Właśnie wtedy, gdy myślał, że widział już wszystko, wieloletni nurek błotny NIGEL MARSH nurkuje w dwóch niezwykłych miejscach na Filipinach
Uzależniłem się od nurkowania w błocie ponad 30 lat temu, na długo zanim słowo to weszło do powszechnego użytku wśród nurków. Moje przygody z nurkowaniem w błocie zaprowadziły mnie przez cały region Indo-Pacyfiku, aby odkryć różnorodne siedliska, zarówno w wodach tropikalnych, jak i umiarkowanych, i pozwoliły mi zobaczyć niesamowite stworzenia błotne.
Zakochałem się w Filipinach podczas mojej pierwszej podróży do tego wyspiarskiego narodu dziesięć lat temu, a teraz byłem tam cztery razy. Zwykle moja żona Helen i ja staramy się odwiedzić nowy obszar kraju, ale podczas naszej ostatniej podróży postanowiliśmy odkryć jedno dla nas nowe miejsce, a także wrócić do starego, ulubionego.
Nowym celem podróży było Dumaguete, a stare Sogod Bay. Obydwa mają wspaniałe rafy koralowe, ale, co dla mnie ważniejsze, świetne nurkowanie w błocie.
Przez ostatnie dwa lata pracowałem nad przewodnikiem po nurkowaniu w błocie i ta wyprawa miała być ostatnią przygodą w błocie, zanim trafiła do .
Miałem duże nadzieje, że odkryję kilka świetnych miejsc i zobaczę kilka stworzeń, których wcześniej nie widziałem.
Miasto Głowonogów
Dumaguete leży na południowym krańcu Negros i w ostatnich latach stało się jednym z najpopularniejszych miejsc do nurkowania w kraju. Przez tydzień zatrzymaliśmy się w Liquid Dumaguete, jednym z najnowszych kurortów w okolicy i PADI 5* IDC Dive Resort.
Przez pierwsze kilka dni lubiliśmy nurkować w Apo, zwiedzając piękne rafy koralowe wokół tej przybrzeżnej wyspy i obserwując mnóstwo ryb, żółwi i licznych węży morskich.
Odwiedziliśmy także wspaniałe lokalne siedliska błota wzdłuż wybrzeża w pobliżu miasta Dauin, będącego domem dla wielu stworzeń, zwłaszcza żabnic.
Dumaguete ma reputację światowej stolicy żabnic i nie zawiedliśmy się liczbą i różnorodnością, które widzieliśmy. Był jednak listopad i załoga nurkowa Liquid Dumaguete powiedziała nam, że liczebność żabnic była największa w okresie od marca do maja.
Mogliśmy źle zaplanować sezon na żabnice, mimo że widzieliśmy ich mnóstwo, ale według personelu przybyliśmy w idealnym momencie, aby odwiedzić jedno z ich najlepszych miejsc do łowienia błota, Bonnet’s Corner.
Podczas moich poszukiwań książkowych nie słyszałem o tym miejscu i zastanawiałem się, jak umknęło ono mojej uwadze (później dowiedziałem się, że nazywa się ono również Punta, o którym słyszałem). Personel upierał się, że witryna „nie działa, występują mątwy i ośmiornica wszędzie". Dzięki naszej wielkiej miłości do głowonogów łatwo nas sprzedano.
Trzeciego dnia mieliśmy okazję nurkować w Bonnet’s Corner. Nasi przewodnicy Rocky i Carlo poinformowali nas, że to miejsce to w zasadzie piaszczyste zbocze, na którym znajduje się mnóstwo roślin ośmiornica i mątwy.
Carlo dodał, że było tam tak wiele ekstrawaganckich mątw, że „są jak karaluchy”. Niezła przechwałka, pomyśleliśmy.
DOJAZD NA MIEJSCE w tradycyjnej łodzi nurkowej w Bangkoku przygotowaliśmy się, ale bez wygórowanych oczekiwań. Wiedzieliśmy o tym ośmiornica spotkania na błotniach w ciągu dnia mogą być bardzo przypadkowe, a nocą znacznie bardziej niezawodne. Jednak wskakując do wody, zastaliśmy świetną widoczność wynoszącą co najmniej 20 m i piaszczyste zbocze z gruzami, idealne dla błotników, zwłaszcza ośmiornic.
