NURK KOPALNY
w Kornwalii
BEN DUNSTAN wycina niszę w West Country, gdzie wraz ze swoim zespołem bada stare wyrobiska kopalniane, przy czym jest bardzo mokry. Ale naprawdę musisz wiedzieć, co robisz…
Schodząc w ciemność poniżej, nasze oczy powoli przyzwyczajają się do otoczenia. Podążamy gładką ścianą skalną, aż w szybie kopalnianym pojawi się sterta grubo pokruszonych skał.
Zanim przygotuję się do ustalenia wytycznych do dalszej eksploracji, sprawdzam wskaźnik zawartości i głębokość. Widzę na tyle, na ile pozwala moja latarka, z krystaliczną przejrzystością, ale dookoła jest ciemność.
Uspokajające, stałe światło nad moim prawym ramieniem potwierdza, że mój kumpel nadal podąża za nim i wszystko z nim w porządku.
Starzy górnicy opowiadają o ciemności głęboko pod ziemią – o tym, że jest tak ciemno, jak to tylko możliwe, gdy gaśnie światło, zanim jeszcze dotrze się do wody.
Nawet podczas nurkowań na wodach otwartych, które wykonywałem na głębokość 70 lub 80 m, zawsze była niewielka ilość światła otoczenia, ale nie tutaj. Moje dwie latarki czołowe oświetlają obszar przed nami, podczas gdy moje ręce wykonują pracę nad ustawieniem linii do dzisiejszej eksploracji nowego obszaru.
Ci z nas, którzy mieszkają w Kornwalii, są otoczeni fantastycznym wybrzeżem, bogatym w miejsca do nurkowania, w tym wiele wraków – ale nurkowanie jest prawie całkowicie zależne od pogody.
Oprócz nurkowania zawsze interesowałem się historią lokalnego górnictwa i opuszczonymi kopalniami, które zaśmiecają okolicę Kornwalii.
Górnictwo istniało tu od wczesnej epoki brązu, około 2150 roku p.n.e., a Kornwalia i Devon dostarczały większość cyny, miedzi i arsenu w Wielkiej Brytanii aż do XX wieku. Pierwotnie pochodził ze złóż aluwialnych w korytach potoków, później wydobywano go pod ziemią.
Wyrobiska te obejmują zarówno małe tunele wgłębne, zwane „sztolniami”, jak i masywne, pionowe szyby o wysokości ponad 100 m.
Dostęp do nich wymaga zjazdu na linie do wyrobisk, w których można eksplorować jedynie niewielką część całkowitej przestrzeni nad lustrem wody. Większość z nich została obecnie udokumentowana przez grupy jaskiniowe.
Dużo tych min znajdują się na prywatnych gruntach rolnych, dlatego też, jeśli jest to wymagane, należy uzyskać pozwolenie na dostęp. Najczęściej kopalnie znajdują się na terenach będących własnością samorządów lub publicznych, gdzie dostęp do podziemi jest często znany, a jeśli nie jest zachęcany, to przynajmniej tolerowany.
Minęło ponad 10 lat, odkąd po raz pierwszy zanurzyłem się w zalanej kopalni. Po całkowitym zbadaniu suchych sekcji, zejście na dół odsłoniło niebieską kałużę czystej wody. Przede wszystkim pierwsze zanurzenie miało na celu sprawdzenie, jak głęboko sięga szyb.
Zdecydowałem, że nie będę odchodzić od głównej linii zrzutowej i zabiorę ze sobą tylko mały pojedynczy cylinder.
Spuściłem się na głębokość ponad 20 m i znalazłem się w dużej podwodnej komorze z wieloma tunelami. To dało mi motywację do powrotu z zaufaną firmą i lepszym sprzętem, abym mógł posunąć się dalej.
Od tego czasu szkoliłem się jako nurek komercyjny i poznałem wielu podobnie myślących ludzi, którzy lubią nurkować dla zabawy w weekendy, a także w pracy.
Nikt z nas nie był formalnie przeszkolony na nurka jaskiniowego, ale łączyły nas podobne cechy niezbędne do przetrwania: wszyscy bardzo dobrze czuliśmy się w wodzie, przyzwyczajeni do nurkowania w pełnym zakresie widoczności i spokoju pod presją, z doświadczeniem w trudnych lokalizacjach lub przy ograniczonym dostępie sytuacje.
