NIGEL CRAIG wciąż ma wspomnienia i nie chce już nurkować, nie mówiąc już o nauczaniu. Rozmawia ze Stevem Weinmanem, wspominając niedzielne poranne nurkowanie w śródlądowym miejscu nurkowym, które wywróciło jego życie do góry nogami i koszmarny łańcuch doświadczeń, który z tego wyniknął
Wyobraź sobie, że otwierasz poranną pocztę i znajdujesz list zatytułowany: „Zaplanowano rozprawę sądową… Jesteś oskarżony o popełnienie następujących przestępstw: (1) Nieumyślne spowodowanie śmierci 24 r.".
Nie było żadnego wcześniejszego ostrzeżenia, ale ta data sprawia, że cofasz się myślami do jednego z twoich ostatnich nurkowań, ponad cztery lata wcześniej.
Przeczytaj także: Ocalałym z IPO „zdecydowanie zaleca się” zaprzestanie nurkowania
„Mogę zamknąć oczy i widzieć to nurkowanie” – mówi Nigel Craig. „Niejednokrotnie siedzę do trzeciej nad ranem i próbuję o tym zapomnieć. Po rozmowie z tobą prawdopodobnie nie zasnę tej nocy, bo będzie mi to kręcić się po głowie.
Siedzimy w Portakabin na błotnistym placu budowy, gdzie Nigel utknął w budowie nowego domu. Pokazał mi plany – to bardzo atrakcyjny dom z pięcioma sypialniami.
Przeczytaj także: IPO uderzyło w brytyjskiego nurka w Crystal Rock w Komodo
Zgadza się, że zajmuje się nie tylko budową domu, ale także formą terapii zajęciowej. Może to pomoże mu oderwać myśli od incydentu, który rozpoczął się osiem lat temu w najgłębszej części miejsca nurkowego Stoney Cove w Leicestershire i od tego czasu prześladuje go do dziś.
Być może jego przypadek był tym, który w końcu uświadomił płetwonurkom, przynajmniej w Wielkiej Brytanii, świadomość niebezpieczeństw związanych z IPO (Immersyjny obrzęk płuc). Ale kiedy wszystko się zaczęło w 2016 roku, Nigel, podobnie jak większość z nas, nie wiedział nic o tej chorobie. Teraz tak.
Tło

Nigel, który ma obecnie 58 lat, dorastał w Daventry w Warwickshire, a kiedy poślubił swoją żonę Dellę, pielęgniarkę, przeprowadził się 14 km do Northampton.
Po ukończeniu szkoły rozpoczął pracę jako praktykant w branży wodno-kanalizacyjnej i grzewczej w firmie, która dała mu również szansę zdobycia doświadczenia we wszystkich dziedzinach, od murowania po tynkowanie. To była solidna podstawa i w wieku 24 lat pracował jako budowlaniec na własny rachunek.
Nurkowaniem zajął się dopiero po trzydziestce. „Zawsze chciałem nurkować, zawsze mnie to fascynowało, zawsze nurkowałem z rurką” – mówi. Ukończył kwalifikacje Open Water Diver w lokalnym nurkowaniu Dive Northampton w 30 roku i odbył kilka nurkowań w Wielkiej Brytanii, po czym kontynuował szkolenie w Advanced OWD i Rescue Diver na Minorce, gdzie miał wówczas drugi dom.
Po powrocie do Wielkiej Brytanii Nigel został mistrzem nurkowania PADI i instruktorem nurkowania na wodach otwartych w Dive Northampton. Współpracę z ośrodkiem rozpoczął w 2009 roku, zawsze na zasadzie wolontariatu, dla zabawy i wolnego powietrza. „To właśnie zawsze wszystkich zachwyca – zapłaciliśmy nawet własne honoraria Stoney!” on mówi.
W 2010 r. awansował na MSDT, w kolejnym roku został Staff Instructor, a pod koniec 2013 r. był Master Instructor (MI). Nurkował rekreacyjnie na Minorce, Malediwach, Malcie i w Egipcie, ale całe jego nauczanie odbywało się w tym samym miejscu. „Można było mnie obrócić w Stoney, założyć czarną maska na mnie, popłynę gdzieś, a ja na pewno znajdę drogę.
„Złote kule”