Ledwo dotarliśmy do dna, kiedy Rocky stuknął w swój zbiornik, a przed nim stał wspaniały cud.
Byliśmy zdumieni. Byliśmy tylko na głębokości 8 metrów i po niecałej minucie nurkowania.
Spędziliśmy kilka minut na fotografowaniu tego niesamowitego głowonoga, gdy powoli pełzał po dnie, a następnie ruszyliśmy dalej i szybko znaleźliśmy typowe stworzenia błotne, takie jak krewetki modliszkowe, kraby pudełkowe, brzytwy, nurki piaskowe, węgorze ogrodowe i malutka malowana żabnica.
Kolejne stukanie Rocky'ego i popłynęliśmy, żeby zobaczyć kolejnego ośmiornica, rzadkiego gatunku, którego się nie spodziewaliśmy – Mototi.
Spokrewniony z niebieskoobrączkowanym ośmiornica, ośmiornica Mototi jest niezwykle rzadka. Wcześniej widzieliśmy tylko jednego z kilkudziesięciu wypraw nurkowych do Azji Południowo-Wschodniej.
Myśląc, że to nieuchwytne stworzenie szybko zniknie w skałach, szaleńczo pstrykaliśmy zdjęcia.
Jednak ta odważna ośmiornica po prostu usiadła na szczycie swojego skalnego legowiska i spokojnie obserwowała nas i świat.
Tuż obok Mototi znajdował się piękny węgorz napoleoński, a za nim kilka skrzydlic karłowatych i gatunek ogniotrwałego, którego wcześniej nie widzieliśmy. Ale głowonogi zbliżały się teraz gęsto i szybko. Rocky pokazał maleńką, krępą mątwę, potem ośmiornicę kokosową – a potem nie mogliśmy w to uwierzyć, kiedy zobaczyliśmy dwie kolejne ośmiornice Mototi!
Była to para samca i samicy, przy czym samiec wykazywał całą gamę wzorów kolorystycznych, gdy powoli zbliżał się do samicy. Być może było to preludium do krycia, obserwowaliśmy tę dwójkę przez kilka minut, ale nic więcej się nie wydarzyło.
Eksplorując więcej tego niesamowitego miejsca i nie schodząc głębiej niż 20 m, widzieliśmy osę kakadu, kraby pustelniki, krowy, ślimaki nagoskrzelne, młode mątwy, kolejne mototi i wreszcie parę ekstrawaganckich mątw. Po 75 magicznych minutach i kilkuset zdjęciach nadszedł czas na wyjazd.
Bonnet’s Corner przekroczył wszelkie nasze oczekiwania i nie mogliśmy się doczekać ponownej wizyty. I wróciliśmy, nurkując w tym miejscu jeszcze trzy razy i każde nurkowanie było równie dobre.
Podczas każdego nurkowania towarzyszyły nam Mototi i ośmiornica kokosowa, ale widzieliśmy też kilka większych ośmiornic niebieskoobrączkowanych.
Jednak szczególnym znaleziskiem podczas drugiego nurkowania była rzadka ośmiornica glonowa, gatunek, którego wcześniej nie widzieliśmy i który bardzo chciałem umieścić w księdze błota.
Gatunek ten okazał się wcale nie tak rzadki w Bonnet’s Corner, gdyż podczas kilku kolejnych nurkowań widzieliśmy kilka kolejnych.
EKSPLOATACYJNA MĄTWA były też obecne podczas każdego nurkowania, nie tak powszechne jak karaluchy, ale generalnie podczas nurkowania widzieliśmy od dwóch do czterech.
Mieliśmy jedno pamiętne spotkanie z parą samca i samicy, samiec tańczący wokół samicy chcący się kojarzyć.
To był niezły występ, ale gdy ustawiał się w kolejce, żeby zablokować macki, ona go odrzuciła. Cała ta praca na nic! Następnie do wybryków dołączył drugi samiec, co nie przeszkadzało samicy, gdy zaczęła karmić, podczas gdy pierwszy samiec był zajęty blokowaniem ataków intruza.
Personel nurkowy powiedział nam później, że w Bonnet’s Corner widzi także ośmiornice mimiczne i długoramienne, ale ostrzegł, że eksplozja głowonogów następuje tylko w okresie od października do grudnia. Po zobaczeniu zachowań godowych kilku głowonogów, a także ekstrawaganckich jaj mątwy, musimy założyć, że ośmiornice i mątwy gromadzą się w tym miejscu o tej porze roku, aby się kojarzyć.
