Nurkowanie instruktor który prowadził rebreather w Stoney Cove trening nurkowanie, podczas którego utonął jego uczeń, został skazany po tym, jak dochodzenie przeprowadzone przez Urząd ds. Zdrowia i Bezpieczeństwa (HSE) wykazało, że jest on odpowiedzialny za liczne uchybienia.
Techniczny instruktor Lance Palmer, który kieruje LP Diving & Marine Services w Penkridge w Staffs, przyznał się 25 stycznia przed sądem pokoju w Leicester do winy za naruszenie ustawy o bezpieczeństwie i higienie pracy. Nakazano mu przepracować 50 godzin nieodpłatnej pracy i zapłacić 3,085 funtów kosztów.
Do śmiertelnego zdarzenia doszło w czerwcu 2018 r., kiedy Palmer nadzorował 55-letniego Rogera Clarke’a, doświadczonego nurka na obiegu otwartym ze Stafford. Prowadzili podstawowy kurs TDI na rebreatherach z obiegiem zamkniętym w śródlądowym miejscu nurkowym w Leicestershire.
Palmer serwisował rebreather, którego używał Clarke. Zgodnie z wymogami kursu trening nurkowanie nie powinno być głębsze niż 30 m, ale instruktor a nurek bezpieczeństwa zabrał Clarke'a do Sump, na 35 m, najgłębszego punktu w Stoney Cove.
Będąc na tej głębokości, rebreather Clarke’a wydał dźwiękowe i wizualne ostrzeżenia wzywające go do wyskoczenia na obwód otwarty – czego Palmer przez pewien czas nie zauważył.
Clarke w końcu wyskoczył, ale potem stracił przytomność, a dwóm pozostałym nurkom nie udało się wyprowadzić go na powierzchnię. Spędzili z Clarkiem kolejne pięć minut na maksymalnej głębokości, a zanim wydobyto go na powierzchnię, okazało się, że utonął.
„Całkowicie da się uniknąć”
HSE stwierdziło, że podczas planowania i zarządzania nurkowaniem Palmer nie dbał o odpowiednią konserwację i kontrolę aparatu Clarke'a ani nie pozostawał wystarczająco blisko, aby monitorować go podczas nurkowania i zauważyć, kiedy uruchomiły się jego alarmy.
Palmer naruszył także zasady kursu TDI, przekraczając maksymalne głębokości nurkowania podczas nurkowań powtórnych i nie skorzystał z pomocy odpowiednio wykwalifikowanego instruktora nurek ratownik.
Koroner Leicester City i South Leicestershire Ivan Cartwright stwierdził, że błędy i zaniedbania Palmera oraz nurka bezpieczeństwa znacznie zwiększyły ryzyko nurkowania i mogły spowodować lub przyczynić się do śmierci Clarke.
Wdowa po nurku, Angela Clarke, oświadczyła w oświadczeniu dotyczącym wpływu na rodzinę, że od dnia śmierci jej męża: „Nie mogę wejść do wody, nawet do wanny, ani nie mogę zanurzyć twarzy pod prysznicem… Straciłam świat i powód, aby żyć, a jedyne, czego chciałam, to zwinąć się w kłębek, umrzeć i być z mężem… Żałuję tylko jednego w życiu, że nie byłam z mężem, kiedy umarł.
„Nurkowanie techniczne jest działalnością obarczoną wysokim ryzykiem, podczas której studenci nurkowania są całkowicie zależni od swoich instruktorów” – powiedział prasie po przesłuchaniu inspektor HSE Richard Martins.
„Był to tragiczny incydent, którego można było całkowicie uniknąć, spowodowany niepowodzeniem Lance’a Palmera w planowaniu, zarządzaniu i prowadzeniu nurkowania trening zgodnie z prawem i jego trening regulamin agencji.”
Również w Divernet: Instruktor nurkowania oczyszczony z zarzutu śmierci w ramach „Safety-Stop”.