Pokrycie żywych koralowców twardych na Florydzie spadło z najwyższych poziomów z XX wieku do zaledwie 20% obecnie: JOHN CHRISTOPHER FINE wraca do zespołu zajmującego się renowacją koralowców I.CARE, aby dowiedzieć się, jak przebiega ich praca, i stwierdza, że wystarczy tylko jeden nieostrożnego właściciela łodzi, aby udaremnić jego wysiłki
„Nie zawsze jest to spowodowane złośliwością. To niewiedza. Są tacy, których to po prostu nie obchodzi” – powiedział Mike Goldberg. Stał w drzwiach biura Key Dives, firmy, którą założył w Islamoradzie na Florydzie 20 lat temu. Wcześniej Mike prowadził operację nurkową na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych.
Przeczytaj także: Pomóż wskazać miejsca nurkowe o znaczeniu naukowym
Właśnie wrócił z nurkowania w celu sadzenia koralowców, podczas którego był świadkiem kotwicy utkniętej w koralowcu, jej łańcucha przeciągniętego po rafie, splątanej liny przeciętej i uszkadzającej nowo zasadzony koralowiec rogalik – ale więcej o tym poniżej.
Dwa lata temu, przerażony faktem, że zasięg żywych koralowców na przybrzeżnych rafach zmniejszył się prawie do zera, gdy powszechne wymieranie koralowców kamiennych pozostawiło pod wodą połacie gruzu, Mike połączył siły z dr Kylie Smith, adiunktem na Uniwersytecie Clemson, tworząc I.CARE (Islamorada Edukacja w zakresie konserwacji i restauracji).
Przeczytaj także: Bukiet koralowy: alternatywny prezent na Walentynki
Mam napisano o I.CARE on Divernet zanim. We współpracy z Mote Marine Laboratory, Reef Renewal, Clemson i Florida State University, obiekt znajduje się wraz z lądową szkółką koralowców Mote na terenie udostępnionym przez rodzinę Stańczyk, właścicieli przystani Bud 'n' Mary's Marina przy Mile Marker 79 na Oceanie Atlantyckim.
Naukowcy z Mote wybierają zdrowe koralowce, które przetrwały ataki wysokich temperatur, zmiany zakwaszenia wody morskiej i chorobę koralowców twardych powodującą utratę tkanki.
Przeczytaj także: Po raz pierwszy w Wielkiej Brytanii wyhodowano różowe fajki morskie
Na podstawie specjalnych zezwoleń koralowce te są zbierane, hodowane w zbiornikach laboratoryjnych zwanych pasami startowymi, a następnie przesadzane do oceanu na podłożu z martwych koralowców.
Ponowne sadzenie koralowców w oceanie nie jest nowym przedsięwzięciem. Naukowcy próbują odtworzyć rafy w wielu częściach świata, w których obszary pozostały jałowe.
Żywe mózgi i inne koralowce kamienne pokrywały niegdyś 90% raf Keys, a według niedawnych szacunków z lat 1970. XX wieku żywe koralowce pokrywały nawet 70%.
Przeczytaj także: Nasze cyfrowe modele 3D mogą pomóc w ożywieniu ogromnych raf koralowych
Jednak podczas moich nurkowań w zeszłym roku, to co ustalili naukowcy, było aż nadto oczywiste: populacja żywych koralowców wynosi teraz od 3 do 5% - to zdumiewający spadek liczebności koralowców kamiennych na rafach koralowych na morzu u wybrzeży Florydy.
Co spowodowało śmierć koralowców?
Dla niewtajemniczonego nurka rafy koralowe Florydy wciąż mogą wydawać się dość żywe, z ich miękkimi koralowcami, kolorowymi rybami tropikalnymi i gąbkami, jednak liczba żywych organizmów jest znacznie mniejsza.
Góry martwych koralowców są wszędzie. Tam, gdzie kiedyś rozkwitały ogromne głazy koralowców mózgowych, szkielety pozbawione czegokolwiek poza glonami pozostają jako pamiątki światowej epidemii zaniku koralowców.
Przeczytaj także: Duża odporność na ciepło dzięki superkoralowcom Secore
Naglące pytanie brzmi: co spowodowało śmierć koralowców?
Koral jest zwierzęciem, które życie rozpoczyna od swobodnego pływania planla larwa uwolniona z żywego koralowca do otwartego oceanu. Ostatecznie osiada na podłożu, przyczepia się i rośnie.