W Dive Northampton chodziło o nauczanie zespołowe. „Kiedyś lubiłem robić wiele rzeczy w klasie, zwłaszcza dla Open Water. Musiałem uczyć setki osób w klasie, a potem przekazać je innemu instruktorowi na basenie, który zabrał ich do Stoneya.
„Albo zrobiłbym sporo zajęć na poziomie zaawansowanym i przekazałbym ich innemu instruktorowi, aby uzyskać certyfikat. Nie interesowało mnie zdobycie tysięcy certyfikatów – interesowało mnie po prostu nauczanie i nurkowanie.
Był dumny, że jest dobrym instruktorem. Przydomek „Goldenballs” utkwił mu w pamięci po tym, jak uzyskał 5/5 z praktycznie wszystkich 20 umiejętności w cyklu umiejętności nurkowania instruktorskiego i stracił tylko jeden punkt na egzaminie OWSI.
I niezależnie od tego, ile razy nadzorował kurs, często poprzedniego wieczoru siadał, aby ponownie przejrzeć standardy, „tylko po to, aby upewnić się, że to, co mówiłem uczniowi następnego dnia, było w 100% dokładne. Z budowaniem jest tak samo, wszystko sprawdzam – taki już jestem”.
„Ludzie czasami mówili, że jestem szaleńcem, ale ja powiedziałbym, że mam powód do dumy – nie dostaniesz się do MI, jeśli nie wiesz, co robisz”.
Szczycił się także tym, że potrafił bezpośrednio rozmawiać ze swoimi uczniami. „Właściwie powiedziałbym ludziom: spieprzyłeś, nie żyjesz. Otóż to. Nie będę tego zamazywać i nie chcę, żebyście to przemilczali, ponieważ my, ludzie, nie jesteśmy stworzeni do przebywania tam na dole. Mamy sprzęt, który nas powstrzymuje i trwa tylko tak długo. Jeśli schrzanisz sprawę, nie wyjdziesz.
Nagromadzenie

Elektryk Richard Stansfield, lat 40, niedawno uzyskał uprawnienia PADI Advanced Open Water Diver i do lata 30 roku wykonał około 2016 nurkowań.
Specjalistyczny kurs Deep Diver składający się z czterech nurkowań odbywał się w dwie niedziele każdego miesiąca, a Richard odbył pierwszy dzień poprzedniego miesiąca z innym instruktorem, ale opuścił następny, twierdząc, że jego starsza matka jest chora. Teraz miał dokończyć zadanie z Nigelem.
„Zawsze jeździłem vanem DN do Stoney, więc przyjeżdżałem w sobotę, aby upewnić się, że jest załadowany wszystkim, czego potrzebowaliśmy, sprawdzałem, jakich mamy studentów i na jakich kursach uczestniczą, ponieważ tego dnia byłby najwyżej oceniany.
„Wtedy sprawdziłbym mojego ucznia i zajął się jego papierkową robotą. Początkowo wydawał się w porządku. Duży, bystry facet.
Nigel poprosił Karola Tokarczyka na swojego divemastera, ponieważ przeszkolił go, certyfikował i dużo z nim pracował. „Robiłby dla ucznia wszystko, czego potrzebował, ale nigdy za dużo. Mogłem na nim polegać. Był także gruntownie przeszkolony przez IANTD, doszedł do 80 lub 90 m, a jego celem było 100 m.
„Nigdy się na to nie odważyłem – zrobiłem kurs trimixowy w zakresie mieszania gazów, ale nurkowanie nie przypadło mi do gustu. To, czego w większości miejsc nie widać z odległości 20 lub 30 m, nie jest warte zobaczenia.
Nigel wiedział również, że Karol współpracował z Richardem na jego kursach OWD i AOWD, chociaż jedyną informacją, jaką otrzymał, było to, że miał „trochę nadwagę – niech się nie spieszy”.
Zejście

Nurkowanie zaplanowano na wczesny niedzielny poranek 24 lipca. Karol wypełnił dziennik nurkowania, zanim Nigel udzielił odprawy, co zajęło mu trochę więcej czasu niż zwykle, ponieważ on i Divemaster jechali na bliźniaczych 12-stkach, podczas gdy ich uczeń miał pojedynczy 15-litrowy zbiornik.
„Przeanalizowaliśmy, co by się stało, gdybyśmy musieli zmienić powietrze, przejrzeliśmy plan nurkowania, dwukrotnie sprawdziliśmy z nim kompas, wyposażyliśmy się i sprawdziliśmy partnera.
„W Dive Northampton nie wchodziło się do wody, jeśli nie sprawdziło się partnera. Tam zawsze wszystko było bardzo dokładne – uczniowie widzą, że instruktorzy robią to prawidłowo i automatycznie myślą: właśnie to trzeba zrobić.”
Na „Przystanku autobusowym” cała trójka weszła do wody, dokonała pomiaru masy ciała i spokojnie dopłynęła do boi. Spędzili trochę czasu na powierzchni rozmawiając, bo na linii strzału pojawiły się bąbelki. Nigel wolał poczekać, aż pozostali nurkowie wypłyną na powierzchnię, niż narażać swojego ucznia na dezorientację z powodu bąbelków podczas schodzenia.
Zaczęli spadać, ale Richard wkrótce dał sygnał problem uszami. „Karol wyrównał z nim, cały czas utrzymywałem kontakt wzrokowy. Może nigdy wcześniej nie wykonywał takiego swobodnego zejścia, ale jadąc po linii strzału można stracić poczucie prędkości. W każdym razie Karol to rozwiązał i kontynuowaliśmy zjazd.”
Na dnie

