Płetwonurkowie zbadali wrak statku dwie mile od wyspy Alderney pod kanałem La Manche i zidentyfikowali go jako dawno zaginiony wiktoriański parowiec towarowy jędza. Dali także Divernet szczegółowy opis nurkowań, które odbyli w trudnych warunkach na początku tego roku.
Po raz pierwszy obecność wraku odnotowano podczas badania dna morskiego w 2009 r., lecz pozostał on niezidentyfikowany. Alderney charakteryzuje się niezwykle silnym zasięgiem pływów, a jego „wyścig” przekracza 7 węzłów i ogranicza liczbę możliwości dostępnych dla nurków, aby zejść na miejsce.
Przeczytaj także: Powyżej 18 m: Bouley Bay w Jersey Diving Jersey
Zbudowany w stoczni Earle’a w Hull w 1871 roku, 86m jędza miał tonaż brutto 1,809 i był częścią Wilson Line, wówczas największej na świecie prywatnej floty parowców. Statek służył do przewozu ładunków drobnicowych, początkowo na Daleki Wschód.
jędza płynął na południe od Hull obładowany 1,000 ton maszyn zmierzających do rosyjskiego portu w Odessie nad Morzem Czarnym, kiedy przypuszcza się, że 3 czerwca 1882 roku we mgle uderzył w rafę. Zaginęła wraz z całą 26-osobową załogą, w tym kapitanem Johnem Henrym Stephensem.
Jedno ciało zostało wyrzucone na brzeg wraz z czterema pustymi łodziami ratunkowymi, które wylądowały u wybrzeży Alderney lub Francji, ale dlaczego załodze nie udało się w nich uciec, pozostaje tajemnicą.
'Brzmi źle'
Fallaize powiedział, że zespół nurków, w skład którego wchodzili JP Fallaize, Mat Le Maitre, Phil Warry, Paul Maindonel i Martyn Jehan, nurkował przy użyciu możliwie najprostszego i usprawnionego układu z obiegiem otwartym. Divernet. „Miałem podwójny zestaw Twin-7s, 300 barów, z 7-litrową sceną i 50% O2. Mieliśmy także 100% scenę na leniwej linii na wysokości 6 m.
„Odpływ ma 15-minutowy luz i obliczyliśmy, że wrak można zanurkować tylko raz podczas przypływu w cyklu 24-godzinnym, podczas przypływu. Wchodzimy do wody, gdy trwa jeszcze 1 węzeł przypływu, co wymaga lekkiego obrócenia głowy, aby nie wcisnąć przycisku odpowietrzania! Brzmi źle, ale tak naprawdę tak nie jest problem kiedy już znajdziesz się trochę głębiej.
Nurkowanie wymagało ścisłego planu dennego, tak aby nurkowie mogli wrócić do strzału, zanim przypływ się zmieni i odwróci – co dzieje się niemal natychmiast.
„Spędziliśmy na dnie około 18 minut, łącznie ze zejściem” – powiedział Fallaize. „Podczas wynurzania zmieniliśmy gaz zwrotny z powietrza na 50% na 18 m. Następnie dotarliśmy do 9 m, odłączyliśmy się od strzału na naszą leniwą linę i odpłynęliśmy z przypływem około mili, aby dokończyć dekompresję, a następnie trzyminutowy przystanek bezpieczeństwa.
„Nurkujemy jako grupa od 12 lat – przez cały rok i co tydzień – i bardzo dobrze znamy swoje techniki nurkowania. Wszystkie nasze procesy są takie same, np. wiązanie, odbieranie strzału, stroboskopy na linii, to, co robimy w sytuacjach awaryjnych i tak dalej. Ten wrak znajduje się około dwóch godzin od najbliższej komory, więc musimy być nieco bardziej konserwatywni – wyznaję konserwatyzm 30/70”.
