18 najdziwniejszych nurkowań według naszych czytelników Divernet

Nurkowanie ogólne

Poprosiliśmy Cię o podzielenie się z innymi czytelnikami nurkowaniami, które wyróżniały się jako niezwykłe i z jakiegoś powodu zapadły w pamięć. Oto mały wybór – może pomyślisz o wniesieniu wkładu w przyszłe Strangest Dives?

Przeczytaj także: Wzlot i upadek węgorza potwora z Loch Ness

PO CO TO BYŁO?
autorstwa Davida Armstronga

Zacząłem nurkować na początku lat 1980-tych, a w tamtych czasach sprzęt bardzo różnił się od tego, który mamy teraz. Nurkowałem przez dobre kilka lat, kończąc w latach 90. jako Dive Leader.

W 2008 roku mój syn zapytał, czy chcę ponownie zająć się tym sportem i nurkować z nim. Świetnie, tata, który robi rzeczy, które kocha zarówno on, jak i jego syn, ale nie jest to piłka nożna ani picie!

Tak zaczęliśmy i po kilku latach zdecydowaliśmy się przejść na bliźniacze 12-litrowe zestawy (spędziłem na bliźniakach dobre kilka lat podczas nurkowania w marynarce wojennej). Nie robiliśmy wówczas kursu z dwoma setami.

Czas mijał, a my kilka razy korzystaliśmy z bliźniaczych zestawów, zanim zdecydowaliśmy się pojechać do Scapa Flow. Podczas tego pobytu odbyliśmy kilka niesamowitych nurkowań, jak każdy, kto był, powie, że jest to dość standardowe – wszystkie te wraki w jednym miejscu.

Nurkowanie, o którym mowa, moje niezapomniane nurkowanie, odbyło się z Johna L na SMS König, a oczekiwana głębokość dna wynosiła 38 m.

Teraz nurkuję z bliźniakami na odwrót. Moim zdaniem jest to właściwa droga w górę i droga Marynarki Wojennej. Wymaga to ułożenia ich na butach, aby mogły zostać naładowane, a ja całkowicie otworzyłbym izolację i odłączyłem jeden pierwszy stopień, aby umożliwić ładowanie, a następnie zamknąłbym izolator, po prostu go otwierając, aby umożliwić przepływ powietrza i równowagę butelki, a zamknięcie ich w razie problemu zajmuje tylko pół obrotu.
Otwierałem dwa główne zawory, a następnie obracałem je o pół obrotu, co robiłem za dawnych czasów, co miało związek z czasami zacinającymi się zaworami w tamtych czasach.

To nurkowanie było niezapomniane nie tyle ze względu na wielki wrak, na którym byliśmy, ale bardziej z powodu mojego braku uwagi podczas przygotowywania sprzętu i sprawdzania kumpli.

Więc wszyscy wskoczyliśmy do wody, zeszliśmy wzdłuż linii strzału i zobaczyliśmy, jak wielki wrak pojawia się w polu widzenia. Gdy dotarliśmy na głębokość około 30 m, wybraliśmy miejsce, w którym moglibyśmy się zatrzymać, aby dokonać regulacji zestawu, a następnie ruszyliśmy nad wrakiem.

Na 35 m poczułem napięcie na głównej regulator jakby zabrakło mi powietrza. Zrobiłem płynny transfer do octo regulator, myśląc: „Dzięki Bogu za to!” gdy wciągnąłem to powietrze do płuc.

Po tej stronie miałem wąż o długości 2.1 m, który wystarczał na około trzy oddechy, które zrobiłem, zanim wszystko się zacisnęło i zabrakło mi powietrza. Dałem znak mojemu synowi, który był 4 lub 5 m ode mnie, aby zamknął się ze mną, a następnie zasygnalizowałem „brak powietrza”.

Sprawdzając moje główne zawory, stwierdziłem, że są o połowę obrócone tak, jak powinny, oraz sprawdziłem, czy izolator jest otwarty i wszystko wydaje się być w porządku.

Kiedy mój syn się zbliżył, pomyślałem, że muszę być nagi. Wsiadłem na jego octo, cały schludny i zrelaksowany, po czym zasygnalizowałem mu, na czym polega mój problem, myśląc „jak dotąd dobrze sobie z tym poradziliśmy”, kiedy stanął za mną, żeby sprawdzić, zanim ruszymy w górę, zgodnie z praktyką i procedurami powinieneś zrobić.

Wtedy niespodziewanie poczułam mocne uderzenie w tył głowy od mojego syna. Przyszedł i zaoferował mi swój regulator z powrotem. Znowu działało dobrze.

Po krótkich wyjaśnieniach syna okazało się, że to ja zakręciłem zawory i je rozszczelniłem, a nie rozkręciłem i rozszczelniłem.

Zrobiłem to, gdy butelki wciąż stały na butach. Nie odwróciłem ich wcześniej i nie zwróciłem uwagi!

Resztę nurkowania kontynuowaliśmy bez żadnych problemów i wróciliśmy bezpiecznie po naprawdę dobrym nurkowaniu na wraku, a ja miałem naprawdę smutną, żenującą historię do opowiedzenia na pokładzie.

Co też zrobiłem, nie powstrzymując się, bo to dobra lekcja dla innych.

DLACZEGO KOCHAM NURKOWANIE
przez Dave'a Weeksa

NAWET GĄBKI ODBIERAJĄ naszą miłość do nurkowania. Nurkowałem u zachodniego wybrzeża Kanady w Discovery Passage w pobliżu miasta Campbell River, w miejscu nurkowym Row and Be Dammed, kiedy odkryłem tę gąbkę w kształcie serca.

Używając aparatu Nikonos, sfotografowałem gąbkę wraz ze wszystkimi pozostałymi zdjęciami na rolce składającej się z 36 ekspozycji.

Żałuję, że nie korzystałem z niemal nieograniczonej ekspozycji dostępnej obecnie w aparatach cyfrowych, ale 36 to wszystko, co można uzyskać w aparatach na kliszę.

Musiałem więc wysłać film do laboratorium fotograficznego i poczekać na dzień, w którym folie będą gotowe do odbioru, wiedząc, że na tej rolce filmu mam coś wyjątkowego.

Dopiero wtedy, patrząc na lightbox, wiedziałeś, że ujęcie zostało uchwycone na kliszy – gąbce w kształcie serca.

Od tego czasu nie widziałem już żadnego innego. Wracałem wiele razy, aby spróbować go ponownie znaleźć, ale miejsce to jest zbiorem skał i głazów bez żadnych wyróżniających się cech. Trzy ekspozycje i moja pamięć to wszystko, co mam z tego nurkowania.

