NOWOŚCI NURKOWE
płytkie Wrak z XVIII wieku Według archeologów morskich odkryty u wybrzeży karaibskiej wyspy Antigua może być jedynym statkiem Francuskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej z nienaruszonym kadłubem, jaki pozostał na świecie.
Wrak o długości 40 m spoczywa niecałe 3 m pod powierzchnią w zatoce Tank Bay na południowym wybrzeżu wyspy, przy wejściu do historycznej stoczni Nelsona w English Harbor, wpisanej na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Wydaje się, że jego belki zostały dobrze zakonserwowane przez warstwę błota i chociaż obszar ten jest dobrze użytkowany, pozostałości umykały uwadze przez ponad 200 lat.
A badanie hydrograficzne kilka lat temu wskazano, że coś może być ukryte pod błotem, a miejscowy nurek zgłosił, że widział coś, co wyglądało na drewniane żebro, ale dopiero teraz fundusze rządu francuskiego umożliwiły przeprowadzenie sześciodniowych badań.
Archeolodzy podwodni z Uniwersytetu Antyli Francuskich na Martynice pod kierunkiem Jean-Sebastiana Guiberta odwiedził to miejsce we współpracy z Zarządem Parków Narodowych Antigua i Barbuda. Wykorzystali sonar ze skanowaniem bocznym i magnetometr, aby określić interesujący obszar przed nurkowaniem i inspekcją wraku.
Znaleźli nienaruszone drewno kadłubowe i balast kamienny, choć nie spodziewali się znaleźć żadnych artefaktów, jeśli ich teoria dotycząca tożsamości statku była słuszna – ponieważ jego zawartość zostałaby wyniesiona przez niewolników przed zatonięciem.
Uważa się, że jest to Lyon, pierwotnie nazwany Beaumont kiedy w 900 roku zbudowano 1762-tonowy uzbrojony statek handlowy. Był to jeden z wielu statków francuskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej zaprojektowanych do konkurowania z brytyjskimi i holenderskimi flotami handlowymi w południowo-wschodniej Azji.
Połączenia Beaumont służył we francuskiej marynarce wojennej przez dwa lata, zanim został kupiony przez prywatnego kupca i przemianowany Lyon. Podczas rewolucji amerykańskiej został zdobyty u wybrzeży Wirginii przez HMS Maidstone i wiadomo, że został przywieziony na Antiguę w bardzo uszkodzonym stanie, chociaż nie odnotowano jego losu.
Guiberta powiedział Antigua Observer, że odkrycie było „jak trafienie w dziesiątkę… to największy wrak, jaki kiedykolwiek widziałem”.
Sprawa wraku to Lyon było przypadkowe, ale „zniewalający”, powiedział gazecie archeolog z zarządu parków, dr Christopher Waters. Powiedział, że znaleziona w archiwach w Londynie mapa stoczni z 1780 r. sugerowała, że w tym miejscu mógł leżeć francuski okręt wojenny, i określił skalę wraku jako znaczącą, ponieważ w większości takich miejsc znajdowały się małe statki handlowe.
„Ten jest porównywalny – jeśli nie całkiem – z Mary Rosepod względem wielkości i historii, jakie możemy o nim opowiedzieć” – stwierdził. „To tajemnica, dlaczego leżał tam przez kilkaset lat i nikt o nim nie wiedział”.
Powiedział, że często nurkował w tym miejscu z rurką i skanował okolicę sonarem, ale „za każdym razem coś przeoczyło”. Zespół będzie nadal badał miejsce, analizując odzyskane drewno i balast.