Kiedy z dna wydobywały się bąbelki, Nigel poszedł sprawdzić i zauważył dwóch innych nurków, którzy właśnie odpłynęli. Poprowadził pozostałych na dół i uklęknął Richarda na Hydroboxie, który stoi na głębokości 35 m, aby sprawdzić jego umiejętności.
Poproszony o odczyt ciśnienia powietrza, stażysta wskazał 150 barów, choć później dowiedzieli się z jego komputer że wówczas jego waga spadła do 130.
„To, co mi powiedział, było w porządku w kontekście tego, co robiliśmy, czyli wzajemnego pływania kompasem. Dziewięćdziesiąt procent uczniów schodzi z Hydroboxu i schodzi na dół – wynik jest negatywny i nie dodaje powietrza, ponieważ koncentrują się na kompasie. Karol stałby z boku, ja nieco powyżej, po prawej stronie, trzymając zawór zbiornika i świecąc latarką na kompas.
„Mamy tylko kilka płetwa-kopnął go, odwrócił z powrotem do Hydroboxa i sprawił, że pomyślał o dodaniu powietrza do swojego suchy skafander i tak dalej.
„Później dowiedzieli się, że powinienem był wówczas przeprowadzić kontrolę powietrza. Z perspektywy czasu tak, ale jest wykwalifikowanym nurkiem, po ukończeniu Advanced i robi specjalizację – moim zdaniem powinien sprawdzać tyle samo co ja, jeśli nie więcej. Po prostu obserwuję, jak samodzielnie wykonuje pewne umiejętności.
„Mogłem winić Karola jako jego kumpla za to, że nie sprawdził, ale nie sprawdziliśmy, i tyle. W ogólnym ujęciu nie miało to znaczenia dla tego, co się stało, ale wmawiali mi to przez kilka godzin.
Richard wyruszył ponownie i tym razem pływał perfekcyjnie. „Poklep go po głowie, obróć, a on będzie musiał wrócić na kurs odwrotny. Wiesz wtedy, czy jest nagi – jeśli nie potrafi spojrzeć na kompas i wiedzieć, dokąd wróci, wiesz, że istnieje ryzyko narkozy.
„Kiedy jesteś 10 m od Hydroboxu, nie widzisz go, więc polegasz na tym kompasie, ale on wrócił z hukiem tam, skąd wyszliśmy. Nie było więc mowy, żeby był nagi.
W tym momencie Nigel poprosił Richarda o powietrze, a ten wskazał 60 barów. Karol sprawdził to dwukrotnie. „I tak zbliżaliśmy się do góry, ale było: tak, jesteśmy na górze”.
Wznoszenie

Pozostawiając wymagane pięciopunktowe wejście (Sygnał, Czas, Podniesienie, Spojrzenie, Wzniesienie) na później, ruszyli w górę linii strzału, utrzymując ze sobą kontakt wzrokowy. Nigel dał znak Karolowi, aby obserwował wskaźnik Richarda, a na 20 m powiedział mu, aby podzielił się powietrzem. Divemaster przeleciał nad regulator z którego oddychał, bo tamten miał 2-metrowy wąż.
„Richard był w tym momencie dość zrelaksowany, naprawdę nie było żadnych problemów. Mógł oddychać nieco ciężej, ale lecimy w górę i mamy mnóstwo powietrza.
„Każdy w Dive Northampton powie Ci: „Nigel nie oddycha”. Mógłbym wykonać wszystkie trzy głębokie nurkowania, które Richard musiał wykonać na jednym podwójnym zestawie, bez problemu.
Kontynuując wznoszenie, Richard nagle dał sygnał o wyjściu z powietrza. „Oczyściliśmy regulator i wszystko było w porządku, przepływało powietrze. Utrzymywaliśmy kontakt wzrokowy i uspokajaliśmy go. Wtedy kręciło mi się w głowie – co to było? Kontynuujemy, a potem znowu brakuje nam powietrza.
W tym momencie Nigel dał uczniowi swój własny regulator, zastanawiając się, czy reg Karola może grać. Co innego mogłoby to być? „Uspokoiłem go ponownie, w porządku, i doprowadziłem do przystanku bezpieczeństwa.”
Dyrektor ds. BHP (HSE) zgodził się później, że profil nurkowania był „naprawdę dobry”, mówi Nigel, bez szybkiego wynurzania (patrz poniżej).