POJEDYNCZE ŁÓŻKO
przez Barry'ego Whitfielda

NOCNE NURKOWANIE W Cieśninie LEMBEH dał mi jedno z moich najdziwniejszych nurkowań. Ryby to dziwne stworzenia, a kilka gatunków ma dziwne nawyki, gdy kładzie się spać na noc – na przykład papugoryby, które zamykają się w kuli ochronnej galaretki o smaku yukky.

Istnieją również gatunki, które zmieniają kolor po opuszczeniu głowy, aby wtopić się w otoczenie. Ale nigdy nie widziałem zachowania pokazanego na moim zdjęciu w żadnym innym miejscu. W pięciu różnych miejscach znalazłem ryby śpiące w gąbkach kubkowych lub rurkowych, w tym ten mały facet.

Oczywiście mogłem się mylić i faktycznie odkryłem lokalizację pierwszej znanej mięsożernej gąbki rurkowej!

DRAMATYCZNE WEJŚCIE
przez Raya Williamsa

ZDJĘCIE PONIŻEJ pochodzi z nurkowania, które zrobiliśmy na Oceanie w kanale La Manche z Dive 125 w Eastbourne kilka lat temu.

Chris (na zdjęciu) i ja byliśmy ostatnią parą. Wyszedłem z łodzi z platformy podnoszącej i udałem się do boi. Kiedy się odwróciłem, zobaczyłem, jak Chris odchodzi, a kiedy wypłynął na powierzchnię, zauważyłem, że tworzy chmurę sprayu!

Dałem mu sygnał, żeby się pośpieszył i wyłączyłem dopływ powietrza. Daliśmy sygnał łodzi i zabrano nas.

Po oględzinach, co widać po szczątkach, które kapitan trzymał w dłoni, niechlujny wąż wysokociśnieniowy i manometr zaczepił się o windę i oderwał pierwszy stopień, gdy Chris wychodził z łodzi.

Pospieszne naprawy (na szczęście mieliśmy pełen zapasowy komplet regów) i byliśmy gotowi na drugą próbę.

Po kilku głębokich oddechach i uspokajających słowach ponownie opuściliśmy łódź i kontynuowaliśmy nurkowanie – w dół linii strzału, aby jak najprzyjemniej eksplorować wrak.

To po prostu pokazuje, co można osiągnąć przy czystym umyśle, spokojnym podejściu i oczywiście odpowiednich częściach zamiennych. Nasz weekend nurkowy był wielkim sukcesem!

JA I MÓJ CIEŃ
autorstwa Haico van der Heijdena

TA KRÓTKA HISTORIA WCIĄŻ DAJE przechodzą mnie dreszcze po tych wszystkich latach.

Kilka lat temu moja żona i ja byliśmy na zasłużonych wakacjach nurkowych w Sipadan, właściwie na kilka miesięcy przed zamknięciem ośrodków.

Pięć do sześciu nurkowań dziennie nie było niczym niezwykłym, a każde z nich wiązało się z wyjątkowymi obserwacjami. Na przykład podczas jednego nurkowania byliśmy w środku gigantycznej kuli rybnej.

Ostatnim nurkowaniem tego dnia było zawsze bardzo relaksujące nocne nurkowanie przy słynnej ścianie tuż przed molo, idealne do zdjęć małych stworzeń zwykle ukrywających się w ciągu dnia.

Podczas tego konkretnego nurkowania dołączyła do nas Yuki, japońska nurka. Zwykle nurkowała z mężem, ale tego wieczoru wolał wypić zimne piwo niż kolejne nurkowanie.

Nurkowanie przebiegało normalnie, kobiety osłaniały rafę swoimi pochodniami i podziwiały kolory, a ja robiłem zdjęcia ślimaków nagoskrzelnych, krewetek i małych ryb.

Ciesząc się unoszeniem się po ścianie, oddaliłem się nieco od moich kumpli. Nie stanowiło to żadnego problemu – widoczność wynosiła ponad 20 m, nie było prądu, a ja wciąż widziałem światła pochodni.

Nagle zauważyłem bardzo dużego kraba z uniesionymi pazurami, gotowymi do ataku. To było trochę za blisko, żeby zapewnić wygodę, ale jednocześnie fascynujące do zobaczenia.

Skręciłem więc w lewo, aby zasygnalizować znajomym o moim odkryciu… a tuż obok mnie, nawet na odległość wyciągniętej ręki, był dwumetrowy rekin czarnopłetwy!

OK, w ciągu dnia są nieszkodliwe i zwykle obawiają się nurków, ale ten był inny – był bardzo przyzwyczajony do ludzi. Okazało się, że moja latarka lekko ogłuszy rybę i zapewni jej łatwy połów.

Używał mojej latarki do polowania.

Z pewnością przyspiesza tętno – z bliska wyglądają bardzo przerażająco, a ten też nie był mały.
Po kilku minutach rekin powoli odpłynął w ciemność. Po bezpiecznym wypłynięciu na powierzchnię adrenalina nadal płynęła, a moi kumple pytali o dziwny, duży cień w wodzie.

Zrobili się trochę bladzi, kiedy powiedziałem im prawdziwe pochodzenie cienia. To zupełnie co innego niż zobaczyć rekina w ciągu dnia z dużej odległości i zbliżyć się do niego podczas nocnego nurkowania. Spośród ponad 500 nurkowań, to zdecydowanie najbardziej zapadło mi w pamięć.

O-O-NIEBO!
przez Marię Jewkes

ODrabianie pracy domowej przed podróżą jest zawsze dobrym pomysłem, a gdy jechaliśmy na Curaçao, sprawdziłem pomysły w DIVER i DIVERNET. Świetnym znaleziskiem w sekcji „Rezerwacja teraz” było nurkowanie z Jamesem Bondem – wyglądało ekscytująco, więc od razu dokonaliśmy rezerwacji.

Pojawiliśmy się na lądowisku dla helikopterów i mieliśmy trening sesja. Tak więc z pilotem na miejscu i naszym pomocnikiem na tylnym siedzeniu, w pełni wyposażonym, z płetwami schowanymi w kamizelkach, wystartowaliśmy.

Był to mały helikopter bez tylnych drzwi, więc widok był niesamowity, gdy przelatywaliśmy nad statkiem wycieczkowym, a następnie pod mostem drogowym (jeden z najwyższych na świecie) i wypływaliśmy w morze.

Czekał na nas szybki RIB. Zawisliśmy, a gdy pilot był usatysfakcjonowany, poklepano nas po ramieniu. Weszliśmy na płozy po obu stronach helikoptera, a nasz pomocnik trzymał nas z obu stron opuszkami palców.

