NOWOŚCI NURKOWE
Ekspert ds. rekinów powiązał śmierć pływaka po ataku żarłacza białego w zeszłym tygodniu z pomyślną odbudową populacji fok, a co za tym idzie, rekinów u północno-wschodniego wybrzeża USA.
Julie Dimperio Holowach, lat 63, zginęła 27 lipca w wyniku pierwszego śmiertelnego ataku rekina w historii odnotowanego w stanie Maine.
Robert Hueter, starszy naukowiec i dyrektor Centrum Badań nad Rekinami w Mote Marine Laboratory, podkreślił, że tego typu ofiary śmiertelne to zazwyczaj przypadki błędnej identyfikacji i na ogół można ich było uniknąć.
Powiedział „The Guardian”, że obecnie chroniona populacja fok w stanie Maine i związany z tym wzrost obecności rekinów wynikają z zakazów zarówno połowów ssaków morskich obowiązujących od prawie 50 lat, jak i nałożonego 30 lat temu zakazu niszczenia narzędzi połowowych.
Holowach pływała około 20 metrów od brzegu wyspy Bailey w pobliżu swojego letniego domu w Harpswell. Gatunek rekina, który ją zaatakował, został później zidentyfikowany na podstawie fragmentu zęba, a Hueter podkreślił, że ponieważ wielkie białe rekiny atakują z zasadzki i pędzą na powierzchnię, by zaskoczyć swoją ofiarę, prawdopodobnie pomylił Holowach w jej ciemnościach. kombinezon na pieczęć.
Powiedział, że pływacy powierzchniowi powinni unikać noszenia ciemnych ubrań, samotnych wyjść lub zapuszczania się zbyt blisko fok lub ryb występujących w dużych ilościach.
„Nic dziwnego, że po odbudowaniu populacji fok widzimy tam drapieżnika foki” – powiedział Hueter z Maine.
Latem wielkie białe podróżowały wschodnim wybrzeżem aż do Kanady w poszukiwaniu chłodniejszych wód, zwłaszcza gdy wzrosła temperatura oceanów, uważał jednak, że atrakcyjnością u wybrzeży Nowej Anglii był raczej wzrost dostępnej ofiary. .
Biorąc pod uwagę, że rekinowi na powierzchni nie jest trudno pomylić pływaka z ofiarą, śmiertelne ataki zdarzają się bardzo rzadko. W zeszłym roku było ich tylko pięć na całym świecie, o jeden więcej niż zwykle, a spośród tych ataków tylko dwa potwierdzono jako niesprowokowane.
Laboratorium Mote Marine Laboratory z siedzibą na Florydzie pojawiło się niedawno w Divernet News, ponieważ jego naukowcy są obecnie zaangażowani w badanie szeregu niebieskich dziur w Zatoce Meksykańskiej.