Po cudownym tygodniu w Dumaguete i czterech magicznych nurkowaniach podziwiających niezwykłą kolekcję głowonogów w Bonnet's Corner, nadszedł czas, aby przenieść się do Sogod Bay.
Olśniewające po zmroku
Położona na południowym krańcu Leyte, Sogod Bay to jedno z miejsc na Filipinach, w którym nie widać hord nurków.
W okolicy, w pobliżu miasta Padre Burgos, znajduje się tylko kilka ośrodków nurkowych, w tym wspaniały ośrodek Sogod Bay Scuba Resort.
Znajduje się tuż przy plaży i ma jedną z najlepszych raf domowych, jakie widziałem. Po raz pierwszy odwiedziliśmy to miejsce w 2007 roku i obiecałem sobie, że wrócimy, ponieważ obszar ten jest obdarzony wspaniałymi rafami, wspaniałymi rekinami błotnymi i wielorybimi.
Te ostatnie można spotkać w zatoce Sogod od listopada do maja, na obszarze zamieszkiwanym przez największą w kraju populację tych łagodnych olbrzymów. Widzieliśmy je podczas naszej ostatniej wizyty, ale choć zawsze liczyliśmy na niespodziewaną wizytę, nie planowaliśmy podczas tej wycieczki żadnych specjalnych wypraw na rekiny wielorybie.
Byliśmy bardziej zainteresowani nurkowaniem w kilku nowych miejscach, które odkryliśmy od czasu naszej ostatniej wizyty, a także chcieliśmy wrócić do jednego niezapomnianego miejsca z błotem.
Przez pierwsze kilka dni nurkowaliśmy w wielu kolorowych rafach, obserwując liczne ryby i żółwie. Wiele raf w zatoce Sogod to rezerwaty morskie, dlatego występuje tu duża populacja ryb rafowych i pelagicznych.
Zbadaliśmy także miejsce z błotem zwane Little Lembeh, odkryte od czasu naszej ostatniej wizyty i będące domem dla wielu wspaniałych stworzeń, zwłaszcza krewetek Coleman.
Ale my odliczaliśmy czas do poniedziałkowego wieczoru do najpopularniejszego miejsca do nurkowania w Sogod Bay, Padre Burgos Pier.
To małe molo nie jest zbyt wiele do oglądania, zwłaszcza że woda wokół niego jest często pełna śmieci. Na tym molo nie można nurkować w ciągu dnia ze względu na ruch łodzi i ograniczenia lokalne, a w poniedziałki, środy i piątki jest ono otwarte tylko dla nurkowań nocnych.
Podczas naszej poprzedniej wizyty mieliśmy okazję nurkować na tym molo tylko raz, ale było to jedno z najlepszych nurkowań nocnych, jakie kiedykolwiek przeżyliśmy. Mieliśmy nadzieję, że będzie tak dobrze, jak zapamiętaliśmy, ale w ciągu dekady wiele może się zmienić.
Dotarliśmy na tył ciężarówki z platformą Sogod Bay Scuba Resort. Warunki nie były zachęcające do nurkowania z brzegu, wiatr na lądzie tworzył fale, a na płyciznach była mętna woda. Ale wiedząc, co nas czeka pod molo, przygotowaliśmy się.
Po zejściu po śliskich schodach brodziliśmy przez płyciznę, od czasu do czasu odpychając śmieci z drogi. Na szczęście już na głębokości 2 m widoczność poprawiła się do 15 m i można było zejść na dół.
Dave, nasz przewodnik, szybko poprowadził nas pod molo i po kilku sekundach wskazywał piękną białą, piegowatą żabnicę siedzącą na słupie. Gatunek ten, będący jednym z rzadszych przedstawicieli rodziny żabnic, zwykle widuje się tylko nocą, więc był to świetny początek.
Zeszliśmy na dno, aby znaleźć murenę pręgowaną, kolejny rzadki gatunek, którego wcześniej nie widzieliśmy. Potem szybko zaczęły nadchodzić stworzenia. Na dnie wśród gruzów znaleźliśmy rozgwiazdy, kruche gwiazdy, kraby dekoratorskie, skrzydlice, kraby koralowe, płazińce, krewetki i liczne muszle.