Kiedy puścił, odchyliliśmy się do tyłu z jedną ręką na maskach i spadliśmy około 3 m do morza. To było coś w rodzaju mdłości, ale i fantastycznej zabawy.

Autonomiczne mistrz nurkowania potem zabrał nas na nurkowanie w tym miejscu, co było doskonałe – płaszczka i żółw, nie mogło być lepiej.

Następnie szybko wróciliśmy RIB-em i jedyne, czego nam brakowało, to Martini, wstrząśnięte, a nie zmieszane.

ZIEMIA SIĘ PORUSZYŁA
autorstwa Clive’a le Coqa

A więc TAM BYŁEM, 23 lipca 2014 r., 33 m w dół na Heinrich, niemiecki wrak z czasów II wojny światowej, pięć mil na północ od St Malo na wybrzeżu Bretanii.

Ciesząc się dobrym widokiem i ogromnymi ławicami warg, uświadomiłem sobie dudnienie wody wokół mnie.
W tej okolicy jesteśmy przyzwyczajeni do odgłosów przepływających promów, ale wiedziałem, że żaden nie przypłynął, a w każdym razie to było coś innego – nie tylko dźwięk, ale narastający, niski ryk, który czułem głęboko w brzuchu i klatce piersiowej.

Po 40 lub 50 sekundach dudnienie osłabło, a następnie ucichło. Cisza została przywrócona, kontynuowaliśmy nurkowanie i wkrótce wracaliśmy na powierzchnię.

Kiedy wróciliśmy na pokład łodzi, rozmawialiśmy już o zakłóceniu. Niektórzy nurkowie pytali, jaki statek przepłynął, ale usłyszeli, że żadnego nie było!

Potem zadzwonił telefon z drugiej łodzi klubowej, kilka mil od brzegu – jej nurkowie również zgłosili to zjawisko.

Dla mnie było tylko jedno możliwe wyjaśnienie – trzęsienie ziemi!

Tego wieczoru sprawdzenie strony internetowej Jersey Met Office potwierdziło tę informację: trzęsienie ziemi o sile 3.3 w skali Richtera, na głębokości 12 km pod poziomem morza, około 35 mil morskich na północny zachód od nas!

OK, więc głębokie, dudniące drżenie, które poczułem, nie było dokładnie trzęsieniem, waleniem wraków i zatopionymi świątyniami ze starych filmów, takich jak Miasto pod morzem, ale to nie jest w połowie dobra historia przy kuflu piwa w pubie!

PANIKA W ZIELONYM PRZYLĄDKU
autorstwa Briana Gildersleve’a

W MAJU 2014rwybraliśmy się z żoną na tygodniowy urlop do Republiki Zielonego Przylądka. Nie nurkowałem od 12 miesięcy, ale zarejestrowałem ponad 70 nurkowań.

Zapytałem o nurkowanie i zorganizowałem nurkowanie odświeżające w ośrodku znajdującym się w hotelu. Najpierw jednak musiałem dokończyć nurkowanie w basenie, wykonując wszystkie zwykłe czynności – nudne, ale wiem, że konieczne.
Następnego dnia udałem się do centrum nurkowego, gdzie zostałem przedstawiony Kay. Miała być moją towarzyszką nurkowania i poinformowała mnie, że nie nurkowała od 29 lat. Przyniosła ze sobą zaświadczenie stwierdzające, że przeprowadziła basen trening w UK. Jak możesz sobie wyobrazić, zmartwiło mnie to.
Ośmiu nurków i jeden przewodnik nurkowy przedostało się na małą łódkę, którą następnie wepchnięto w fale, która była na tyle duża, że ​​ratownicy wywiesili czerwoną flagę i nie wpuścili nikogo do morza.

Mała łódka przedostała się do dużej łodzi nurkowej oddalonej o około 100 metrów. Przeniesienie się na łódź było bardzo trudne i powiedziano nam, abyśmy trzymali palce w środku, aby nie zmiażdżyć ich, gdy obie łodzie się zejdą. Wszystkim udało się bezpiecznie dostać na pokład.

Łódź dopłynęła do miejsca nurkowego, które znajdowało się około 20 minut prosto od morza. Zanim rzucili kotwicę, widzieliśmy tylko wzgórza, klify i białe fale.
Po wyjściu dostaliśmy plan nurkowania w dryfie. Kolego-sprawdzenie zrobione, weszliśmy do wody. Kay i ja weszliśmy do środka jako ostatni i udaliśmy się do liny kotwicznej.

Prąd był bardzo silny. Maksymalna głębokość na tym miejscu wynosiła tylko 14 m, ale dna nie widziałem, ponieważ widoczność wynosiła tylko około 8 m.

Zaczęliśmy schodzić w dół, ale po 6 m Kay dała znać, że ma problemy z wyrównaniem, więc wróciliśmy na górę. Po kilku chwilach znowu zeszliśmy, ale już po kilku metrach wskoczyła z powrotem na szczyt.

Czekałem, a potem patrzyłem, jak wciągają ją z powrotem na pokład. Przerwała nurkowanie, więc ponownie zacząłem schodzić. Wchodząc głębiej zastanawiałem się dlaczego nikogo nie widzę i dopiero po 10m zobaczyłem dno.

W końcu, będąc na dnie morskim i trzymając się mocno liny kotwicznej, zdałem sobie sprawę, że pozostali nurkowie zniknęli. Obróciłem się o 360°, ale nikogo nie widziałem. Potem, ku mojemu przerażeniu, usłyszałem, jak łódź rusza i zaczęli wyciągać kotwicę.

Właściwie trzymałem go przez kilka sekund, gdy łódź ciągnęła go przez wodę, ale potem puściłem. Teraz są duże kłopoty, więc oczywiście zacząłem się wspinać.

Łódź początkowo oddaliła się od mojej podwodnej pozycji, ale potem zawróciła, wróciła i przepłynęła bardzo blisko mojej głowy. Zanim wypłynąłem na powierzchnię, w ogóle nie widziałem łodzi, ponieważ fale były dość duże – i teraz wpadłem w panikę.

Teraz wiem, że pod wodą upłynęło trochę czasu i łódź po prostu popłynęła po innych nurków, którzy rozłożyli DSMB, ale ja tego nie widziałem. Minęło więcej czasu, gdy wszyscy wsiedli na pokład, ale kiedy zdali sobie sprawę, że mnie tam nie ma, powiedziano mi, że byli jeszcze bardziej spanikowani niż ja.

Potem przyszli i zaczęli mnie szukać i wkrótce zauważono mnie machającego między falami. Chociaż wtedy wydaje mi się, że zachowałem kontrolę, często przypominam sobie wydarzenia tamtego dnia i zdaję sobie sprawę, że powinienem był zrobić wszystko inaczej.

