- 1) P: Jesteś dobrze znany jako nurek techniczny, ale co sprawiło, że zacząłeś nurkować?
- 2) P: Co było dla Ciebie atrakcyjne w nurkowaniu technicznym i jak to było być zaangażowanym w scenę głębokich nurkowań na mieszankach gazowych w jej początkowych latach?
- 3) P: Jesteś pionierem fotografii wraków statków głębinowych. Jakie są główne wyzwania podczas robienia zdjęć na bardzo głębokiej wodzie?
- 4) P: Nurkowałeś w słynnych wrakach, takich jak HMHS Britannic, RMS Lusitania, ss Transylvania i mv Wilhelm Gustloff, żeby wymienić tylko kilka. Które zajmują szczególne miejsce w Twoich wspomnieniach?
- 5) P: Oprócz nurkowania w znanych wrakach, jesteś także płodnym łowcą wraków, nurkując na wielu dziewiczych wrakach. Jakie znaleziska najbardziej zapadły Ci w pamięć?
- 6) P: Nurkowałeś na sprzęcie technicznym z obiegiem otwartym i na rebreatherach z obiegiem zamkniętym. Jakie są według Ciebie najważniejsze elementy Twojego arsenału nurkowania technicznego?
- 7) P: Jaki był Twój najbardziej pamiętny moment w nurkowaniu?
LEIGH BISHOP jest jedną z wiodących firm w Wielkiej Brytanii nurkowie techniczni, pionierski głęboki wrak fotografia i odkrywanie wielu prestiżowych wraków statków. Tutaj opowiada o tym, co napędza jego zainteresowanie nurkowaniem technicznym i eksploracją wraków oraz jakie są jego plany na przyszłość
P: Jesteś dobrze znany jako nurek techniczny, ale co sprawiło, że zacząłeś nurkować?
A: Odkąd pamiętam, zawsze chciałem być jednym z najlepszych Nurkowie, ale w przeciwieństwie do większości moich znajomych, którzy byli pod wpływem Podwodny świat Jacques'a Cousteau, nie przypominam sobie, żebym to faktycznie oglądał. Pamiętam jednak, że widziałem gdzieś w telewizji płetwonurka, który zapadł mi w pamięć na lata i fascynował mnie przez całe dzieciństwo.
Przed katastrofami statków doszło do zawałów. Po ukończeniu szkoły dołączyłem do lokalnego klubu jaskiniowego i w latach 1980. spędzałem jaskinię praktycznie w każdy weekend. W 1988 roku przejeżdżałem przez Kingsdale w Yorkshire i zauważyłem nurek wyłaniający się ze słynnej Keld Head. Podbiegłem do niego i pamiętam, jak zasypałem biedaka 1,001 pytaniami.
Kiedy w końcu zdjął kaptur i maskę, nurkiem okazał się John Cordingley, znany i szanowany wówczas brytyjski badacz jaskiń. John zaprosił mnie ponownie w następny weekend na nurkowanie, a ja jakimś cudem zebrałem podstawowy sprzęt i pojechałem z powrotem do Yorkshire, gdzie miałem umieścić regulator w moich ustach po raz pierwszy.
Zszedłem do podwodnego świata, jaskini zwanej Joint Hole i przepłynąłem spory dystans do ograniczenia. Pamiętam jednak, że byłem gorzko rozczarowany, że nie mogłem kontynuować. Miałem 20 lat!
Niedługo potem zostałem aktywnym członkiem CDG [Cave Diving Group], nurkując w jaskiniach w całej Wielkiej Brytanii. Był to także sposób na poznanie ludzi, którzy pozostali nurkowymi przyjaciółmi na całe życie.
Dołączyłem do mojego lokalnego klubu nurkowego Thrapston and District Sub Aqua Club w Northamptonshire, choćby po to, aby poszerzyć swoją wiedzę i umiejętności oraz uzyskać oficjalny certyfikat. Po jednej sesji basenowej w klubie odbyła się rozmowa na temat wraku statku, w którym klub zamierzał nurkować w nadchodzący weekend – cóż, powiedzmy, że reszta to już historia!
