Holenderski instruktor nurkowania zmarł w wyniku odniesionych obrażeń po incydencie na publicznym basenie w Amstelveen na przedmieściach Amsterdamu.
Do śmiertelnego wypadku doszło wczoraj rano (16 października) na terenie kompleksu basenów De Meerkamp. Ofiara z klubu nurkowego Nemo prowadziła lekcję w specjalnie wydzielonym basenie dla instruktorów, kiedy przypuszcza się, że eksplodowała butla do nurkowania.
Basen został ewakuowany i pozostaje zamknięty do czasu dochodzenia przez Holenderską Inspekcję Pracy.
Wiadomość nadeszła 11 dni po tym, jak 36-letni mężczyzna stracił nogę w wyniku eksplozji sklepu nurkowego w Geelong, niedaleko Melbourne w Australii. Napełniał butle w cieszącej się od dawna australijską szkołą nurkowania 5 października, po jej zamknięciu.
Eksplozja wyrzuciła okna budynku, a służby ratunkowe udzielały pomocy mężczyźnie na miejscu przez ponad godzinę, zanim mógł zostać przetransportowany samolotem do szpitala. Mówiono, że jego stan pozostaje poważny, a inspektorzy WorkSafe Victoria prowadzili dochodzenie.
Również w Divernet: Niedopasowane wątki spowodowały śmierć holenderskiego czołgu