Zatrzymaj się na powierzchnię

„Wszyscy byliśmy neutralnie wyporni, a potem Richard wpadł w panikę i próbował uciec” – mówi Nigel. „Wtedy naprawdę dostałem w kość w sądzie, bo go złapałem – ale takie jest szkolenie PADI. Nie pozwalasz nikomu, zwłaszcza studentowi, po prostu uciec na powierzchnię, zwłaszcza gdy wiesz, że ma działającą regulator z powietrzem – zupełnie inna sytuacja.
„Trzymałem go poziomo, pływalność nieco spadła. Pokazałem Karolowi, żeby go obserwował, bo go złapałem i trochę opadłem, bo zastanawiałem się, co się dzieje i trochę łapałem oddech.
Przystanek bezpieczeństwa praktycznie się skończył, gdy Karol szturchnął Nigela. „Spojrzałem w górę. Oczy Richarda zniknęły, a potem jego regulator wypadło. Wsunąłem je z powrotem i wskazałem Karolowi: Idę w górę.
– Pokazywał minutę, ale mógł zagrać w ostatnich kilku sekundach. Wpuściłem trochę powietrza do kamizelki Richarda, napełniłem moją, wyniosłem go na powierzchnię i położyłem na płasko.
Nigel odkrył, że Karolowi udało się już zdjąć pas balastowy studenta. „Krzyknąłem do łodzi, dostałem jego maska wyłącz i regulator i zaczął wykonywać oddechy ratownicze. Po kilku sekundach Karol był obok mnie, ale go dogoniłem.
„Zwodowali łódź. Pomogliśmy mu wstać, wciągnęliśmy go do wody, zabrali i pozostawiono nas do dopłynięcia do brzegu, wysiedliśmy i zapytaliśmy: „Co się właśnie do cholery stało?”. W ogóle nie mogliśmy tego zrozumieć. Ludzie byli zaniepokojeni, ale nikt tak naprawdę nie chciał się do nas zbliżyć. Część personelu płakała.
„Po tym, jak tam siedziałem, trochę się zorientowałem i otrzymaliśmy informację, że oddycha. Potem otrzymaliśmy informację o zatrzymaniu krążenia… potem powiedziano nam: „Uratowaliście go!”
Przyjechała policja i konstabl zabrał Nigela i Karola do jednego z pokoi w centrum nurkowym na rozmowę, która trwała ponad dwie godziny. „Nie otrzymaliśmy żadnego pouczenia ani nic, była to dosłownie rozmowa na temat tego, co się wydarzyło, ale wywiad ten został później wykorzystany w sądzie.
– Policjant nie był nurkiem i wszystko spisał. Ale niektóre rzeczy, kiedy później to czytamy, myślę: nie powiedziałem tego w ten sposób, nie ma mowy, żebym użył takich słów”.

Nigel musiał poczekać, aż wydarzenia się rozegrają, zanim będzie mógł pojechać z Karolem. „Wróciłem do Northampton i wszystko było bardzo ponure. Większość ludzi trzymała się ode mnie z daleka, ponieważ towarzyszyły temu emocje.
„Wsiadłem do samochodu i właśnie zaparkowałem w domu, kiedy dostałem telefon z informacją, że zmarł w szpitalu, i to wszystko. Przeżył sześć godzin.
Czteroletni spokój

