Nurek jaskiniowy i ratownik z Galway Michal Marek zmarł w niedzielę (12 maja) po nurkowaniu na otwartej wodzie w pobliżu Malin Head w hrabstwie Donegal na północy Irlandii.
Wczesnym popołudniem przetransportowano go samolotem z łodzi i przewieziono samolotem do szpitala uniwersyteckiego w Letterkenny, gdzie stwierdzono zgon.
O śmierci Marka poinformowała Irlandzka Organizacja Ratownictwa Jaskiniowego (ICRO), której jest członkiem od 2014 roku. Pochodzący z Polski 36-letni nurek był długoterminowym rezydentem Irlandii i mieszkał w miasta Galway z siostrą Agnieszką.
ICRO opisało Marka jako „zapalonego odkrywcę wypełniającego swoje życie podziemnymi i podwodnymi przygodami jako jaskiniowiec i nurek jaskiniowy”. Mówi się, że był zaangażowany w znaczące osiągnięcia, które obejmowały odkrycie i eksplorację najdłuższej jaskini morskiej w Irlandii, Cliff Cave w Fanore w hrabstwie Clare.
Kontynuował także eksplorację rozpoczętą przez nieżyjącego już Artura Koslowskiego w Pollatoomery, jaskini w hrabstwie Mayo, i według ICRO udało mu się zejść o 10 m głębiej niż Koslowski, ustanawiając nowy irlandzki rekord głębokości nurkowania jaskiniowego wynoszący 113 m.
ICRO mianowało Marka głównym członkiem zespołu „w uznaniu ważnej roli, jaką odegrał i umiejętności, które wniósł do zespołu”. Stwierdzono, że jego śmierć stanowi „ogromną stratę dla ICRO” i że wszystkim, którzy z nim pracowali, będzie go brakować.