Występują różne formy pączkowania. Koralowce rozprzestrzeniają się w koloniach wapiennych i z czasem rozmnażają się. Zooxantellae, rośliny żyjące wewnątrz koralowców, pomagają koralowcom w syntezie składników odżywczych i sprzyjają ich wzrostowi.
Przeczytaj także: Wykrywanie rafy nad głową eliminuje zgadywanie przy odtwarzaniu koralowców
Podobnie jak wszystkie rośliny, ten organizm komensalny wymaga światła słonecznego i określonego zakresu temperatur oceanu sprzyjających życiu.
Oto jeden i tylko jeden aspekt śmierci koralowców. Zmętnienie wody oceanicznej wynikające z działalności człowieka, a także wyższa temperatura oceanu zabija te rośliny. W rezultacie koralowce wybielają się i zwykle obumierają w ciągu dwóch tygodni.
Kolejnym zagrożeniem jest choroba powodująca utratę tkanki koralowców kamiennych. Bakteria nieznanego pochodzenia lub gatunku zainfekowała koralowce w środowiskach tropikalnych, a korale twarde giną w miarę rozprzestrzeniania się infekcji.
Ponieważ Floryda stała się trzecim najbardziej zaludnionym stanem w USA, nadmierna zabudowa i strumienie odpadów pochodzące od 22 milionów ludzi zajmujących się rolnictwem i chemikaliami zniszczyły rafy.
Na przykład Zatoka Floryda jest w wielu miejscach martwą strefą z powodu spływów rolniczych bogatych w pestycydy, środki owadobójcze, herbicydy i nawozy bogate w składniki odżywcze zawierające azot. Metale ciężkie zanieczyszczają ryby, przez co ich spożycie jest niezdrowe.
Robię coś z tym
Czy jest nadzieja? Mike Goldberg zdał sobie sprawę, że jedynym sposobem na osiągnięcie sukcesu w Keys jest hodowanie koralowców i przesadzanie ich. Nauka jest dobra. On, Kylie i wszyscy badacze i wolontariusze odbywają rejsy na morzu, aby wykonać tę pracę.
Projekt I.CARE rozpoczął się od łosia i jelenia, kolczastych, twardych koralowców przypominających rogi jelenia lub łosia. Naukowcom udało się przeprowadzić mikroeksploatację koralowca mózgowego, hodując małe elementy na płytkach ceramicznych zwanych krążkami i obserwując, jak kolonia rośnie, a następnie zasadzili krążki żywego koralowca na martwych głowach koralowców.
Więc co? Choć brzmi to bezdusznie, choć każde przedsięwzięcie musi opierać się na solidnych podstawach naukowych związanych z sadzeniem koralowców, musi również istnieć dobry powód do podjęcia takich projektów, jak ponowne zalesianie koralowców.
Ogromne obszary Florida Keys znajdują się w obszarach sanktuariów, chronionych przed odłowem koralowców i wielu innych gatunków. Strefy bez połowów i strefy bez połowów są liczne i chronione.
No i co z tego? Rafy koralowe chronią ląd przed sztormowymi falami, znacznie zmniejszając ich intensywność. Bez raf ląd na wybrzeżach zostałby zmieciony.
Rafy koralowe są wylęgarniami młodych osobników wielu gatunków. Samo życie toczy się na rafach i wewnątrz nich. Życie w oceanach oznacza posiadanie niszy, miejsca do rozmnażania się, składania jaj i zapewniania zwierzętom przetrwania. Duże drapieżniki żyją na mniejszych organizmach rafowych w cyklu pokarmowym.
Dla tych, których cieszą korzyści finansowe, warto dodać, że w samym tylko regionie Florida Keys sektor rekreacji i turystyki zapewnia 33,000 2.3 miejsc pracy i generuje dochód w wysokości XNUMX miliarda dolarów rocznie.
Stanowi to 58% wszystkich dochodów w tym obszarze. Rybołówstwo komercyjne zapewnia 4,000 miejsc pracy i 5% rocznego dochodu Keys.
Pieniądze przemawiają, więc korzyści ekonomiczne są bezpośrednio powiązane ze zdrowymi rafami. Zasoby ryb na całym świecie zmniejszyły się, a bez zdrowego siedliska, w którym gatunki ryb mogą się rozmnażać i osiągać dojrzałość, nie będzie zaopatrzenia w żywność – a nawet powodu do rekreacji, wędkowania i nurkowania.
Czy ponowne sadzenie zadziała?
