabilnie osadzony wzdłuż linii środkowej statku.
Po prawej stronie maszynowni znajduje się niezwykła konstrukcja złożona z trzech połączonych ze sobą zakrzywionych prętów (6). Wspomniałem o mojej niemożności zidentyfikowania tej konstrukcji w ogólnym artykule na temat tego obszaru (październik 2003) i od tego czasu nie poczyniłem dalszych postępów w ustaleniu, co to jest.
Wracając do maszyn. Tylny koniec wału korbowego łączy się z wałem napędowym poprzez łożysko oporowe (7). Jest to konstrukcja skrzynkowa mocno przymocowana do stępki i otwarta u góry.
Wewnątrz wał jest otoczony grubymi kwadratowymi sekcjami, które tworzą jedną część powierzchni nośnej. Druga część została wykonana z brązu i została uratowana.
Wał napędowy biegnie dalej przez ładownie w łukowatym tunelu (8), miejscami rozerwany, aby odsłonić nienaruszony wał w środku.
Głęboka fala na Atlantyku i prace ratownicze rozbiły wrak niemal do stępki, pozostawiając zarys kadłuba wystający z dna morskiego z grubego granitowego piasku i różne elementy wyposażenia statku prawie unoszące się na piasku.
Podłoga pierwszej ładowni na rufie jest wolna od piasku. Połączenie ładowni zaznaczone jest pozostałościami grodzi (9) a za tym zarys ostatniej ładowni jest ledwo dostrzegalny na piasku. Najłatwiejszym znakiem wskazującym drogę na rufę jest wciąż nienaruszony tunel wału napędowego.
Tunel kończy się na tyłach tej ładowni, gdzie rufa zwęża się (10), przy czym wał jest otwarty od stępki do rufy.
Poziom zniszczenia kadłuba widać na czterołopatowym żelaznym śmigle (11). Wystaje ponad pozostałości kadłuba, a jego największy zasięg nadal znajdowałby się poniżej linii wodnej statku.
Za śmigłem wspornik steru nadal stoi (12), w komplecie z trzpieniami mechanizmu zawiasowego. Wśród rozrzuconych płyt na rufie wraku nie ma śladu samego steru. Jedyne możliwe do zidentyfikowania elementy, jakie udało mi się znaleźć, to połamane części wciągarki z lewej burty (13).
Po zwiedzeniu rufy nasz opis jest kontynuowany od kotłów i dalej. Stalowa płyta spadła na przód kotłów (14). Zakładałem, że pochodzi to z pokładu powyżej, ale po namyśle mogła to być z łatwością gródź oddzielająca ładownię od bunkrów węglowych.
Dowodem na to, że bunkry węglowe znajdują się przed kotłami, jest para zrębnic włazowych (15), przez który ładowano by paliwo, spoczywając na piasku.
Ładownie przednie to po prostu morze piasku, zaznaczone w zarysie bokami kadłuba wystającymi miejscami tuż nad piaskiem. Ponieważ w tej połowie statku nie ma wału napędowego, nawigacja odbywa się po linii kadłuba pomiędzy różnymi elementami.
Grzbiety w piasku na linii stępki (16) są bokami głównego zrębnicy włazu. Tuż przed nimi, na prawą burtę, znajduje się para słupków (17).
Nie ma odpowiadającej zrębnicy włazu oznaczającej ładownię przednią. Obszar, który zajmowałby, jest teraz zaznaczony przez drugą z niezwykłych konstrukcji trzech połączonych ze sobą zakrzywionych prętów (18) i połamane pozostałości wciągarki (19).
Łuk również istnieje tylko w zarysie, chociaż zarys jest nadal „pionowy” – jeśli można tak określić kontur.
Niewielki zrębnik włazu wyznacza miejsce, które stanowiłoby główne wejście do dziobowca (20). Podejrzewam, że w pierwotnym stanie statek byłby osłonięty zakrzywioną skrzynią tylną, wykonaną z lekkiej stali lub nawet drewna.
Okucia z pokładu dziobowego są rozproszone głównie na prawą burtę – najpierw para słupków i wyłamane wrzeciono z małej wciągarki (21), następnie dalej na prawą burtę i przed dziobem znacznie większa wciągarka kotwiczna, oparta pionowo na płycie montażowej (22).
Gdy ominiesz dziób, nie odkryjesz żadnych możliwych do zidentyfikowania przedmiotów do przeniesienia, z wyjątkiem pojedynczego pachołka (23).