Ale też uważam, że ośrodek nie powinien był nurkować tego dnia. Widoczność, prąd i duże fale miały znaczenie – ale z pewnością nie rozpoczynasz nurkowania, nie wiedząc, gdzie są wszyscy twoi nurkowie?

LEDWO SIĘ TO UDAŁO
autorstwa Duncana Blytha

Zorganizowałem nurkowanie na Lanzarote na Wyspach Kanaryjskich i pewnego niedzielnego poranka zabrał mnie minibus wiozący sześciu Rosjan i jednego Niemca, z których żaden nie mówił po angielsku.

W autobusie śmierdziało alkoholem i okazało się, że Rosjanie nie spali całą noc, popijając whisky. W autobusie panowała całkowita cisza – czułem się jak w filmie o Jamesie Bondzie.

Na miejscu nurkowym musieliśmy zejść po wielu schodach do małej laguny/basenu prowadzącej do morza. Zaprzyjaźniłem się z Niemcem, który dzięki Bogu był zupełnie trzeźwy.

Nurkowanie poszło dobrze, chociaż pozostali nurkowali samodzielnie. Życie ryb było niesamowite, a woda krystalicznie czysta.

Chociaż korzystaliśmy z kompasu, nie mogliśmy zdecydować, czy wracamy we właściwym kierunku. Byliśmy gotowi do wspinaczki, aby określić naszą pozycję, gdy widok nad nami stał się bardzo zagmatwany. W czystej wodzie nad nami wisiały naprawdę dziwne rzeczy!

To była grupa nudystów pływających – niezbyt ładny widok! Po wyjściu z wody miejsce znów było pełne nagich ciał. Bardzo staraliśmy się nie śmiać, gdy wspinaliśmy się z powrotem na górę, ale nie wiedziałem, że to miejsce było kurortem dla nudystów.

Niedługo potem poszli Rosjanie, po czym wszyscy zaczęli chorować. Droga powrotna znów minęła w ciszy.

Jak dotąd było to moje najdziwniejsze nurkowanie – powrót do punktu wejścia/wyjścia w towarzystwie nudystów nie wchodzi w grę trening podręcznik!

POTWOR Z LOCH NESS
autorstwa Marjoleina Throwera

WRZESIEŃ 1994. Wieża molo, Drumnadrochit, Loch Ness. 11 m. 26 minut, 13°. Vis 4-0m.

Mieliśmy dwa szybkie czerwone samochody pełne sprzętu do nurkowania, więc objazd do Loch Ness w drodze do domu po tygodniu nurkowania na Skye wydawał się planem. Zaparkowaliśmy i zaczęliśmy się przygotowywać.

Nagle pojawił się mężczyzna w mundurze i zapytał, co robimy. Stwierdzając, że to oczywiste, powiedziałem: „Idę nurkować”.

Czy dostaliśmy pozwolenie? „Od kogo?”

On, pomocnicza straż przybrzeżna. Kto wiedział? Po uzyskaniu pozwolenia powiedział, że wróci za 40 minut, żeby nas sprawdzić.
Szybka kontrola kumpla i do jasnej, przejrzystej, chłodnej, gazowanej wody ze żwirowym dnem.

Kilka małych rybek, trochę jasnozielonego zioła. Ładny. Potwory? Tutaj?

Ale na głębokości 6 m to, co mogliśmy zobaczyć, nie miało końca. Woda była głęboka, nieprzenikniona, brązowo-słodowa, pełna gęstego, nieruchomego mułu, bez widocznego dna, tylko niekończący się, nieskończony gęsty muł. Gdybym się na tym zdecydował, myślałem, że będę wciągany w dół i w dół.

Przy wyłączonych pochodniach było ciemniej niż podczas nocnego nurkowania, czerń tak gęsta, że ​​niemal dotykalna, a gdzieś nad nami widoczna była niesamowita pomarańczowa poświata. Przy włączonych pochodniach światło odbijało się w naszą stronę.
Słyszałem mojego kumpla tuż obok mnie, ale go nie widziałem, więc gdy nagle ktoś złapał mnie za ramię, wrzasnąłem.

Potwory? O tak! Nie było nic do zobaczenia poza mułem, ale kiedy wynurzyliśmy się przed czekającą strażą przybrzeżną, wiedzieliśmy, że właśnie wykonaliśmy niesamowite, ekscytujące, ale naprawdę straszne nurkowanie, niepodobne do niczego, co robiłem przez następne 22 lata!

TRZY TO TŁUM
autorstwa Willa O’Hea

WIĘCEJ NIŻ ROK TEMU Zrobiłem zorganizowane nurkowanie z brzegu z moim klubem w Swanage. Pogoda tego dnia była piękna i spokojna, a powiedziano mi, że przejrzystość wody będzie doskonała.

Przybyłem na miejsce i poważny menadżer klubu przydzielił mi dwóch kumpli – miałem nurkować w ramach trójki.

Nazwijmy pozostałych Jamesem i Kelly. Obaj wykonali o wiele więcej nurkowań niż ja i obaj wydawali się jowialymi, wesołymi ludźmi, którzy zawsze chętnie pomagali mi w każdym moim problemie. James trenował w BSAC w latach 1970. Doskonały.

Planowaliśmy bardzo luźno, niezbyt szczegółowo. Pozostali znali tę stronę i po prostu chcieli się dobrze bawić.

Gdy zeszliśmy na dół, rozmieściłem mój SMB, a James przejął rolę nawigatora. W ten sposób rozwinęło się nurkowanie.

Będąc pod wodą, James skupił się na swoim nadgarstkowym kompasie, a jego świadomość mojego istnienia i dobrego samopoczucia szybko wyleciała przez okno.

Wkrótce byłem zmuszony gorączkowo płynąć za końcówkami jego płetw, które nieustannie znikały w mlecznym mroku, gdy wzbijał wokół mnie muł.

Po mojej lewej stronie Kelly zdawała się robić zdjęcia martwemu krabowi i zdawała się nie mieć pojęcia, że ​​powoli, ale nieuchronnie wszyscy będziemy rozdzieleni. Musiałem ją ciągle szturchać, żeby szła do przodu. Żadne z nich nie spojrzało na mnie ani razu, żeby upewnić się, że wszystko ze mną w porządku i że nie wpadłem w panikę.