P: Co było dla Ciebie atrakcyjne w nurkowaniu technicznym i jak to było być zaangażowanym w scenę głębokich nurkowań na mieszankach gazowych w jej początkowych latach?
A: Moje nurkowanie w naturalny sposób przekształciło się w coś, co stało się znane jako nurkowanie techniczne, mniej więcej w tym samym czasie, gdy pracowałem jako redaktor AquaCorps magazynMichael Menduno faktycznie ukuł określenie „nurkowanie techniczne”. Używałem tlenu, o którym czytałem, że jest dobry do dekompresji, ale nie rozumiałem dlaczego.
John Cordingley i jego partner nurkowy Russell Carter wrócili z wyprawy nurkowej do jaskini we Francji, wspierając szwajcarskiego nurka Olivera Islera, i wyjaśnili mi koncepcję i zalety mieszanek gazowych. Nie było żadnych materiałów do przeczytania na ten temat, nie mówiąc już o żadnych kursach, na które można się zapisać, ale na szczęście udało mi się zdobyć jedną z rzadkich książek doktora Billa Stone'a na temat jego projektu nurkowania jaskiniowego w Wakulla Springs na Florydzie.
Książka otworzyła świat nurkowania na mieszankach gazowych, którego pionierem był wówczas amerykański zespół Deep Caving Team. Pamiętam nawet, że książka zawierała schematy wczesnych mieszanek gazowych rebreathery.
Jako członek CDG i zawsze przebywający w pobliżu brytyjskich miejsc do nurkowania jaskiniowego, poznałem Roba Parkera mniej więcej w tym samym czasie, gdy czytałem mój nowy, cenny materiał. Parker okazał się liderem nurek przy tym właśnie projekcie, a w zamian przedstawił mnie innemu pionierowi nurkowania na mieszankach gazowych tamtych czasów, Robowi Palmerowi.
Na początku lat 1990. rewolucja w nurkowaniu technicznym miała właśnie nastąpić i nurkując z łodzi Johna Thorntona w Scapa Flow, Palmer nauczył mnie indywidualnie, jak używać mieszanek gazowych.
Byłem teraz uzbrojony zarówno w wiedzę, jak i Ekwipunek do nurkowania zbadać głębokie wraki statków, które wcześniej były poza zasięgiem radarów, a John Thornton byłby człowiekiem, z którym zrobiłbym to po raz pierwszy.
P: Jesteś pionierem fotografii wraków statków głębinowych. Jakie są główne wyzwania podczas robienia zdjęć na bardzo głębokiej wodzie?
O: W połowie lat 1990. dołączyłem do pierwszego w Wielkiej Brytanii zespołu zajmującego się głębokimi nurkowaniami wrakowymi na mieszankach gazowych, znanego jako „Starfish Enterprise”, kierowanego przez Simona i Polly Tapsonów. Simon zrobił zdjęcia Lusitania na 93 m i oboje marzyliśmy o możliwości sfotografowania wraku statku znajdującego się na głębokości większej niż 100 m.
Jedynym problemem było to, że obudowy i lampy błyskowe miały zasięg tylko 60 m, a naszym kolejnym projektem jako zespołu był brytyjski, o którym wiedzieliśmy, że jest dwukrotnie większy od głębokości naszego sprzętu.
Choć byłem naiwny, zadzwoniłem po poradę do niemal każdego znanego podwodnego operatora, nawet do BBC Blue Planet kamerzysta Peter Scoones, który powiedział mi, że znajduję się na niezbadanym terenie i nie mogę pomóc.