A post mortem Wkrótce potem przeprowadzono badanie, a następnie dwa kolejne na późniejszym etapie, ale koroner nie był w stanie ustalić przyczyny śmierci.
Następnie patolog, który przeprowadził post mortemsam zmarł. „W pewnym stopniu dlatego uważamy, że sprawa została pozostawiona” – mówi Nigel.
Tabliczki znalezione w domu Richarda Stansfielda wskazywały, że cierpiał on na nadciśnienie. Przez ostatnie 10 lat otrzymywał receptę, ale nie zostało to zadeklarowane w formularzu oświadczenia lekarskiego, który wypełnił w centrum nurkowym.
Próbując uratować życie Richarda, poddano go dializie, która oczyściła jego krew, chociaż późniejsze badania tkanek wykazały, że przed śmiercią zażywał kokainę.
Nigel słyszał też nieoficjalnie, że Richard, elektryk, w zeszłym miesiącu doznał poważnego porażenia prądem, obudził się w szpitalu, ale nie chcąc się do tego przyznać, tłumaczył się koniecznością opiekowania się matką, przekładając drugą część jego oczywiście.
Stwierdzono również potencjalnie wysoki poziom alkoholu, ale sprawę odrzucono – mówi Nigel. Jednak wszystkie te dowody medyczne zostały ujawnione instruktorowi i jego zespołowi prawnemu dopiero wiele lat później, po postawieniu zarzutów.
„Odbyliśmy rozmowę na komisariacie i musiałem zgłosić incydent PADI, ale tak naprawdę nic się nie wydarzyło” – mówi Nigel. „Ówczesny komendant policji powiedział: «Żadnych dalszych działań». Dyrektor ds. BHP (HSE) przeprowadził dochodzenie i stwierdził: „Nie ma nic do zarzucenia – żadnych dalszych działań”.
„Dostałem powiadomienie z PADI Bristol, że nie mogą podjąć decyzji w sprawie raportu, więc raport musiał zostać przesłany do PADI America. Po około miesiącu wróciłem do statusu nauczyciela – zatwierdzono to.”
Czy ludzie ogólnie okazali wsparcie po tym śmiertelnym incydencie? „W zasadzie ludzie po prostu o tym zapomnieli. Zajęłam tylne miejsce. Wszedłem i znowu zacząłem trochę trenować, ale szczerze mówiąc, straciłem głowę. Śledziłem kilku innych instruktorów, ale po tym incydencie nie zrobiłem już zbyt wiele. Od ponad czterech lat w ogóle nie nurkował.
Naładowany

„Więc zanim przyszedł list, sytuacja w zasadzie się uspokoiła i znikła” – mówi Nigel. To było we wrześniu 2020 roku. Kilka miesięcy wcześniej jego prawnik powiedział mu, że skontaktuje się z policją w sprawie zamknięcia wszystkiego. „Nie było żadnych nowych dowodów, nic, więc trochę już przeszło mi przez myśl”.
Nie wydaje się, aby sprawa została wznowiona w wyniku nacisków ze strony krewnych Richarda – według Nigela miał on tylko matkę, z którą nie przeprowadzono przesłuchania, a rozmowa z jego dziewczyną liczyła „20 linijek, jeśli tak”.
Uważa jednak, że był to jeden konkretny policjant, nienurek, który omówił sprawę z sierżantem policji, który była nurek, który z jakiegoś powodu zdecydował, że sprawa wymaga dalszego rozwoju.
Dwóch funkcjonariuszy wezwało Nigela na przesłuchanie, które, jak twierdzi, zszokowało jego prawnika. „Zaatakowali nas wszystkimi tymi informacjami, takimi jak Richard komputer pobierz, a my nawet nie wiedzieliśmy o tym dowodzie. To było brutalne – myśleliśmy, że po prostu idziemy na pouczającą pogawędkę, a oni nas zrugali”.
To detektyw jako pierwszy zasugerował Nigelowi, że instruktor celowo przytrzymał stażystę pod wodą i że to właśnie to działanie doprowadziło do jego śmierci.
IPO

Immersyjny obrzęk płuc (IPO) dotyka pływaków powierzchniowych i osób nurkujących z rurką i może być spowodowany zimnem, nadmiernym nawodnieniem, stresem lub istniejącą wcześniej chorobą serca lub nadciśnieniem.
Jeśli zdarza się to płetwonurkom, może się to pogorszyć podczas wynurzania w wyniku zmniejszenia ciśnienia parcjalnego tlenu w płucach i krwi tętniczej. Efektem jest zwiększenie przepuszczalności naczyń krwionośnych w płucach, co prowadzi do gromadzenia się płynu w tkankach.
Może to spowodować, że nurek poczuje się niezdolny do oddychania i wyjaśnia sygnały braku powietrza wysyłane przez nurka, który ma działający zapas.
Inne objawy mogą obejmować kaszel, ból w klatce piersiowej i zmniejszoną zdolność do natleniania krwi, a jeśli nie zostaną szybko leczone, może nastąpić utonięcie lub zatrzymanie akcji serca. Jeśli tak się stanie, stan ten może być bardzo trudny do odróżnienia od utonięcia zewnętrznego post mortem badanie.
Jednak w 2016 roku IPO było mało rozumiane przez nurków i organizacje szkolące nurków. Nie zapewniono wówczas żadnego szkolenia w zakresie objawów przedmiotowych i podmiotowych, mimo że schorzenie to opisał brytyjski lekarz nurkowy Peter Wilmshurst już pod koniec lat 1980. XX wieku.
Czy Nigel Craig wiedział o IPO w momencie zdarzenia? – Nie, nigdy o tym nawet nie słyszałem. W końcu sporo się na ten temat dowiedziałem, zwłaszcza rozmawiając z Peterem Wilmshurstem. Od lat gadał o tym i nikt go nie słuchał.
„Kiedy usłyszałem o IPO, odniosłem wrażenie – być może o to właśnie chodziło. To z pewnością wyjaśniałoby brak powietrza.
Składa hołd Bobowi Archellowi, jego ubezpieczycielowi Dive Master – „Bob był absolutnie genialny” – a oni wyszli z założenia, że to pierwsza oferta publiczna dotknęła Richarda Stansfielda. „Właśnie wtedy zabrali na pokład Petera Wilmshursta”.
Korona przeciwko Craigowi

