Dwóch mężczyzn zginęło podczas nurkowania w jaskini Buford Springs Cave na zachodniej Florydzie.
Trzej nastoletni pływacy znaleźli 63-letniego Stephena Rodericka Gambrella nieprzytomnego na powierzchni basenu wejściowego i 12.20 czerwca około godziny 20:XNUMX podnieśli alarm.
Służby ratunkowe stwierdziły śmierć nurka na miejscu, a doświadczeni nurkowie jaskiniowi rozpoczęli poszukiwania jego towarzysza nurkowania, 52-letniego Todda Richarda McKenny. Biuro szeryfa hrabstwa Hernando poinformowało, że później znaleziono go martwego na głębokości 42 m.
Według Florida Fish & Wildlife Conservation Commission, miejsce to położone na obszarze zarządzania dziką przyrodą Chassahowitzka o powierzchni 81 kmXNUMX na północ od Tampy jest uważane za niebezpieczne nawet dla doświadczonych nurków.
Jaskinia Buford Springs, opisana jako sieć korytarzy przypominająca labirynt, wymaga 50-metrowego zjazdu. Oczekuje się, że nurkowie jaskiniowi zarejestrują się i uzyskają pozwolenie komisji przed wejściem do systemu, ale nurkowie na wodach otwartych badają teren z basenu w punkcie wejścia.
Bez pęcherzyków
Trzej nastolatkowie, 17-latek i dwóch 15-latków, widzieli nurków przybyłych około godziny 11:XNUMX i rozmawiali z nimi, gdy się przygotowywali. Mężczyźni wykonali krótkie nurkowanie przed wypłynięciem na powierzchnię, kiedy młodzi pływacy usłyszeli, jak rozmawiają ze sobą.
Jak zrozumieli, para rozważała powrót na dół i do jaskini, ale miała też wątpliwości, czy mają dość powietrza, aby dokończyć nurkowanie. Wspomniano również o możliwym wycieku, ale i tak spadł ponownie.
Kiedy zauważono, że Gambrell wypłynął na powierzchnię, ale nadal unosił się twarzą w dół, nastolatki początkowo założyły, że patrzy w dół przez wodę, próbując dostrzec McKennę. Gdy zorientowali się, że nie pojawiają się żadne bąbelki, podpłynęli, aby sprawdzić, co się z nim dzieje, i nie otrzymawszy odpowiedzi, przeciągnęli go na pomost, ale nie byli w stanie wyciągnąć go z wody. Następnie zadzwonili do biura szeryfa.
Przybyło dwóch zastępców i wyciągnęło Gambrella, ale poinformowało, że już nie żyje. Następnie na próżno czekali, aż McKenna wypłynie na powierzchnię.
Kilku nurków należących do International Underwater Cave Rescue & Recovery (IUCRR) przybyło na poszukiwania i znalazło McKennę na głębokości około 42 m. Jego ciało wydobyto na powierzchnię.
Biuro szeryfa stwierdziło, że żaden z nurków nie wykazywał żadnych widocznych oznak urazów, a ich sprzęt wydawał się odpowiedni do nurkowania, choć nie ustalono jeszcze, czy któryś z elementów zestawu był uszkodzony. Sekcje zwłok zostały przeprowadzone przez miejscowego lekarza sądowego.
Na podstawie dokumentów znalezionych w ich samochodzie detektywi zidentyfikowali mężczyzn, którzy byli sąsiadami. Skontaktowali się z rodzinami i kontynuują dochodzenie w sprawie podwójnej ofiary śmiertelnej.
„Nie ma bezpośredniego zagrożenia dla innych nurków ani nurków jaskiniowych, ponieważ było to odosobnione zdarzenie” – skomentowała IUCCR.