Korzystałem z nowego zestawu wypożyczonego sprzętu, ponieważ mój normalny zestaw został wypożyczony kilku nurkom próbującym gdzie indziej. Fizycznie rozdarty pomiędzy dwoma pozostałymi nurkami, zaczynałem się zastanawiać, czy powinienem po prostu przerwać i wynurzyć się na powierzchnię. Kamizelka nie miała kieszeni, co zmusiło mnie do zrównoważenia 10 kg ołowiu w dolnej części pleców, co bolało. Bardzo.

Musiałem dwukrotnie zwrócić uwagę Jamesa, szarpiąc go za płetwy, aby zapobiec zaczepieniu się mojego SMB o żyłki i splątane liny, które niezmiennie zdobią wiele części molo w Swanage.

W pewnym momencie dał mi sygnał, żebym się wzniósł, być może dlatego, że zauważył moją oczywistą irytację jego wybrykami i moim brakiem komfortu.

Potem James musiał gorączkowo gonić Kelly w mroku, bo ta była nieświadoma naszych sygnałów „w górę”, zajęta fotografowaniem kolejnych zmarłych skorupiaków.

Na powierzchni zgodziliśmy się wypłynąć i zejść na otwarty teren, z dala od bałaganu na molo.
Tam natknęliśmy się na mały kawałek metalu, być może część płyty trałowej z łodzi rybackiej – co nie jest fantazją poszukiwacza wraków.

Pomimo bardziej interesującej obecności dużej ławicy młodych śliniaków, niezakłóconych naszymi komicznymi ruchami, James był strasznie podekscytowany tą płytą z rdzewiejącego żelaza i zaczął palcem robić wyimaginowane rysunki i oznaczenia na swojej dłoni i w mule!

Jego zachowanie sugerowało, że był naćpany i poważnie rozważałem taką możliwość, zanim spojrzałem na moje komputer potwierdziło, że nasza głębokość wynosi 4.4 m.

Kelly oprawił kolejnego martwego kraba, a ja wystraszyłem większego i bardzo żywego kraba pająka. Ale niestety nie było czasu, aby dokładnie przyjrzeć się bogatemu życiu dennemu pokrywającemu dno morskie – nasz nawigator ponownie oddalił się, teraz ponownie zafascynowany jedynie kompasem. Rzeczywiście nurkowanie w samochodzie wyścigowym. Nie pozostało nam nic innego, jak pójść za nimi.

W końcu dałem sygnał do wzniesienia, ponieważ szczerze mówiąc byłem zmęczony wybrykami moich kumpli, a także osiągnięciem maksymalnego limitu czasu. Uwaga dla siebie: nigdy nie nurkuj z więcej niż jednym partnerem!

OŚWIETLONY CIEMNOŚCIĄ
przez Lornę West

MOJE DZIWNE NURKOWANIE był ostatnim sprawdzianem mojego kursu nocnego nurka. Widzieliśmy skrzydlice polujące w ten sposób, cieszyliśmy się rzadkim widokiem konkretnej ośmiornicy, która wychodzi tylko w nocy i śpiących ryb, które wydają się być w transie, ale najdziwniejsze było wyłączenie latarki nurkowej, aby doświadczyć ciemności i zaliczyć kurs.

Do tego czasu bałem się ciemności, więc byłem trochę niespokojny, ale kiedy zdałem sobie sprawę, że to nie jest prawdziwa ciemność i mogłem widzieć kontury, mój strach zniknął.

Co więcej, widok bioluminescencji, gdy machałem rękami, napełnił mnie podziwem. To dziwne doświadczenie dało mi inne spojrzenie na nurkowanie.

RYBY MAGNES
przez Yvonne Beckett

NIE WIEM CZY TO ODPOWIEDNIE jako najdziwniejsze nurkowanie, ponieważ obejmuje kilka nurkowań, ale były one zdecydowanie dziwne, ponieważ mojemu mężowi często wydawało się, że przyciąga go życie morskie.

Pierwszy raz był wiele lat temu, kiedy byliśmy nowymi nurkami w Sharm el Sheikh. Mój mąż miał na sobie kamizelkę z kieszeniami z siatki, a w jednej z nich była czerwona boja, którą było widać przez siatkę.

Gdy zebraliśmy się na wysokości 5 m, mój mąż był zdumiony tym, że wszyscy się na niego gapią i wskazują. Obejrzałam całość i prawie udusiłam się ze śmiechu. Bardzo duża murena o strukturze plastra miodu upodobała sobie jaskrawoczerwoną rzecz w jego kieszeni i szybko rzuciła się w jej stronę.

Wskazałem na jego BC, a on spojrzał w dół i zobaczył ogromną głowę mureny wystającą spod pachy. Aby się go pozbyć, wykonał szybki obrót w wodzie.

Następnym razem było to, gdy łowiliśmy ryby wzdłuż rafy na Malediwach, kiedy dwie wyrzutki zdecydowały się mu towarzyszyć wzdłuż rafy, po jednej z każdej strony pod nim.

Jechaliśmy jeszcze chwilę z naszymi towarzyszami, po czym zatrzymaliśmy się. Wyrzuty sumienia trwały przez chwilę, po czym zawróciły i zajęły pozycję na resztę nurkowania.

Kiedy indziej na tej samej rafie spojrzałem na niego i zobaczyłem dwa wargacze czystsze, po jednym wbijającym się w każde ucho, gdy płetwaliśmy wzdłuż rafy. Potem musieli uznać, że jego palce są trochę brudne, bo zaczęły się od dłoni.

Innym razem, w innym miejscu, na głębokiej tili w kanale, zdawało mu się, że adoptował dwa duże skalary, po jednym po obu stronach jego głowy, i rozglądał się po całym świecie, jakby miał na sobie hełm Wikinga.

Niestety nie mamy przy sobie aparatu, ale są chwile, kiedy tego żałuję!


MAŁY ANIOŁEK

przez Billa Weedle’a

ANGELITA, ONA JEST BARDZO WYJĄTKOWA. Nie mówię o jakimś ptaku łownym, ale o cenocie pośrodku dżungli w Meksyku.

Cenote Angelita powstała dawno temu, gdy dno dżungli zapadło się w podziemną jaskinię. Roślinność opadała wraz z dnem dżungli i kończyła się na głębokości ponad 30 m, gdzie z biegiem czasu w haloklinie utworzyła się chmura bogata w wodorosiarczan, wyznaczająca granicę pomiędzy słodką wodą powyżej i słoną wodą poniżej.

Oprócz naszego lidera nurkowania, tylko ja i mój najmłodszy syn Will zabraliśmy się do nurkowania, a nasza przygoda z Angelitą zaczęła się od rozbierania się na parkingu w lokalnej dżungli. Korzystaliśmy z wynajętego sprzętu, który najwyraźniej widział znacznie lepsze dni. Kombinezony były tak zniszczone, że wydawało mi się, że Will właśnie przeżył pobicie przez psa.