Nigel spędził miesiąc w Premier Inn, uczestnicząc w rozprawie przed ławą przysięgłych w Sądzie Koronnym w Leicester. Zarzut dotyczył nieumyślnego spowodowania śmierci na skutek rażącego zaniedbania, a prokuratura James House QC rozpoczęła od bomby – oskarżenia, że Craig przetrzymywał pod wodą tonącego mężczyznę wbrew jego woli podczas nieistotnego zatrzymania, co doprowadziło do paniki ucznia i ostatecznie , do jego śmierci.
Sprawę szybko podchwyciła lokalna prasa, a następnie rozesłała szerzej pod ponurymi nagłówkami, natychmiast określając ją jako sprawę „przystanku bezpieczeństwa”.
Divernet w rzeczywistości czekał do zakończenia procesu i zwolnienia Nigela Craiga przed wygenerowaniem raportu. Wtedy wydawało się prawdopodobne, że – jak zawsze – w tej historii mogą być dwie strony.
Adwokat James Heyworth bronił Nigela, poinstruowany przez swoją prawniczkę Lisę Morton. Obaj prawnicy są doświadczonymi nurkami. Heyworth, będący mistrzem nurkowania PADI i mistrzem nurkowania, nurkował od 1993 roku, a także był nadzorcą nurków w wojsku. Zetknął się już wcześniej z IPO.
Dowódca Królewskiej Marynarki Wojennej Christopher Baldwin, ekspert ds. nurkowania raczej wojskowego niż rekreacyjnego, został sprowadzony przez prokuraturę w charakterze biegłego. „W zasadzie nękał mnie w sądzie przez prawie dwie godziny, powiedział, że nie nadaję się na instruktora, nie powinienem był uczyć, wszystko zrobiłem źle, a nawet odpowiednio nie zaplanowałem nurkowania” – mówi Nigel.
„Miał nawet czelność powiedzieć, że jedynym powodem, dla którego nie osiągnęliśmy dekompresji, był przypadek. To było takie frustrujące. Było późne popołudnie i mój adwokat dopiero zaczął go przesłuchiwać, gdy sędzia go zatrzymał i powiedział, że jutro będziemy kontynuować przesłuchanie.
„Nie wiem, czy Baldwin patrzył tej nocy w lustro, ale następnego dnia był zupełnie inną osobą. Porzucił wszystkie swoje oskarżenia.”
Obrona

