NOWOŚCI NURKOWE
Urząd ds. BHP potępił Ministerstwo Obrony za śmierć nurka wojskowego, któremu w trakcie lotu zabrakło paliwa trening w głębi lądowym Narodowym Centrum Nurkowania i Aktywności dwa lata temu.
HSE wydała dwie „nagany koronne”, w ten sposób formalnie odnotowując, że organ rządowy nie zastosował się do przepisów dotyczących zdrowia i bezpieczeństwa i prawdopodobnie zostałby skazany, gdyby nie korzystał z immunitetu koronnego. To maksymalna sankcja, jaką może nałożyć, a akceptując nagany, Ministerstwo Obrony przyznało się do naruszenia obowiązków.
O śmierci kaprala George’a Partridge’a w dniu 26 marca 2018 roku poinformowano w serwisie Divernet. 27-letni żołnierz był na siódmym z siedmiotygodniowych zajęć Army Diver klasy 2 trening kurs w NDAC w Tidenham w Gloucestershire.
On i jego towarzysz nurkowy otrzymali rozkaz przymocowania linii odległości od podstawy linki strzałowej do głębszego z dwóch wraków helikopterów Wessex, na głębokości 27 m. Jednak LCpl Partridge musiał zostać wydobyty na powierzchnię, ponieważ przestał reagować na sygnały z linii ratunkowej.
Zanim stwierdzono zgon, przeprowadzono reanimację. Stwierdzono, że jego butle są puste.
W następstwie sekcji zwłok, która wykazała, że LCpl Partridge, który został uznany za „najsilniejszego rekruta” podczas swojej podstawowej służby, oskarżono o zespół nagłej śmierci sercowej, trening, miał niezdiagnozowaną niewielką wadę serca. Jednak podczas pierwotnego przeglądu poprzedzającego śledztwo jego rodzina obwiniała za jego śmierć „systematyczne niepowodzenia”.
Panel dochodzeniowy służb Royal Navy opublikował później szczegółowy raport, w którym stwierdził, że używał on wadliwego sprzętu do nurkowania. Skrytykowała taki kurs i wydała 53 zalecenia dotyczące działań zaradczych.
HSE przekazało Ministerstwu Obrony dwa zawiadomienia o udoskonaleniach, dotyczące braku przeszkolenia wszystkich nurków wojskowych w zakresie obliczania wytrzymałości w powietrzu oraz braku oceny ryzyka braku powietrza dla nurka.
LCpl Partridge służył w 26 Pułku Inżynierów w Perham Down w Wiltshire. Służył w armii przez osiem lat, w tym podczas służby w Afganistanie w 2012 r., był żonaty, spodziewał się pierwszego dziecka i miał otrzymać awans do stopnia kaprala.
„To była tragedia dla wszystkich zainteresowanych” – powiedział inspektor HSE i specjalista ds. nurkowania Julian Tuvey.
„Jednakże, podobnie jak każdy inny pracodawca, Ministerstwo Obrony ma obowiązek ograniczać zagrożenia dla swojego personelu, na tyle, na ile jest to właściwie możliwe. Scenariusz, w którym nurekowi zabraknie powietrza, jest bardzo realnym ryzykiem, którym należy zarządzać.”