Czytaliśmy książki o nurkowaniu jaskiniowym i wielokrotnie podróżowaliśmy do kopalni krzemionki Dinas w południowej Walii, przygotowując się do tego z dwoma zestawami. Tam odświeżyliśmy ćwiczenia z układania lin i działania awaryjne i poczuliśmy się gotowi, aby zobaczyć, co jeszcze dzieje się w kopalniach w Kornwalii.
Ukazał się w DIVER w maju 2020
W bardziej spokojnych miesiącach roku, w którym zacząłem na poważnie interesować się nurkowaniem wrakowym. Ale każdej zimy, po odłożeniu łodzi, byliśmy wciągani głęboko pod ziemię w poszukiwaniu niezbadanych kopalni i wyrobisk. Te wyprawy często kończyły się tym, że po prostu wpatrywaliśmy się w kałużę czystej wody z elementami widocznymi poniżej, które nas kusiły.
W zalanych jaskiniach lub kopalniach nie ma się czym martwić, a pogoda rzadko kiedy jest sprzyjająca problem a większość lokalizacji zapewnia doskonałą widoczność.
Tego rodzaju nurkowania nie można lekceważyć – ani wykonywać go po prostu dla kaprysu, gdy jest zbyt wzburzona, aby nurkować w morzu. Gdy nurek opuści główny szyb dostępowy, w sytuacji awaryjnej nie może po prostu wypłynąć na górę i może potrzebować pokonać znaczną odległość w poziomie, aby dotrzeć do punktu wyjścia.
Inne problemy obejmują bardzo ciemną, zimną wodę, gromadzenie się mułu i izolowane lokalizacje.
Dlatego zawsze nosimy ze sobą wiele latarek, planujemy zapasy powietrza i gazu, korzystając z zasady trójpodziału, a tam, gdzie to możliwe, korzystamy z zestawów bliźniaczych.
Dobrze oznaczamy punkty wyjścia, strzelając w główny szyb wejściowy ze stroboskopami, a także używamy linii i znaczników nawet przy dobrej widoczności, aby mieć pewność, że zawsze będziemy mogli znaleźć drogę powrotną.
Większość kopalń to te, w których zbadaliśmy już wyrobiska górne i możemy być pewni, że mają rozsądny dostęp i czystą wodę.
Zabieramy ze sobą kilku członków zespołu, którzy pomagają przy zestawie i są pod ręką w przypadku wystąpienia sytuacji awaryjnej. Tak głęboko pod ziemią nie nurkowałbym z nikim, kogo nie znam dobrze lub z kim nie nurkowałem zbyt wiele. Wszystko zależy od pracy zespołowej i zaufania.
Odkryliśmy kilka niesamowitych artefaktów i zabytków. Wiele kopalń zostało nagle zamkniętych, a po zatrzymaniu pomp podnosząca się woda szybko osiągnęła swój naturalny poziom.
Wiele narzędzi i przedmiotów osobistych pozostawiono na miejscu i pozostaje tam do dziś. Zwykle jesteśmy pierwszymi osobami, które je ponownie widzą.
Drewniane obudowy szybów, drabiny, drewniane skrzynie, wózki kopalniane i drobne narzędzia nadal leżą tam, gdzie je zrzucono 200 lat temu, bez pływów ani sztormów, które mogłyby je przenieść.
Niedawno natknęliśmy się na zalany szyb, w którym nadal znajdowały się drabiny wejściowe. Drewniane boki były w idealnym stanie, a z metalowych szczebli wyrastały długie wypustki przypominające rustykalny wygląd, co przypominało mi zdjęcia pojazdów ROV, które widziałem wiele kilometrów pod Atlantykiem na Titanicu.
Przyszłe projekty obejmują inne kopalnie z lokalną historią, w których nigdy nie nurkowano. Zrobiliśmy wiele łatwo dostępnych miejsc, ale kilka starszych będzie wymagało dużego wysiłku, aby dotrzeć do zalanych odcinków. Mogą one zawierać najciekawsze jak dotąd podwodne odkrycia.