Wezwany do obrony ekspert ds. IPO dr Wilmshurst wraz z inspektorem nurkowym HSE Markiem Renoufem – świadkiem oskarżenia – zeznał, że sprawa nosiła wszelkie znamiona IPO.
Lekarz wyjaśnił, że nieujawnione nadciśnienie Richarda Stansfielda, nawet gdyby było leczone, narażałoby go na większe ryzyko obrzęku i nagłego zatrzymania krążenia podczas nurkowania.
Nie było wiadomo, jaki wpływ na ciśnienie w jego organizmie mogła mieć kokaina znajdująca się w jego organizmie, chociaż mogła odegrać pewną rolę.
Guru nurkowania technicznego, Kevin Gurr, również był „absolutnie genialny”, mówi Nigel. „Przejrzał wszystkie tabele, ponieważ mówili, że zabrakło mi powietrza, ale oczywiście nikomu nie zabrakło powietrza, ponieważ w jego butli wciąż było 20 barów.
„Jak powiedział Kevin, nawet przy obecnym zużyciu paliwa powinien wypłynąć z ciśnieniem 80 barów. Nie zrobiłem więc nic złego pod tym względem.”
Odpowiadając na oskarżenie, że Richarda należało natychmiast wyciągnąć na powierzchnię, Kevin Gurr powiedział o Nigelu: „To nie jest lekarz, jest pod wodą, otrzymuje odpowiedzi, robi to, do czego został przeszkolony – i tyle. Tam na dole nie może serwisować zestawu”. A o IPO nie wiedzieliśmy nic, więc w zasadzie powiedział: „Nie można go o nic winić”.
Kiedy 30 marca po kilkugodzinnych naradach ława przysięgłych nie osiągnęła werdyktu większości, Prokuratura Koronna ostatecznie poinformowała sędziego Sądu Najwyższego, sędziego Pepperalla, że nie przedstawi żadnych nowych dowodów do ponownego rozpoznania sprawy. Należycie spisał wyrok uniewinniający.
„3 kwietnia musiałem wrócić do sądu, aby sędzia przyznał się do niewinności” – mówi Nigel. „Od piątku wiedzieliśmy, że sprawa została umorzona, ale aby to usłyszeć, musiałem stanąć przed sądem jako przestępca. Jakie to upokarzające!”
Detektyw konstabl, który według Nigela był główną inicjatorką wszczęcia śledztwa, skontaktował się z nim później w sądzie. „Próbował uścisnąć mi dłoń i nie okazywać żadnych urazów”. Nigel odmówił.
„Nieprzyjemny smak”

Z powodu zawieszenia ławy przysięgłych, odmowy ponownego rozpatrzenia sprawy i późniejszego umorzenia sprawy „Nazwisko Nigela nigdy tak naprawdę nie zostało oczyszczone” – powiedziała mi jego prawniczka Lisa. „Z pewnością nie został skazany, ale nikt nigdy nie powiedział, że jest niewinny.
„Myślę, że pozostawiło to szczególnie nieprzyjemny posmak zarówno u Nigela, jak i jego drużyny obrońców. Oczywiście jako jednostka możesz spojrzeć wstecz na sytuację i pomyśleć, że można było postąpić inaczej, ale sugerowanie, że był on odpowiedzialny karnie za zabójstwo, wydawało się po prostu naciągane!”
Mówi, że ludzie wokół Nigela nadal go wspierali po zakończeniu postępowania. A co z Karolem Tokarczykiem? Divemaster nie został pociągnięty do odpowiedzialności karnej, ponieważ był jedyną osobą, która mogła złożyć zeznania na temat tego, co faktycznie wydarzyło się podczas nurkowania.
„To było trudne” – mówi Nigel. „Przyjaźniliśmy się przez kilka lat przez nurkowanie, ale potem dostałem powiadomienie, że Karol będzie brał udział w oskarżeniu. Kiedy więc postawiono mi zarzuty, nie pozwolono mi z nim rozmawiać”.
Nie rozumiał, dlaczego Karolowi nie postawiono zarzutów razem z nim, „ale po części na tym ich sprawa się rozpadła, bo Karol po prostu powiedział, jak było.
„Właściwie odmówił pójścia do sądu, ponieważ powiedział: «Nie mam nic do powiedzenia, wiesz wszystko, co się wydarzyło», i w końcu go wezwano”. Obydwaj mężczyźni ponownie utrzymują kontakt i pozostają w dobrych stosunkach.
Próbuję iść dalej