Przy typowo dobrej widoczności w Kornwalii nie powinno być zbyt trudno nawigować z powrotem do linii strzału na śródokręciu, aby zakończyć nurkowanie, chociaż jeśli wymagane jest więcej niż kilka minut przystanków, wygodniejszym sposobem wynurzania będzie opóźniony SMB.
Mgła wojny
Przede wszystkim nazywali ją króla Edgara. To właśnie wtedy w 1903 roku zwodowano nowy parowiec ze stoczni Osbourne’a Grahama w Sunderland, pisze Kendall McDonald.
Kolejni brytyjscy właściciele postanowili zmienić nazwę na Boscombe. Następnie, tuż przed wybuchem I wojny światowej, został kupiony przez włoską firmę żeglugową, co oczywiście wiązało się z kolejną zmianą nazwy i ostatecznie poszedł na wojnę jako Enrico Parodi.
Połączenia Parodia, kopalnia o długości 114 m, przez następne dwa lata przewoziła wojenne ładunki węgla z Walii do Morza Śródziemnego. Jej trzycylindrowe silniki o potrójnym rozprężeniu, również zbudowane w Sunderland, nie sprawiały żadnych problemów podczas żadnego z tych rejsów, nie przeszkadzały jej też U-Booty.
20 lipca 1916 roku wpłynął w gęstą mgłę nad Kanałem Bristolskim, kierując się do Messyny z pełnym ładunkiem węgla zabranym w Cardiff. Obszar pokryty mgłą był ogromny, a statki miały kłopoty wzdłuż całego wybrzeża północnej Kornwalii.
Jedną ofiarą był parowiec Glasgow o wyporności 3,000 ton Wnuk, który osiadł pod głową Gurnarda podczas próby przewiezienia siana i paszy do Cherbourga dla brytyjskich koni kawalerii we Francji. Akcja ratownicza rozpoczęła się tego samego dnia, ale dwa popołudnia później z mgły wyłonił się statek Enrico Parodi i mocno uziemiony zaledwie 300 m od Wnuk.
Jak Parodia wydawało się, że jest już na powierzchni za maszynownią, ekipy ratownicze przeniosły się z niej Wnuk pomóc, korzystając ze statku ratunkowego Pani Wysp odholować ją podczas przypływu tego wieczoru i udać się do St Ives.
Mgła nie ustąpiła, a postęp był powolny. O 11:XNUMX morze rozerwało ją i rozszerzyło niewielki wyciek na dziobie. Kiedy jej łuk opadł, Enrico Parodi został pośpiesznie porzucony i szybko zatonął w głębokiej wodzie u wybrzeży Rafy Carracks.
PRZEWODNIK WYCIECZKI
DOJAZD DO: Jedź autostradą M5 do Exeter, następnie autostradą A30 przez Penzance. Miejsce zbiórki nurkowej znajduje się w Sennen, na końcu autostrady A30.
PŁYWY: Stok wodny jest niezbędny i występuje w tym samym czasie, co wysoki lub niski poziom wody w Newquay.
JAK ZNALEŹĆ: Połączenia Enrico Parodi znajduje się poza Carracks, współrzędne GPS 50 13.065 N, 005 33.300W (stopnie, minuty i miejsca po przecinku). Wrak leży dziobem na północ.
NURKOWANIE: Ben Slater, 01736 787567.
POWIETRZE: Bill Bowen uruchamia sprężarkę na molo w Penzance, 01736 752135.
URUCHOMIENIE: Najbliższe zlewnie znajdują się w Sennen, St Ives i Hale i wszystkie są suche podczas odpływu.
NOCLEG: Ben Slater może zorganizować zakwaterowanie w lokalnych pensjonatach. W okolicy znajduje się również wiele kempingów i miejsc dla przyczep kempingowych. Informacja turystyczna w Penzance posiada listę, 01736 362207.
KWALIFIKACJE: Odpowiedni dla dość doświadczonych nurków sportowych, którym nie przeszkadza wejście w miejsce dekompresyjne.
DALSZA INFORMACJA: Mapa Admiralicji 1149, Pendeen do Trevose Head. Mapa przeglądu uzbrojenia 203, Kraniec lądu, Jaszczurka i Wyspy Scilly. Indeks wraków na Wyspach Brytyjskich, tom 1, autorstwa Richarda i Bridget Larn. Nurkuj na Wyspach Scilly i Północnej Kornwalii, autorstwa Richarda Larna i Davida McBride’a.
Plusy: Bardzo wyraźny zarys statku na białym piasku, z dobrą widocznością w Kornwalii.
Wady: Niedostępny odcinek wybrzeża z wysychającymi poślizgami.
Dziękuję Benowi i Johnowi Slaterom.
Pojawił się w Diver we wrześniu 2004