W każdym razie, kiedy już byliśmy w pełni wyposażeni (poza maską i płetwami, oczywiście, bo na parkingu byłoby to głupie), poprowadzono nas przez dżunglę do punktu dostępu do cenote.

Wejście do środka było łatwe, wystarczył skok gigantycznym krokiem. Wydostanie się po nurkowaniu nie było takie proste i wymagało wciągnięcia się po linie, będąc wciąż w pełnym wyposażeniu! Ale o tym jeszcze nie wiedzieliśmy.
Widoczność w cenocie była niesamowita, chmura wodorosiarczanu 30 m pod nami była wyraźnie widoczna. Nasz przewodnik bardzo chciał kontynuować nurkowanie, aby dotrzeć do głębokości, zanim na miejsce dotrą inni nurkowie, więc zeszliśmy na dół.

Zatrzymaliśmy się tuż nad chmurą, którą przerywały pnie i gałęzie dawno martwych drzew, które spadły z góry. Sprawdziliśmy nasz ekwipunek, zapaliliśmy pochodnie i zeszliśmy w chmurę.
Widoczność spadła z ponad 30 m do prawie zera! Światło dochodzące z góry powoli zmniejszyło się do przebłysku, a potem prawie do zera.

Po około 3 metrach zejścia wynurzyliśmy się z dna chmury do krystalicznie czystej wody, a promienie naszych pochodni przecięły ciemność niczym szable świetlne.

Jeszcze raz wymieniliśmy OK sygnały i dalej schodziliśmy w dół, ściana cenote po jednej stronie i zbocze zawalonego dna dżungli po drugiej.

Minęliśmy 40 m i zbliżaliśmy się do 50 m, kiedy nasz przewodnik zatrzymał się i zaczął bawić się roślinnością spoczywającą na pochyłym dnie. Zapytaliśmy, czy wszystko w porządku, opisując okrąg z promieniami pochodni. Wydawało się, że to przywróciło go do siebie, ponieważ natychmiast sprawdził swoje komputer i wskazał, że powinniśmy zacząć wracać na górę.

Podejście było równie imponujące jak zejście. Przejście przez chmurę i wynurzenie się w jasność powyżej było magicznym przeżyciem. Już z tej głębokości widzieliśmy kolejną grupę nurków opuszczającą powierzchnię i rozpoczynającą opadanie w naszym kierunku.

Zatrzymaliśmy się na chwilę na poziomie 30 m i wykonaliśmy kilka „nurków” do i z chmury, zanim wznieśliśmy się, aby wykonać przystanek bezpieczeństwa. Wszyscy wróciliśmy na powierzchnię po bardzo niezapomnianym doświadczeniu i wyciągnęliśmy się z wody.

Nasz przewodnik nurkowy otwarcie przyznał, że był „całkiem nagi”, kiedy obserwowaliśmy go bawiącego się roślinnością na dnie.

ZACHOWANIE JEJ TOŻSAMOŚCI
przez Iana Calluma

NASZ MONTAŻ SZYB wyglądał na zestresowanego i wyczerpanego. Zaniepokojone śledztwo przyniosło smutną historię jego pasierba, który został oskarżony o zamordowanie swojej młodej polskiej żony.

Policja podejrzewała, że ​​było to wyrachowane działanie, ponieważ zginęły jej dokumenty, telefon komórkowy itp., prawdopodobnie wrzucono je do morza.

Nigdy ich nie odnaleziono, a pasierb został skazany za zabójstwo, pozostawiając dwójkę małych dzieci bez rodziców.

Przewińmy sześć tygodni i otrzymuję telefon od stałego partnera nurkowego, Iana Goodbana.

Ian, urodzony i wychowany w firmie Deal, chciał kręcić filmy pod naszym lokalnym molo. Czy bym mu towarzyszyła?

Jest to miejsce, którego żadne z nas wcześniej nie odwiedziło ze względu na słabą widoczność i podwodne przeszkody, ale w połowie lipca obiecywano bardzo słabe pływy i sprzyjające wiatry.

Byliśmy pod wodą o 6 rano. Ian używał swojego GoPro do filmowania ruchu wokół nóg mola, a ja obserwowałem go jednym okiem i badałem powstałe w ten sposób płytkie amfiteatry.

Nagle błysk bieli przedarł się przez zielonkawą widoczność w odległości 3 metrów. Wziąłem laminowany dowód osobisty i oświetliłem latarką fotografię ładnej, uśmiechniętej blondynki.

Czekała całą zimę, aż ją odnajdą, a ta marna kartka przetrwała zimowe sztormy u wybrzeży Kentu.

Dla bezpieczeństwa wsuwając dowód do mankietu, wróciliśmy na brzeg.

Rozmowa telefoniczna spowodowała szybką reakcję policji, a karta została zabrana w celu skopiowania i uporządkowania.

Następnie został zwrócony rodzinie i obecnie znajduje się w pudełku pamięci dwóch małych dziewczynek po ich matce.

SPRĘŻYNOWY
autorstwa Vanessy Charles i Martina Hynda

BYŁO TO PONAD DEKADĘ TEMU że mój partner i ja nauczyliśmy się nurkować w Malezji podczas rocznej przerwy w podróży. Szybko poszliśmy za naszym nurkowaniem trening z rejsem na pokładzie łodzi na Wielkiej Rafie Koralowej i czuliśmy się całkiem ożywieni i pewni siebie, gdy przemieszczaliśmy się dookoła świata do Nowej Zelandii.

Mimo to nic nie przygotowało nas całkowicie na naszą pierwszą w pełni niezależność wyprawa nurkowa.

Wypożyczyliśmy sprzęt ze sklepu nurkowego na Wyspie Południowej i udaliśmy się do uroczo nazwanej Pupu Springs, śródlądowego miejsca do nurkowania cieszącego się niesamowitą reputacją ze względu na najczystszą wodę na świecie.

Nigdy wcześniej nie próbowaliśmy nurkowania w wodach słodkich i wciąż przystosowywaliśmy się do temperatur mniej niż tropikalnych, ale nie mogliśmy oprzeć się szansie nurkowania tam, gdzie widoczność przekracza 60 m (tylko Morze Weddella na Antarktydzie jest czystsze).

Kiedy dotarliśmy do źródła po nieco skrępowanym marszu ścieżką przyrodniczą na promenadzie w naszym sprzęcie do nurkowania, odkryliśmy haczyk. Staw, do którego mieliśmy wejść, miał tylko około 20 m szerokości i 6 m głębokości.