Korzystałem z włączonego systemu kamer Simona brytyjski w 1998 roku i szczerze mówiąc, po prostu trzymałem kciuki i miałem nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
Pamiętam, że ustawiałem się na dnie morskim na głębokości 120 m z masywną częścią rufową brytyjski i jej potworne śmigła imponująco oprawione, po prostu idealne w moim wizjerze. Po ustawieniu przysłony w stosunku do tego, jaki moim zdaniem powinien być czas otwarcia migawki, nacisnąłem dźwignię, aby zrobić zdjęcie za duże pieniądze, tylko po to, by wystrzelić całe 36 klatek filmu w mniej niż kilka sekund!
"jeśli mam być szczery, po prostu trzymałem kciuki i liczyłem na najlepsze”
Kamera brzmiała jak dźwięk hitowej płyty Duran Duran Dziewczyny na filmie z dźwiękiem szybko działającej migawki fotografa. W rzeczywistości wydarzyło się tak, że głębokość była tak ogromna, że ciśnienie uniemożliwiło powrót dźwigni, w wyniku czego cały film został nakręcony na niewyraźnych rolkach, na których widać było mnie spoglądającego przez wizjer ze zdezorientowanym wyrazem twarzy!
Wkrótce po tej wyprawie znalazłem się w Malin Head z moim kumplem Richem Stevensonem, próbując sfotografować wspaniały liniowiec oceaniczny Sprawiedliwość. Do tej pory z pomocą przyszła mi kanadyjska firma Aquatica z obudową o długości 100 m.
Moje klasyczne lampy błyskowe Sea&Sea YS 350 w cudowny sposób pchały się dalej, bez szmeru małej białej flagi powiewającej nad ekstremalnymi głębokościami, na których teraz nurkowaliśmy. Jedynym problemem było to, że nie były wystarczająco mocne, aby oświetlić ogromne sekcje wraków, mimo że były ojcem stroboskopów Sea&Sea.
Aby przezwyciężyć ten problem, skupiłbym swoją uwagę na ekspozycji w czasie fotografia. Zasadniczo pozwoliłbym naturze zająć się oświetleniem za mnie. Jedyne, co musiałem zrobić, to trzymać aparat nieruchomo, aby zapobiec rozmyciu w ruchu, podczas gdy migawka pozostawała otwarta wystarczająco długo, aby światło mogło zrobić moje zdjęcie.
Z prośbą o rozwiązanie zwróciłem się do Brytyjskiego Stowarzyszenia Fotografów Podwodnych. Inżynier i ekspert fotograf Ken Sullivan przyszedł na ratunek, budując mi system umożliwiający przymocowanie obudowy Aquatica do wytrzymałego statywu. Korzystając z szybkiego, czarno-białego filmu, mogłem po raz pierwszy wykonać zdjęcia głębokiego wraku za pomocą ekspozycji czasowej i w ten sposób zaprezentować wszystkim wspaniały świat wcześniej zapomnianych statków.
P: Nurkowałeś na słynnych wrakach, takich jak HMHS brytyjski, RMS Lusitania, SS Transylwania i mw Wilhelma Gustloffa, żeby wymienić tylko kilka. Które zajmują szczególne miejsce w Twoich wspomnieniach?
A: Pomijając fakt, że tak, nurkowałem w kilku znanych wrakach, jak na ironię, ten, który tak bardzo kocham, nie jest tak sławny – książę Buccleuch, zatopiony w kanale La Manche w pobliżu Littlehampton. Historia zarówno jej zatonięcia i odkrycia, jak i fizycznego pływania po pokładach jest tak urzekająca, że dreszczyk emocji związany z eksploracją wraków statków stał się rzeczywistością moich marzeń, gdy byłem małym chłopcem.
Zatopiony w 1889 r. i odkryty w 1989 r. ładownie Żelaznego Księcia są pełne ładunku przeznaczonego wówczas do Australii.
Po wyjściu z nurkowania zawsze siadam, przyglądam się i słucham ulowej aktywności wśród ludzi Nurkowie na łodzi. Każdy z nich ma do opowiedzenia historię swojego nurkowania, która przetrwa podróż do domu. Wszyscy nurkowie mają uśmiechy na twarzach, a ich historie są równie urzekające jak sam wrak.