Czy ponowne sadzenie koralowców w oceanie może coś zmienić i czy działa długoterminowo? Odpowiedź, choć nieco zróżnicowana pod względem obserwacji reprodukcji przesadzonych koralowców do tej pory (ponieważ programy I.CARE są w powijakach), brzmi: tak.
Koralowce przesadzone dwa lata temu na dwóch obszarach rafy kwitną. Kilka drzewostanów koralowców nie przetrwało, ale inne znacznie urosły i są zdrowe.
I.CARE Laboratorium Morskie MoteW hodowanych koralowcach wskaźnik przeżywalności przekracza 70% – to niezwykły rekord. ZALEŻY MI przesadzone koralowce kwitną na otwartym oceanie, więc ludzie, którym to zależy mogą robić różnicę.
Jako gatunek istoty ludzkie stały się uczniami czarowników na ogromną skalę. Związki chemiczne, które wynaleźliśmy, zakłóciły przyrodę. Oceany mogą rozpraszać odpady, uzupełniać zasoby i leczyć, ale należy im dać szansę, aby mógł nastąpić proces gojenia.
Odwrócenie uszkodzeń kotwicy
„To tak, jakby ktoś wszedł do muzeum i ciął cenny obraz” – powiedział Joe Gonzalez, założyciel i prezes Mother Ocean Fund, powtarzając słowa Mike'a Goldberga powyżej. Joe był na pokładzie Key Dives Gigantyczny krok łodzią nurkową podczas misji I.CARE z wolontariuszami i stażystami w miejscu zwanym Victory Reef.
Nurkowie sprowadzali koralowiec rogaczy, przygotowywali podłoże, a następnie zasadzali żywy, wyhodowany w laboratorium koralowiec na głębokości 12 m. Obserwując i fotografując je podczas pracy pod wodą, pływałem wzdłuż rafy, aby przyjrzeć się wcześniej zasadzonym koralowcom.
W pierwszej chwili pomyślałem, że to, co zobaczyłem, to jedna z taśm, których I.CARE używa do wyznaczania rafy. Pogląd ten szybko się zmienił, gdy zobaczyłem linę kotwiczną rozpiętą nad rafą, poruszającą się tam i z powrotem.
Widziałem, gdzie żeglarz przeciął linę i zaczął ją zwijać. Prowadziła ona do łańcucha kotwicy i kotwicy wciśniętej w koralowiec na skraju rafy. Wyrządzili szkody. Żyłkę owinięto na nowo zasadzonych krążkach mózgowo-koralowych.
Obserwacja Joe Gonzaleza była słuszna. Zespół I.CARE wkłada całe swoje serce w tworzenie cennego zasobu naturalnego, dlatego zniszczenie go poprzez nieostrożne, celowe zakotwiczenie na przesadzonej rafie przypomina przecięcie obrazu lub oblanie farbą posągu.
Żeglarze wiedzą, że nie należy kotwiczyć na rafach koralowych, choćby dlatego, że zablokują kotwicę. To, że uszkodzą koralowce i życie morskie, jest również oczywiste.
Przepisy, regulacje i prawa są liczne, aby ukarać przestępców. Dobra wola i wiedza powinny wystarczyć, bez potrzeby czegoś więcej, aby zdrowy rozsądek w żeglarstwie się przyjął.
Fundusz Matki Oceanu i inne organizacje dobrej woli szukają środków, aby wesprzeć finansowo pracę I.CARE, dlatego kotwica, łańcuch i lina, które naruszały zasady, zostały poruszone przez Kluczowe nurkowania mistrzowie nurkowania. Są one eksponowane wraz ze zrobionymi przeze mnie zdjęciami zniszczeń, aby służyć jako narzędzie edukacyjne.
Ze złego ludzkiego postępowania zawsze można się czegoś nauczyć. Kiedy Muzeum Historii Nurkowania w Islamoradzie organizuje wystawę w ramach swojego programu edukacyjnego, ta jedna kotwica może służyć jako ilustracja wielu. Wystarczy jeden cichy głos, aby powiedzieć: „Tatusiu, nie zakotwiczaj tutaj”.
Również w Divernet: Deep Doodoo: spojrzenie na problem Florydy z perspektywy nurka, Gąbki: Klej Rafy, Dziesięć sposobów, w jakie technologia ratuje koralowce, Pionier nurkowania kończy 80 lat na Bonaire
Doskonały artykuł. Czytając to zdobyłem dużo wiedzy. Na pewno rozgłoszę tę wiadomość.
wspaniały artykuł