Drugim haczykiem było to, że byliśmy ograniczeni do dwóch 15-minutowych nurkowań. Źródła są święte dla Maorysów, więc to było w porządku.

Jednak ostatnią osobliwością tego miejsca było to, że staw miał duży peryskop obserwacyjny, dzięki czemu odwiedzający mogli zerknąć w dół i zobaczyć, co dzieje się pod powierzchnią.

Jako wciąż nieco niedoświadczeni nurkowie, początkowo byliśmy opóźnieni przez uciekającą butlę, gdyż zaniedbaliśmy zwilżenie paska krzywki. Nasze czerwone twarze były wyraźnie widoczne przez peryskop.

Niezrażeni, ponownie zeszliśmy do krystalicznych wód, by kilka minut później haniebnie wyskoczyć, po odkryciu silnych strumieni prądu, które wystrzeliwują przez żwir ze źródeł poniżej.

Wtedy w pełni zrozumieliśmy, dlaczego miejsce to nazywa się Te Waikoropupu, czyli Miejsce Tańczących Piasków.

Kiedy już otrząsnęliśmy się z początkowego szoku wywołanego strumieniami wody, naprawdę fajnie było patrzeć, jak żwir na dnie dosłownie skacze. Mimo to trudno było pozbyć się uczucia pływania w gigantycznym akwarium wypełnionym natlenioną wodą, jasnozielonymi trawami i twarzami spoglądającymi na nas z góry.

Po spędzeniu czasu w źródłach zakończyliśmy naszą wizytę zalecanym nurkowaniem w dryfie w pobliskiej rzece.

Niestety, musiało ostatnio mieć miejsce okres suszy, ponieważ miejscami głębokość sięgała zaledwie kilku cali. W rezultacie nasz dryf stał się bardziej pełzaniem.

Choć może się to wydawać dziwne, myślę, że to wszystko prawdopodobnie pomogło nam stać się lepszymi nurkami!

PRÓBA SYRENY
przez Cecilię Thwaites

PŁAWNOŚĆ. POWIETRZE. Zwolnienia, klips na klatkę piersiową, klips na ramię. Podwiązka – nie. Nikt nie puszcza mojej podwiązki. Załóż maskę. Przymocuj welon. Podnieś plastikowy bukiet. Wszystko obecne i prawidłowe.

Ale to nie będzie zwykłe nurkowanie. W przyszłym tygodniu o tej porze zamienię suchy skafander na suknię ślubną i będę miała na sobie lepszej jakości podwiązkę (właściwie niebieską) i niosę prawdziwy bukiet kwiatów.

Dzisiaj zebrałem moje nurkujące dziewczyny i zrobiłem to, co powinna każda szanująca się nurek: zorganizowałem Nurkowanie Syren.

W dół w kierunku Lyme Regis, wrak Baygitano. Kilka metrów niżej ja i moje druhny, Pat i Pippa, zatrzymujemy się. Muszę pozować do aparatu, pochwalić się bukietem i pokazać podwiązkę.

Wracamy na łódź, aby oddać aparat naszemu uczynnemu (choć zdezorientowanemu) kapitanowi. O nie, profil piłokształtny!

Tym razem opadamy aż do wraku. Ryby krążą wokół nas. Wskazuję na łupkowoniebieskiego węgorza kongera wyglądającego z dziury i zdaję sobie sprawę, że mój bukiet nie rzuci zbyt wiele światła. Nie ukradnie pan moich kwiatów, panie Conger! Ale on wycofuje się we wraku, całkiem niezainteresowany.

Za wcześnie nasze nurkowanie z syrenami dobiegło końca.

Wdrapuję się na pokład, wciąż nosząc welon, podwiązkę i kwiaty, i zasiadam do posiłku po nurkowaniu. Czekoladki – obowiązkowo falliczne – truskawki i wino musujące. Zwykle nie pijemy bąbelków po nurkowaniu, ale w przypadku Mermaid Dive to się nie liczy.

DZIWNE, CZŁOWIEKU
przez Grahama Sandsa

WIĘC BIMBILOWAŁEM przez piasek, nieco głębiej niż głębokość basenu, i zobaczyłem to, co zwykle – płaskostopie wielkości paznokcia, muszle ślimaków, z których wyrastały nogi i opadały, gdy się zbliżałem, filigrany światła słonecznego igrające na falistym wzorze.

Stopniowo zatoka się pogłębiała, a po 10 minutach stała się burzą kolorów: zielono-żółty, fioletowy tweed, żółto-zielony i wodorosty skręcone w marszczenia i futerka, jakby projektanci wnętrz się tym zajęli. Właśnie tego szukałem i spodziewałem się znaleźć.

Ale to jest dziwne, zdarzyło się to jeszcze raz, choć nawet ten jeden raz był więcej niż dziwny…

Niecałą godzinę temu zdarzyło mi się zaparkować na cichej szkockiej uliczce, z łatwym dostępem do brzegu, w spokojny letni dzień, kiedy zbliżał się pełny przypływ.

A kiedy otworzyłem bagażnik samochodu, oto! Po raz kolejny tak się złożyło, że zawierał mój pełny zestaw sprzętu do nurkowania, skafander i ciężarki, a butla była napełniona gazem i gotowa do użycia. Jakie to dziwne?

JA I MÓJ NURKOWNIK
przez Dave'a Peake'a

MOGĘ SIĘ MYLIĆ ale myślę, że urządzenie, które po raz pierwszy pojawiło się w Wielkiej Brytanii 15-20 lat temu, nazywało się Diveman. Chwalił się możliwością pływania i nurkowania pod wodą do głębokości 6 m bez butli oraz regulator.

Całość była plastikowa i składała się z ukształtowanego pojemnika noszonego na piersi.

Od góry wyprowadzono pojedynczy wąż z ustnikiem i zaworami zwrotnymi do odprowadzania CO2 do wody. Dno pojemnika-zbiornika było otwarte, ale do niego podłączono elastyczną plastikową torbę.

Do torby przymocowane były dwa paski z pętlami noszonymi na stopach. Do kontenera podłączony był pojedynczy plastikowy wąż o długości 6 m, który był przymocowany na powierzchni do pływającej boi. W zasadzie to było to.

W jakiś sposób dostałem urządzenie do wypróbowania i być może byłem pierwszym, który to zrobił w Wielkiej Brytanii. Sekret tkwił w procedurze operacyjnej, a pierwsza próba odbyła się na krytym basenie.

Załóż sprzęt i wejdź do wody. Ciśnienie wody wpycha plastikową torebkę do pojemnika. Jednocześnie ugnij kolana w stronę pojemnika i dość mocno wyciągnij nogi na zewnątrz. Akcja ta spowodowała ściągnięcie powietrza z boi, która napełniła kontener i umożliwiła zaczerpnięcie mile widzianego oddechu.