P: Oprócz nurkowania w znanych wrakach, jesteś także płodnym łowcą wraków, nurkując na wielu dziewiczych wrakach. Jakie znaleziska najbardziej zapadły Ci w pamięć?
A: Nie mogę wykluczyć, że Rich Stevenson i ja jako pierwsi przepłyniemy pokład na 85 m słynnego Latająca firma. Statek zatonął w 1952 roku i poza koronacją został dotychczasowy wydarzenie medialne roku.
Podczas silnej burzy na Atlantyku kapitan pozostał na pokładzie i przez ponad dwa tygodnie walczył o uratowanie statku, zanim w końcu zszedł po kominie, gdy statek poddał się i ostatecznie zatonął.
Statek kapitana Carlsena był tam na naszych oczach, a ja fotografowałem Richa w tych samych miejscach, w których kapitan został tak słynnie sfotografowany przez fotografów medialnych w samolocie krążącym wokół statku.
Znalazłem tabliczkę wytwórni z przodu mostka – jeśli wolisz, akt urodzenia statku – piękny kawałek mosiądzu z literami, który zajmował honorowe miejsce w moim biurze, zanim pożyczyłem go Muzeum Morskiemu w Falmouth, obok innych artefaktów wystawionych na wystawę przez kilka lat ogółowi społeczeństwa.
Kolejnym niezapomnianym odkryciem był Most królów, kolejny czarujący wrak, który odkryliśmy na głębokości 90 m w pobliżu Falmouth. Zatopiony w 1874 roku, obciążony 3,000 ton ładunku kolonialnego, znalazłem i odzyskałem jej dzwon, jeden z najpiękniejszych, jakie kiedykolwiek widziałem wydobyty z wraku statku.
P: Nurkowałeś na sprzęcie technicznym z obiegiem otwartym i na rebreatherach z obiegiem zamkniętym. Jakie są według Ciebie najważniejsze elementy Twojego arsenału nurkowania technicznego?
A: Uważam się za szczęściarza, że żyłem w epoce pionierskich badań wraków statków, ale uważam, że dzisiejsi odkrywcy są równie szczęśliwi, ponieważ są uzbrojeni w znacznie lepiej zaprojektowane i funkcjonujące Ekwipunek do nurkowania niż byliśmy wtedy. Gdzie był cały ten wspaniały sprzęt, kiedy go potrzebowaliśmy?
Żadne zaawansowane nurkowanie techniczne nie mogłoby zostać pomyślnie ukończone bez każdego elementu, którego nurek faktycznie potrzebuje, co sprawia, że na pytanie, co uważam za najważniejsze elementy mojego arsenału nurkowania technicznego, nie da się odpowiedzieć. Realistycznie rzecz biorąc, wszyscy odgrywają równe role.
Podczas gdy moja inspiracja AP rebreather właściwie pozwala mi oddychać na odległość większą niż 100 m, a mój podgrzewany suchy skafander Santi chroni mnie przed śmiercią z zimna, gdy jestem na Morzu Bałtyckim. Nie mógłbym przejść przez ciemne jak smoła wnętrze głębokiego wraku bez mojej potężnej latarki Light Monkey.
Mój Shearwater komputer stale aktualizuje mój profil dekompresyjny, a tak prosta rzecz, jak mój kołowrotek Kent Tooling, jest równie ważna, aby informować kapitana i zespół powierzchniowy o moim miejscu pobytu.
Wytrzymałe węże Miflex łączą wszystko w jedną całość, a jeśli wszystko pójdzie nie tak i będę musiał ratować, polegam na Apeks regulatory, które wiem, że doskonale sprawdzają się nawet na głębokościach powyżej 100m!
P: Jaki był Twój najbardziej pamiętny moment w nurkowaniu?