Nigel mówi, że teraz próbuje iść dalej ze swoim życiem. Czy zanurkuje jeszcze raz? „W mojej głowie, chcę. Z powodu pandemii nigdy nie wyjechaliśmy, a w 2022 roku byłem znowu na Minorce i miałem mega-retrospekcję, po prostu nurkując z rurką. Brzmi to głupio, biorąc pod uwagę wszystkie nurkowania, które odbyłem na przestrzeni lat, ale włożyłem maska i nurkowałem, ale po prostu nie dałem rady.
„Właściciel centrum nurkowego mówi: 'No, Nigel, możesz wrócić.' Chcę, ale nie wiem. Na pewno nigdy więcej nie będę uczył – nie biorę na siebie tej odpowiedzialności”.
Czy może domagać się odszkodowania? Powiedziano mu, że jest mało prawdopodobne, aby było to warte takiego wysiłku. Czy on myśli, że kiedykolwiek uda mu się zapomnieć o tym doświadczeniu? – Nie – odpowiada bez wahania.
Czy rozważyłby terapię? „Byłem u specjalisty, ale nie podobało mi się to” – mówi, chociaż rozmawia z Dellą o tym doświadczeniu. "Dużo rozmawiamy. Nie wiem, czy to męska sprawa? To nie jest duma, bo tego już dawno nie ma. Nie mogę sobie z tym poradzić.
„Może w końcu będę musiał zrobić coś innego. Ludzie mówią, że czas jest dobrym lekarzem, zobaczmy. Pracą mogę się czymś zająć.
„To mnie całkowicie zmieniło, mógłbym teraz tu siedzieć i płakać, a wcześniej nawet moja żona mówiła: nie masz serca. Teraz dopadają mnie głupie rzeczy. Ale uważam, że rozmowa pomaga, a rozmowa z kimś innym jest dobra, zwłaszcza z innym nurkiem.
„Jeśli taka sytuacja nie powtórzy się komuś innemu w związku z pierwszą ofertą publiczną, będę zszokowany. Będzie wtedy okazja do przybicia instruktora, bo powinien o tym wiedzieć już teraz. PADI nie ostrzegł nurków o niebezpieczeństwie, ale wszyscy instruktorzy muszą być tego świadomi.”
Nigel nadal czuje rozgoryczenie w stosunku do agencji szkoleniowej, która, jak twierdzi, nie udzieliła mu wsparcia, gdy potrzebował pomocy, i skontaktował się z nim dopiero po wycofaniu zarzutów.
„Zadzwonił do mnie kierownik regionalny PADI, który powiedział: „Jesteśmy tu dla ciebie”. Powiedziałem tylko: „Chyba trochę się spóźniłeś”. Zapłaciłem subskrypcja co roku, a ona powiedziała: „Chcielibyśmy dać ci darmowe członkostwo na rok”. Odpowiedziałem: „Dam ci znać” i to było wszystko.
„Byłoby miło mieć trochę wsparcia i mieć PADI w sądzie. Nie trenowałabym w żadnej innej agencji, jest największa na świecie, a wszystkie inne aspirują do bycia jak PADI.” Agencja szkoleniowa odmówiła komentarza w tej sprawie.
Postscriptum: „Trochę odcinka”
Dopiero gdy Nigel Craig dowiedział się o IPO, jego siostrzeniec James wspomniał o przyjacielu, który właśnie miał „krótki epizod” po nurkowaniu w Tajlandii i zadzwonił ze szpitala, „nie czując się zbyt dobrze”, chociaż czuł się lepiej po podaniu tlenu.
Personel szpitala wiedział, że problemem nie jest choroba dekompresyjna, ale nie potrafił określić, co to było.
James omówił wszystkie objawy z Nigelem, który kazał mu powiedzieć przyjacielowi, że brzmi to jak IPO. Okazało się, że miał rację i odpowiednio potraktowano tę przypadłość.
„Zapłacił z góry za nurkowanie przez resztę wakacji, ale powiedziałam Jamesowi, aby w żadnym wypadku nie kazał mu ponownie nurkować, zanim nie przejdzie kontroli, kiedy wróci do Anglii.
„Nie wiem, czy uratowało mu to życie, ale na pewno powstrzymało go przed ponownym nurkowaniem”.
Również w Divernet: Jak przetrwać IPO: perspektywa nurka, „Nurkowanie, które stało się moją walką o życie”, Czerwone flagi dla osób nurkujących z rurką: jak powstrzymać ciche zgony, Nawodnienie jest oczywiście niezbędne, ale oto dlaczego nadmierne nawadnianie jest ryzykowne
Wierzę, że jednym z największych błędów w szkoleniu nurka jest brak nacisku na to, że nurek uprawia niebezpieczny sport i musi mentalnie uwierzyć w ten fakt, a w razie pogorszenia sytuacji musi zaakceptować, że to, co się wydarzyło, jest konsekwencją wzięcia udziału w nurkowanie – nawet „bezpieczne nurkowanie”. Jeśli nie możemy tego zaakceptować, nie powinniśmy nurkować. Przestrzeganie zasad i procedur bezpiecznej praktyki nie gwarantuje całkowicie bezpiecznych wyników. Analizując wypadki nurkowe, patrzymy z perspektywy czasu i możemy przypisać winę i powiedzieć, w jaki sposób można było uniknąć incydentu, podczas samego incydentu nie ma takiego luksusu. Agencje nurkowe nie podkreślają tego wystarczająco – jest to szkodliwe dla biznesu.
Dziękuję za podzielenie się tą historią. Dobrze napisany i na pewno coś, o czym będę pamiętać podczas moich przyszłych nurkowań. Miłego dnia. :)