Rozluźnij nogi, ugnij kolana, a worek zostanie wessany do pojemnika. Przyjmując rodzaj ruchu rąk i nóg w stylu klasycznym, można by osiągnąć postęp bez wynurzania się. Na razie wszystko w porządku – czas spróbować tego na otwartym morzu.

Moim obszarem testowym była odosobniona plaża w południowej Kornwalii. Oczywiście w tropikach czy na krytym basenie pianka nie była potrzebna, ale tutaj przydał się dodatkowy ołów, aby zrekompensować skafander i wyporność pojemnika na klatce piersiowej.

„Robiłem mostkiem” wokół płycizn na głębokość około 4m i przyglądałem się rafom. Stało się jasne, że konieczny jest ciągły ruch. Jeśli się zatrzymywałem, nieco trudniej było pracować nogami, aby zaczerpnąć powietrza z boi.

Jednak zadziałało. Wiem to, bo mogę opowiedzieć wam tę historię. Przeżyłam. Nigdy od tego czasu nie widziałem tego urządzenia, więc najwyraźniej nigdy się nie przyjęło. To nurkowanie było dla mnie najdziwniejszym, jakiego kiedykolwiek doświadczyłem.

Podziel się swoimi najdziwniejszymi nurkowaniami

Wygrywa rzucający Marjolein profesjonalny zegarek nurkowy Apeks za 88 funtów za podzielenie się z nami swoim doświadczeniem z najdziwniejszego nurkowania w Loch Ness.

Ten wybór mógł przypomnieć Ci własne podwodne doświadczenia, czasy, kiedy coś odbiegało od normalności.

Jeśli masz ochotę się podzielić, może być w nim podobny zegarek dla Ciebie.

Wyślij e-mail na adres Strangest Dive steve@divernet.com – a jeśli masz do tego zdjęcie, tym lepiej. Proszę napisz wkrótce!

Czy nadal potrzebujemy dział samobieżnych? #askmark #scuba

Czy powinienem wymieniać węże regulatora co 5 lat? #askmark #scuba @jeffmoye Czy węże Miflex wymagają regularnej wymiany? Jeden z techników serwisu, z którym rozmawiałem, powiedział, że należy je wymieniać co 5 lat. nie mogę znaleźć nic na ten temat na ich stronie internetowej ani w broszurze, więc zastanawiam się, czy to przestarzałe wiadomości związane z problemem awarii gumy, który kiedyś mieli? #scuba #scubadiving #scubadiver LINKI Zostań fanem: https://www.scubadivermag.com/join Zakup sprzętu: https://www.scubadivermag.com/affiliate/dive-gear ---------- -------------------------------------------------- ----------------------- NASZE STRONY INTERNETOWE Strona internetowa: https://www.scubadirmag.com ➡️ Nurkowanie, Fotografia podwodna, Wskazówki i porady, Recenzje sprzętu do nurkowania Strona internetowa: https://www.divernet.com ➡️ Wiadomości nurkowe, fotografia podwodna, wskazówki i porady, relacje z podróży Strona internetowa: https://www.godivingshow.com ➡️ Jedyny pokaz nurkowy w Wielkiej Brytanii Strona internetowa: https:// www.rorkmedia.com ➡️ W celu reklamy w ramach naszych marek ------------------------------------------------- -------------------------------------------- OBSERWUJ NAS NA FACEBOOKU W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH : https://www.facebook.com/scubadivermag TWITTER: https://twitter.com/scubadirmag INSTAGRAM: https://www.instagram.com/scubadirmagazine Współpracujemy z https://www.scuba.com i https Na stronie ://www.mikesdivestore.com znajdziesz wszystkie niezbędne akcesoria. Rozważ użycie powyższego linku partnerskiego do wspierania kanału. 00:00 Wprowadzenie 00:43 Pytanie 01:04 Odpowiedź

Czy powinienem wymieniać węże regulatora co 5 lat? #askmark #scuba
@jeffmoye
Czy węże Miflex wymagają regularnej wymiany? Jeden z techników serwisu, z którym rozmawiałem, powiedział, że należy je wymieniać co 5 lat. nie mogę znaleźć nic na ten temat na ich stronie internetowej ani w broszurze, więc zastanawiam się, czy to przestarzałe wiadomości związane z problemem awarii gumy, który kiedyś mieli?
#scuba #nurkowanie #scubadiver
LINKI

Zostań fanem: https://www.scubadirmag.com/join
Zakup sprzętu: https://www.scubadirmag.com/affiliate/dive-gear
-------------------------------------------------- ---------------------------------
NASZE STRONY INTERNETOWE

Strona internetowa: https://www.scubadirmag.com ➡️ Nurkowanie, Fotografia podwodna, Wskazówki i porady, Recenzje sprzętu do nurkowania
Strona internetowa: https://www.divernet.com ➡️ Wiadomości nurkowe, fotografia podwodna, wskazówki i porady, relacje z podróży
Strona internetowa: https://www.godivingshow.com ➡️ Jedyny pokaz nurkowy w Wielkiej Brytanii
Strona internetowa: https://www.rorkmedia.com ➡️ W celu reklamy w ramach naszych marek
-------------------------------------------------- ---------------------------------
ŚLEDŹ NAS W SOCIAL MEDIA

FACEBOOK: https://www.facebook.com/scubadirmag
TWITTER: https://twitter.com/scubadirmag
INSTAGRAM: https://www.instagram.com/scubadirmagazine

Współpracujemy z https://www.scuba.com i https://www.mikesdivestore.com w zakresie całego niezbędnego sprzętu. Rozważ użycie powyższego linku partnerskiego do wspierania kanału.
00: Wprowadzenie 00
00:43 Pytanie
01:04 Odpowiedź

YouTube Video UEw2X2VCMS1KYWdWbXFQSGV1YW84WVRHb2pFNkl3WlRSZS41ODJDREU4NjNDRTM2QkNC

Czy powinienem wymieniać węże regulatora co 5 lat? #askmark #scuba

Komputer nurkowy Ratio iX3M2 GPS Recenzja rozpakowania #scuba #unboxing

BĄDŹMY W KONTAKCIE!

Otrzymuj cotygodniowe podsumowanie wszystkich wiadomości i artykułów Divernet Maska do nurkowania
Nie spamujemy! Przeczytaj nasze Polityka prywatności więcej informacji.
Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

0 Komentarze
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze

Skontaktuj się z nami!

0
Chciałbym, aby twoje myśli, proszę o komentarz.x