NOWOŚCI NURKOWE
Helikopter Straży Przybrzeżnej wciąga Michaela Pavlicha na pokład. (Zdjęcie: Straż Przybrzeżna Stanów Zjednoczonych)
Płetwonurek z Florydy został odnaleziony po nocy i prawie 20 godzinach dryfowania w Zatoce Meksykańskiej.
Przeczytaj także: Oddzielony nurek ma szczęście – ale brakuje instruktora
Straż przybrzeżna Stanów Zjednoczonych koordynowała poszukiwania z udziałem dziewięciu helikopterów i 13 łodzi, które obejmowały obszar o powierzchni 1700 mil kwadratowych, kiedy zaginął nurek Terry Hayes (57 l.) i jego kumpel.
Hayes i 34-letni Michael Pavlich nurkowali we wraku holownika tzw RJ Thompsona niedaleko Tarpon Springs, w połowie zachodniego wybrzeża Florydy. Kapitan ich 8-metrowej łodzi, sam na pokładzie, około godziny 4:22 XNUMX sierpnia poinformował, że parze nie udało się wypłynąć na powierzchnię.
Helikopter Straży Przybrzeżnej zlokalizował Pavlicha około cztery godziny później, około pięciu mil na południowy wschód od miejsca nurkowania i przetransportował go w bezpieczne miejsce. Powiedział ratownikom, że on i Hayes wypłynęli zbyt daleko od łodzi, aby mogli zostać zauważeni, i nie udało im się dopłynąć do niej, w wyniku czego rozdzielili się.
Hayesa odnaleziono dopiero około południa następnego dnia, kiedy jego pomarańczowa boja powierzchniowa została zauważona w odległości około 250 m przez załogę statku patrolowego Florida Fish & Wildlife Conservation Commission.
Mówiono, że nurek był wyczerpany, ale wykazywał „bardzo pozytywne nastawienie, wolę życia – i to ostatecznie pomogło mu przetrwać i uratowało życie” – powiedział ABC funkcjonariusz FWC. Nie wspominając już o jego SMB i BC.