Wrak japońskiego statku transportowego z czasów II wojny światowej Montevideo Maru, zatopiony przez amerykański okręt podwodny w wyniku największej katastrofy morskiej w Australii, odnaleziono na głębokości ponad 4 km na Morzu Południowochińskim w pobliżu Luzon na Filipinach.
Kapitan i załoga USS Jesiotr nie wiedzieli, kto był transportowany na nieoznakowanym japońskim statku. Okręt podwodny prześladował 7,267-tonowy statek Montevideo Maru przez całą noc i przy użyciu czterech torped zatopił go w nieco ponad 10 minut przed świtem 1 lipca 1942 roku.
Przeczytaj także: Gdzie poszła Blythe Star? Zagadka 50 lat rozwiązana
Później okazało się, że na pokładzie znajdowało się 845 australijskich jeńców wojennych i 209 cywilów, niektórzy z innych krajów, ale wszyscy wzięci do niewoli w bitwie pod Rabaul na ówczesnej Nowej Gwinei kilka miesięcy wcześniej. Jedynymi, którzy przeżyli, było około 20 z 88 japońskich strażników i załogi.
Wrak odkryto po prawie pięciu latach badań i planowania prowadzonej przez fundację Silentworld z Sydney, kierowaną przez australijskiego biznesmena, filantropa zajmującego się historią morską i podróżnika Johna Mullena. Fundacja wspiera i promuje archeologię morską, historię, kulturę i dziedzictwo Australii i Azji.
Silentworld współpracował nad projektem z holenderskim specjalistą ds. badań głębinowych Fugro, korzystając z jego statku Równik Fugro, przy wsparciu Towarzystwa Rabaul i Montevideo Maru oraz Departamentu Obrony Australii.
„Straszny rozdział”
Wrak odnaleziono 110 kwietnia 18 km na północny zachód od Luzon po 12-dniowych poszukiwaniach przy użyciu pojazdu AUV z wbudowanym sonarem. Zespołowi projektowemu składającemu się z archeologów morskich, konserwatorów, specjalistów operacyjnych i badawczych oraz byłych oficerów marynarki udało się zidentyfikować wrak na podstawie pojawiających się zdjęć. Strona została nagrana, ale nie będzie zakłócana.
„Odkrycie Montevideo Maru zamyka straszny rozdział w australijskiej historii wojskowości i żeglugi” – skomentował Mullen. „Rodziny czekały latami na wieści o zaginionych bliskich, zanim dowiedziały się o tragicznych skutkach zatonięcia. Niektórzy nigdy w pełni nie pogodzili się z faktem, że wśród ofiar byli ich bliscy.
„Dzisiaj, odnajdując statek, mamy nadzieję położyć kres wielu rodzinom zdruzgotanym tą straszliwą katastrofą… Jestem dumny z tego, że jestem obywatelem kraju, który nigdy nie zapomina i nie przestaje szukać osób zagubionych w trakcie pełnienia służby, bez względu na to, czy ile lat może minąć.
Pierwsi komandosi
Bracia Sidney, Dudley i Daryl Turner należeli do 1. Niezależnej Kompanii, pierwszych australijskich komandosów, i razem zginęli w tej tragedii. Ich potomek Andrea Williams, który pomógł założyć Rabaul i Montevideo Maru Towarzystwo w 2009 roku było na pokładzie Równik Fugro kiedy zlokalizowano wrak.
„Miałem dziadka i wujka jako cywilnych internowanych Montevideo Maru zawsze oznaczało, że ta historia była dla mnie ważna, podobnie jak dla wielu pokoleń rodzin, których mężczyźni zginęli” – powiedziała. „Bycie częścią zespołu Silentworld, który znalazł wrak, było zarówno niezwykle emocjonalne, jak i satysfakcjonujące”.
Krewni ponad 20 ofiar zatonięcia podziękowali już Silentworld na swojej stronie na Facebooku w ciągu kilku godzin od udostępnienia wiadomości o odkryciu.
„Australijscy żołnierze, marynarze i lotnicy, którzy walczyli w obronie Rabaul, zaciągnęli się do służby z całego kraju i spotkał ich straszliwy los na morzu na Montevideo Maru– powiedział szef armii australijskiej, generał broni Simon Stuart.
„Dziś pamiętamy ich służbę i stratę wszystkich osób na pokładzie, w tym 20 japońskich strażników i załogi, norweskich marynarzy i setki cywilów z wielu krajów… Taka strata rozciąga się na dziesięciolecia i przypomina nam wszystkim ludzki koszt konfliktu. Abyśmy nie zapomnieli.
W 2009 Cichy świat rozwiązał zagadkę trwającą 180 lat, lokalizując miejsce wraku HMCS Syrena, zaginął na rafie Queensland w 1829 r., a w 2017 r. pomógł w zlokalizowaniu pierwszego australijskiego okrętu podwodnego HMAS AE1.
Śmierć nurka w Malapascua
Amerykański płetwonurek zmarł podczas jednego z regularnych porannych nurkowań w Kimod Shoal, aby obserwować rekiny młockarskie u wybrzeży filipińskiej wyspy Malapascua.
Mark Alan Shea (67 l.) nurkował wczoraj (7.20 kwietnia) z mistrzem nurkowania i dwoma innymi nurkami z zagranicy około godziny 21:XNUMX. Po około sześciu minutach nurkowania przewodnik zobaczył, jak zaczyna tonąć, wyciągnął go i wyprowadził na powierzchnię nieprzytomnego.
Na łodzi, która znajdowała się około 30 minut od Malapascua, zastosowano CCR. Po dalszych próbach reanimacji Shea został uznany za zmarłego w szpitalu w Daanbantayan na kontynencie Cebu. Policja oczekiwała na pozwolenie krewnych Shei na przeprowadzenie ok post mortem badanie.
Również w Divernet: Głębokie historyczne wraki wojenne zlokalizowane na Filipinach, Wirtualne nurkowanie na japońskiej łodzi podwodnej z czasów II wojny światowej, Vescovo nurkuje w najgłębszym wraku na świecie Sammy B, Historia stworzona podczas najgłębszego nurkowania wrakowego