XV-wieczny wrak uzbrojonego statku handlowego zatopiony u wybrzeży wyspy Maderö w pobliżu Sztokholmu przyciąga szwedzkich nurków od 15 lat, ale dopiero latem 55 r. podwodny zespół archeologów był w stanie przeprowadzić badania naukowe – a ich raport ma obecnie został opublikowany.
Wśród wielu niespodzianek zawartych w badaniu jest to, że statek nie wygląda na szwedzki.
„Wiedza na temat dużych późnośredniowiecznych połączonych statków handlowych i bojowych jest ograniczona” – twierdzą archeolodzy. „Ponieważ ze statku wypełnionego cegłami wydobyto śrut kamienny, wrak Maderö wydaje się ilustracyjnym i interesującym przykładem statku handlowego, który był wystarczająco duży i wytrzymały, aby pomieścić artylerię. Postanowiono zatem przyjrzeć się temu miejscu z nowej perspektywy.”
Nurkowie zebrali zdjęcia fotogrametryczne i próbki materiału z wraku, który leży na maksymalnej głębokości 22 m. Na podstawie orientacji ustalili, że statek w momencie zatonięcia płynął w stronę Sztokholmu i brakowało mu zaledwie około 20 mil do celu.
Łódź o długości 20 m i szerokości 8 m była stosunkowo duża jak na standardy późnośredniowieczne. Uważano, że przybył z Lubeki, oddalonej o ponad 400 mil morskich w północnych Niemczech.
W słonawym Morzu Bałtyckim odkryto, że wiele średniowiecznych statków drewnianych zachowało się w dobrym stanie, a analiza dendrochronologiczna wykazała obecnie, że część drewna na wraku Maderö została wycięta już w 1467 roku.
Faktyczny rok budowy łodzi i jej zatonięcia mógł być bliżej roku 1500, ale zespół szczególnie zainteresował fakt, że większość drewna najwyraźniej pochodziła spoza Szwecji.
Obecnie uważa się, że statek zbudowano prawdopodobnie w okolicach Lubeki, w stoczni na tyle dobrze zaopatrzonej, że budowniczowie mogli wybierać spośród różnych gatunków drewna na różne części łodzi.
Analiza ładunku
Pozostały ładunek statku wzmocnił połączenie niemieckie. Od dawna wiadomo było, że składa się z elementów murowych, ale analiza chemiczna próbek z wielu cegieł i dachówek znajdujących się na pokładzie pozwoliła na wykrycie, że glina używana do ich wykonania pochodziła z bałtyckiego kraju związkowego Meklemburgia-Pomorze Przednie, przy czym prawdopodobieństwem Lubeka była portem statku Port macierzysty.
Odkrycie zaskoczyło historyków, którzy spodziewaliby się, że Szwecja będzie produkować własne materiały budowlane, a nie je importować. Cegły obejmowały zarówno standardowe prostokątne, jak i inne kształty do specjalistycznego zastosowania wokół okien i drzwi. Jeżeli na łodzi znajdował się inny ładunek, prawdopodobnie był on organiczny i uległ biodegradacji.
Uważa się, że kamienne kule armatnie znalezione na statku służyły jako amunicja do obrony przed różnymi zagrożeniami dla żeglugi handlowej na Bałtyku w tamtym czasie. Ślady rdzy i siarki na jednym z nich sugerują, że prawdopodobnie został on załadowany do zamka pistoletu i gotowy do strzału.
„Zauważyłem, że gdy ludzie piszą o tym wraku, duży nacisk kładzie się na piratów” – powiedział archeolog z Uniwersytetu Sztokholmskiego i główny autor badania Niklas Eriksson Divernet. „Na obszarze Morza Bałtyckiego szalało kilka różnych konfliktów spowodowanych upadkiem Unii Kalmarskiej, a także działaniami wojennymi z Ligą Hanzeatycką – powodów uzbrojenia statków handlowych było kilka”.
Gdyby łódź była niemiecka, prawdopodobnie była powiązana z Ligą Hanzeatycką, organizacją skupiającą społeczności północnych Niemiec i potęgą handlu bałtyckiego.
Jako przeciwwaga dla tej ligi, od końca XIV wieku Unia Kalmarska zjednoczyła trzy królestwa Danii, Szwecji i Norwegii wraz z koloniami tej ostatniej, takimi jak Islandia, Grenlandia, Orkady i Szetlandy.
Jednak rywalizacja handlowa, międzynarodowe napięcia polityczne i konflikty wewnętrzne, które ostatecznie rozerwały Unię Skandynawską, mogły pod koniec XV wieku sprawić, że przeprawy przez Bałtyk stałyby się niebezpieczne i nieprzewidywalne, pozostawiając piractwo tylko częścią obrazu.
Wrak został po raz pierwszy zanurkowany w 1969 roku przez członków Sztokholmskiego Klubu Nurkowania Rekreacyjnego, którzy wydobyli drewno i trzy kamienne kule armatnie.
Nowe badanie było wynikiem współpracy między Uniwersytet Sztokholmski oraz Szwedzkie Narodowe Muzea Morskie i Transportowe (SMTM), które prowadzą Muzeum Vrak (Wrak). w Sztokholmie. Zostało opublikowane Międzynarodowy Dziennik Archeologii Morskiej.
Również w Divernet: Żelazne kule przyciągają nurków do rzadkiego wraku statku z XVI wieku, 2 lwy z jabłkiem: XVII-wieczne rzeźby ogłuszają nurków, Szwedzcy nurkowie badają wrak brytyjskiego statku Annie, Nurkowie datują unikalny wrak bałtyckiego statku, Nurkowie z Vraku odnaleźli 10 kolejnych wraków Bałtyku, 6 historycznych wraków zidentyfikowanych jako szlaki dla nurków
Bardzo interesująca lektura. Będę dalej szukać tej informacji, wielkie dzięki.