PRZYCIĄGAJĄCY NA KAŻDYM WZROSCIE były dużymi gwiazdami koszykowymi z szeroko rozłożonymi ramionami, aby łapać cząstki jedzenia. Było ich tak dużo, że musiałem świadomie się postarać, żeby na żadnego nie wpaść, pochłonięty robieniem zdjęć.
Następnie Dave wskazał kilka koników morskich pospolitych i tygrysich, przyczepionych do gruzu na dnie, a także gorgonie wyrastające z słupów. Zanim zdążyłem wziąć spośród koników morskich przepłynął między nami krait pasiasty.
Przechodząc od pylonu do pylonu, nie było wiadomo, w którą stronę skierować aparat – na kolorowe koralowce, szkarłupnie, skorupiaki, ryby czy mięczaki. Szkoda, że nie można nurkować w tym miejscu w dzień, bo gorgonie, gąbki i miękkie koralowce pokrywające pylony są przepiękne.
Po 30 minutach spędzonych pod molo, które ma zaledwie 50 m długości i 8 m głębokości w najgłębszym miejscu, naszą uwagę skierowaliśmy na piasek otaczający tę konstrukcję. Znalezienie krewetek modliszkowych, kojców morskich, ukwiałów rurkowych, ćmy morskich Pegaz, os kakadu, mątwy, ślimaków nagoskrzelnych, krabów i innych nie zajęło dużo czasu. Ale najważniejszymi atrakcjami w tej strefie były węgorze i obserwatorzy gwiazd.
Ostatnim razem, gdy nurkowaliśmy w tym miejscu, obiecano nam jedno i drugie, ale żadnego nie widzieliśmy. Tym razem mieliśmy poczęstunek. Dave wskazał pierwszego obserwatora gwiazd, a pod koniec nurkowania zlokalizowaliśmy kolejnych czterech.
Ale bardziej imponujące były krokodyle węgorze. W większości miejsc do nurkowania w błocie można znaleźć jednego z tych imponujących węgorzy w ciągu tygodnia nurkowania, ale na molo Padre Burgos widzieliśmy pięć, w tym trzy spektakularne gatunki o czerwonym kolorze.
Po godzinie spędzonej wokół molo nadszedł czas, aby wyjść, ale może to być powolny proces, ponieważ zawsze natkniesz się na inne stworzenie, które musisz po prostu obserwować i sfotografować. Kiedy w końcu wydostaliśmy się z wody, nie mogliśmy przestać rozmawiać. Molo było tak samo dobre, jeśli nie lepsze, niż je zapamiętaliśmy.
DWIE NOCE PÓŹNIEJ WRÓCILIŚMY, i tym razem molo było jeszcze lepsze. Musieliśmy podzielić się tym z grupą z odwiedzającej nas łodzi na żywo, ale było tak wiele do zobaczenia, że to nie miało znaczenia.
Po raz kolejny widzieliśmy mnóstwo obserwatorów gwiazd, koniki morskie i węgorze, ale także iglicę, mątwy, ośmiornice i krewetkę Kaczora Donalda.
Do białej żabnicy piegowatej dołączyło trzech piegowatych przyjaciół w kolorze zielonym, brązowym i kremowym. Znaleźliśmy także trzy żabnice olbrzymie, które przypłynęły od czasu ostatniego nurkowania, a jedna z nich rzuciła przynętą, a nawet posysała kardynała.
Wydawało się również, że żeruje więcej muszli, a grasuje wiele cowries, strombów, hełmów, szyszek i muszli księżycowych. Wyszliśmy cierpiąc na przeciążenie sensoryczne. Nurkowanie na molo Padre Burgos w nocy, przetworzenie wszystkiego, co widziałeś, zajmuje kilka godzin. Wystarczyło kilka piw San Miguel, żeby spowolnić myślenie i pozwolić nam zasnąć.
W ciągu dwóch wspaniałych tygodni zwiedzaliśmy Dumaguete i zatokę Sogod ponad 40 nurkowań, ale miejsca, które na długo zapamiętamy i które przyciągną nas z powrotem do tych miejsc, to niezapomniany Bonnet’s Corner i olśniewające molo Padre Burgos.
|
Ukazał się w DIVER w marcu 2017