A: Opłynięcie brytyjski z moim partnerem nurkowym Chrisem Hutchisonem w 1998 roku! Wdychaliśmy mieszankę gazu z zamontowanych z tyłu podwójnych 20-litrowych butli i jeździliśmy po pokładach na naszych hulajnogach AquaZep. brytyjski jest siostrzanym statkiem Tytaniczny, ale większy i w jednym kawałku, po prostu budzący podziw widok!
Nigdy nie myślałem, że pojedyncze nurkowanie przebije się przez kolejne, ale w 100. rocznicę zatonięcia w 2016 roku, podczas kręcenia filmu dokumentalnego dla telewizji BBC, zostało to zrobione ponownie, ale w prawdziwym stylu i sfilmowane.
Razem z moimi bliskimi przyjaciółmi – Richem Stevensonem, Włochem Edoardo Pavią i poszukiwaczem wraków z Florydy Mike’em Barnette’em – ponownie opłynąłem cały wrak o długości 305 m na pokładzie mojego nowoczesnego skutera Suex podczas jednego nurkowania.
Oglądany z jednej z dwóch głębokich łodzi podwodnych, które podążały za nami i oświetlały drogę, nasz przyjaciel Richie Kohler mógł jedynie patrzeć z podziwem na to, jak dobrze się bawiliśmy. Sześciogodzinna dekompresja została przeprowadzona wewnątrz dzwonu, który powoli wyniósł nas na powierzchnię.
Nazwałem to „Nurkowanie za milion dolarów” i mam pytanie, czy kiedykolwiek było lepsze nurkowanie w swobodnym pływaniu wokół wraku statku, które mogło mu dorównać?
P: Z drugiej strony, jaki był Twój najgorszy moment w nurkowaniu?
A: Niestety, to trwało brytyjski siedem lat wcześniej, podczas projektu filmowego dla National Geographic z tymi samymi przyjaciółmi. Mój ówczesny wspaniały kumpel, Carl Spencer, napotkał problemy na głębokości i nigdy nie przeżył nurkowania.
Dojście do siebie po tym incydencie zajęło trochę czasu, ale wróciłem na wrak w 2016 roku z tymi samymi chłopakami i poradziłem sobie z tym, tak jak chciał Carl. Są oczywiście inni przyjaciele, którzy nie wypłynęli jeszcze z nurkowań i wszyscy są równie smutni. Każdą z nich wspominam w książce o moich przygodach nurkowych, którą mam nadzieję opublikować.
P: Jaka przyszłość czeka Leigh Bishop?
A: Zawsze powtarzam, że najlepszą rzeczą w nurkowaniu są ludzie, których spotykasz. Drugim jest odwiedzanie zakątków planety, w których w przeciwnym razie sport taki jak piłka nożna, rugby, siatkówka czy squash nigdy by nie umożliwił. Trzecim jest możliwość zarobienia małej monety, dzięki której proces będzie się powtarzał.
Powiedziawszy to, najlepsze chwile, jakie kiedykolwiek przeżyłem, i najlepszy śmiech to czas z chłopakami z the Ciemna gwiazda zespół zajmujący się głębokim nurkowaniem wrakowym, na którego czele stoi człowiek, z którym organizuję konferencję Eurotek Advanced Diving Conference, Mark Dixon.
Mark kieruje swoją prywatną, specjalnie zbudowaną łodzią nurkową, a jego zespół rok po roku spokojnie zajmuje się swoimi sprawami, badając głębokie wraki statków wokół Wysp Brytyjskich.
Mam także plany na kilka ekscytujących projektów na kanale La Manche ze znanym kapitanem Weymouth Grahamem Knottem, jeden historyczny, a drugi poniesiony w czasie wojny. Trzymam za nie kciuki i mam nadzieję, że przeczytacie o nich w kolejnych wydaniach Nurek.
Zdjęcia dzięki uprzejmości Leigh Bishop
Ładna Doxa!