„Ciemno i bardzo pływowo”
Fallaize powiedział, że przeprowadził dwa nurkowania w bardzo różnych warunkach. „Pierwsze nurkowanie dla nas wszystkich na tym wraku było przyjemne i lekkie na 40 m i całkiem przyjemne. Nurkowanie trwało 10 minut, ponieważ nie wiedzieliśmy, co zrobi przypływ. Drugie nurkowanie, które odbyło się w dalszej części sezonu, opisał jako „ciemne i bardzo pływowe”.
„W przypadku tego wraku naprawdę ważne jest, aby wejść do wody w odpowiednim czasie, trzeba być gotowym i odpowiednio wcześnie oddać swój sprzęt do sprawdzenia. Ominęło mnie drugie w historii nurkowanie na wraku i powiedziano mi, że było okropne – chłopcy czuli się jak flagi podczas wynurzania i spotkania z wielkim buffem na głębokości 6 m pod wodą. Po odczepieniu i umieszczeniu na leniwej linii wszystko było w porządku, gdy odpłynęli, ale wzmocnienie pozostało pod wodą.
„Zostawiliśmy zastrzyk na nasze ostatnie nurkowanie i po dotarciu na miejsce wydawało się, że boja zniknęła. Popłynęliśmy przez chwilę, aby znaleźć wrak na echosondzie i zauważyliśmy, że znajdował się około 4 stóp pod powierzchnią. Kiedy odpływ osłabł, znów wypłynął na powierzchnię – to było jak scena z filmu Szczęki gdy dryfowaliśmy obok niego, gdy biała woda płynęła z buffa jakieś 2 metry za nim.
Zespół wiedział o wraku od czasu badania przeprowadzonego w 2009 roku. Nurek z Jersey odwiedził to miejsce po wzięciu udziału w badaniu i jego opis nurkowania sugerował, że nie był to nurkowanie, które chciałby powtarzać.
„Jestem całkiem pewna, że nie badał wraku, ponieważ nigdy nie wspomniał o żadnym ładunku, zwłaszcza o pięciu dużych stacjonarnych kotłach parowych” – powiedziała Fallaize. Divernet. Widzieli wiele kół, kamieni szlifierskich i obecnie niezidentyfikowanych przedmiotów. „Na wraku nie było żadnych ryb ani krabów, a część została wypolerowana niemal do czysta po wydmuchującym go piasku pływowym”.
Granitowe dno morskie
Połączenia jędza został zidentyfikowany dzięki pomocy lokalnego badacza wraków Richarda Keena, którego wcześniejsze odkrycia obejmują drewno galijsko-rzymskiego statku „Asterix” znalezione w St Peter Port na Guernsey w latach 1980. XX wieku.
Fallaize twierdzi, że jędzaLokalizacja wyjaśnia, dlaczego pozostawała ukryta przez 140 lat. „Jest wystarczająco głęboki, a dno morskie jest granitowe, więc w tym rejonie nie prowadzono połowów włokiem. Można na nim nurkować tylko kilka razy w roku, gdy są dobre pływy, ładna pogoda i niewielka fala.
Zespół spotkał się z odbiorcą wraku w Alderney, a wczoraj (5 listopada) rozmawiał na ten temat z mieszkańcami Alderney, w tym z gubernatorem Guernsey, generałem broni Richardem Cripwellem i prezydentem Alderney Williamem Tate’em.
Po oficjalnym przekazaniu wiedzy o wraku zespół ma 27 minut wideo który zostanie opublikowany jeszcze w tym miesiącu na Fallaize’s YouTube kanał Wrak statku Bailiwick of Guernsey oraz kanał Le Maitre’a Nurkowanie na Wyspie Normandzkiej.
Chociaż linia Wilson Line miała stosunkowo dobre wyniki w zakresie stosowania środków bezpieczeństwa, utrata jędza był używany w tamtym czasie przez ludzi walczących o namalowanie linii maksymalnego obciążenia na kadłubach statków, aby uniknąć niebezpieczeństwa przeciążenia. „Plimsoll Line” weszła w życie 12 lat po zatonięciu statku jędza.
Również w Divernet: Wycieczka po wraku 143: Schokland
49°41.840’N 2°8.851’W